Aktualności
14.02.2017
Piłkarz rundy. Marcus odebrał puchar.
Trwa pierwsze "wiosenne" głosowanie na piłkarza meczu z Legią. Dzisiaj nadrobiliśmy zaległości i wręczyliśmy po treningu Marcusowi, puchar za zwycięstwo w rundzie jesiennej.
Gratulacje za wygraną jesienią. Rywalizacja z Rafałem Siemaszko była zacięta. Przeważyli twoi zwolennicy.
Z tej nagrody zawsze bardzo się cieszę. To nie jest pierwszy raz i mam nadzieję, że nie ostatni. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali.
Masz już kilka pucharów od kibiców. Powstała specjalna półka?
No tak, jest ich kilka. To nie jest czasami łatwe wybrać jednego najlepszego czy tego ulubieńca kibiców, dlatego dziękuję i cieszę się, że mam ten puchar i że głosują na mnie.
Zawsze staram się grać na 100 procent. Cieszę się też, że gram w Arce i nagrodę dedykuję wszystkim kibicom oraz rodzinie i córeczce, która się niedawno urodziła.
Teraz przed Wami kolejna runda. Będziesz chciał być najlepszy ponownie?
Planuję tylko najbliższy mecz. Mój plan jest taki, aby jak najlepiej przygotować się do najbliższego meczu, bo to jest najważniejsze. Nie patrzę daleko, co będzie za 3-4 mecze, albo na koniec rundy.
Przed Wami wiosną wyzwania w lidze i Pucharze Polski.
Wigry wiadomo. To dwumecz, który chcemy wygrać. Musimy się skoncentrować na pierwszym meczu na wyjeździe, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. W lidze trzeba także koncentrować się na pojedynczych spotkaniach.
Omawialiście na spokojnie spotkanie z Legią?
Moim zdaniem Legia to najlepsza drużyna w Polsce. Było jednak widać, że to nie była jeszcze ta Legia z najwyższą formą.
Boli porażka, bo mogliśmy to wykorzystać, ale się nie udało. To nie była ta Legia rozkręcona, która już odpaliła silniki. To była pierwsza kolejka. Walczyliśmy do końca, ale nam się nie udało.
Mogliśmy chociaż wyciągnąć remis. Legia ma kilku nowych zawodników, nie byli jeszcze tak zgrani. Na pewno w kolejnych meczach będą jeszcze groźniejsi.
Czego zabrakło?
Bramki, po prostu bramki...Ale nie chodzi o to, że to jest czyjaś wina. Zabrakło nam przy stworzonych sytuacjach celnego strzału. Staraliśmy się, Legia prowadziła grę. Wiedzieliśmy, że będą tak grać i byliśmy skoncentrowani.
Jedna akcja zadecydowała. Nie było jednak tak, że nas trafili i opuściliśmy głowy. Walczyliśmy do końca. Nawet statystyka pokazała, że oni byli więcej czasu przy piłce, ale strzały, też celne były po naszej stronie.
Oni walczą o mistrzostwo, a nasz cel jest inny. To pokazuje, że ta liga jest niezwykle wyrównana.
Musimy walczyć w każdym meczu o punkty. Teraz w Lubinie. Tabela pokazuje jaka jest sytuacja. Wygrasz 2-3 mecze jesteś wysoko w pierwszej ósemce. Przegrasz, spadasz o kilka pozycji, albo nawet na samym dole. Dlatego trzeba być skoncentrowanym i walczyć.
rozmawiał : tryb
Copyright Arka Gdynia |