TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

26.08.2010

1na2: Joseph Mawaye i Emil Noll przed Zagłębiem Lubin.

Zapraszamy na kolejny wywiad przedmeczowy, tym razem przeprowadzony w pojedynkę. Rozmówcami byli Emil Noll i Joseph Desire Mawaye. Zapraszamy do lektury!

Emil, jak to się stało, że zacząłeś grać w piłkę nożną?

Emil Noll: Gdy miałem kilka lat grałem z chłopakami na podwórku. Garaż służył nam jako bramka. Zdarzyło mi się wybić kilka szyb w oknach pobliskich mieszkań (śmiech). Pewnego razu przyszedł do nas trener jednej z okolicznych drużyn i zaproponował dołączenie do jego grupy. Tak to się właśnie zaczęło.

Pytanie zadałem nie bez powodu, ponieważ z Twoim wzrostem to dość nietypowy sport. Czy uprawiałeś inne dyscypliny?

EN: Tak, grałem również dużo w koszykówkę, jednak bardziej odpowiadała mi piłka nożna.

Zawsze grałeś jako zawodnik z pola czy może jednak próbowałeś jako bramkarz ze względu na warunki fizyczne?

EN: Nie nie, zawsze w polu, jednak w młodości głównie jako pomocnik. Dopiero później przesunięto mnie na pozycje obrońcy.

W ostatnich sezonach grywałeś jako środkowy obrońca. Preferujesz grę na skrzydle czy jako stoper?

EN: Faktycznie, byłem ustawiany jako środkowy obrońca ze względu na dużą ilość kontuzji w naszym zespole. Muszę przyznać, że bez problemu mogę grać na środku, jednak gra na skrzydle pozwala mi na większą swobodę w grze ofensywnej. Bardzo dobrze czuję się na tej pozycji gdyż mogę aktywnie uczestniczyć w atakach drużyny. Grając na środku obrony nie ma się takiej swobody. Gdy gram na skrzydle to zawsze jest ta świadomość, że środkowy obrońca może pomóc. Uważam jednak, że trzeba potrafić znaleźć balans pomiędzy obroną, a atakiem grając na mojej pozycji. Nie mogę biegać na oślep do przodu i staram się o tym zawsze pamiętać.

Joseph, jak Ekstraklasa wypada na tle tureckiej Superligi?

Joseph Mawaye: Wydaje mi się, że poziom w Turcji jest nieco wyższy. Te ligi różnią się głównie tym, że w Polsce gra jest bardziej fizyczna, natomiast tam, nacisk kładzie się głównie na umiejętności techniczne.

A Tobie, który styl bardziej odpowiada

JM: (śmiech) Wydaje mi się, że nieco lepiej czuje się w tej bardziej technicznej grze. Jednak tak naprawdę nie robi mi to jakiejś większej różnicy.

Czyli gra na sztucznej murawie, która jest płaska niczym stół Ci odpowiada?

JM: To zależy, wszystko tak naprawdę to kwestia techniki i umiejętności.

Wystąpiłeś w przeszłości na Mistrzostwach Świata U-17, miałeś epizod w Anderlechcie Bruksela. Trzeba przyznać, że są to dość ciekawe osiągnięcia. Jednak później Twoja kariera nieco wyhamowała, jak to się stało? Czy jesteś zadowolony z jej dotychczasowego przebiegu?

JM: Oczywiście nie jestem do końca zadowolony. Cały czas chce się rozwijać. Moja przygoda w Anderlechcie nie była udana. Trenowałem pewien czas z drużyną rezerw, jednak zaproponowano mi abym pozostał tam bez podpisywania kontraktu. Na takie rozwiązanie się nie zgodziłem. Musze przyznać, że sporo problemów w mojej dotychczasowej karierze stworzyły problemy administracyjne, związane z tym, że pochodzę z Afryki. Zresztą nawet w Gdyni mogliśmy tego doświadczyć w zeszłym sezonie. W tej chwili jestem tutaj, chcę zdobywać bramki dla Arki i rozwijać się jako zawodnik.

Powiedz nam jeszcze czy preferujesz grę z drugim napastnikiem czy też może w ustawieniu, w którym jesteś jedynym wysuniętym atakującym?

JM: Wolę grać z drugim napastnikiem, zawsze jest wtedy nieco łatwiej. Jednak to nie ja jestem trenerem i dostosowuje się do tego, co on nakaże. (śmiech)

Przejdźmy teraz do aktualnych tematów. W meczu z Górnikiem gra nie wyglądała najlepiej, ale udało się zdobyć 3 punkty. Jak podsumujecie to spotkanie?

EN: Zdobyliśmy 3 punkty i to jest najważniejsze. Nie udało się przejąć inicjatywy, zwłaszcza w środku pola, ale będziemy nad tym pracować na treningach. JM: Myślę, że nie mieliśmy przewagi optycznej, ale potrafiliśmy wykorzystać sytuacje, które sobie stworzyliśmy. W zeszłym sezonie to była nasza największa bolączka, tak więc teraz jesteśmy zadowoleni.

Jak ustawioną Arkę zobaczymy w najbliższym spotkaniu? Zagłębie ma po trzech meczach zaledwie 1 punkt na koncie i osobiście spodziewam się, że rzucą się od początku do ataku..

EN: Musimy zagrać bardzo mądrze i dokładnie w obronie oraz wykorzystywać ich błędy. Uważam, że mamy duże szanse na wywiezienie z Lubina zwycięstwa. JM: W przeciwieństwie do spotkań z Wisłą i Lechem, uważam, że w tym spotkaniu powinniśmy postawić swoje warunki. Jesteśmy lepsza drużyną niż w ubiegłym sezonie i w meczach takich jak ten najbliższy z Zagłębiem powinniśmy być stroną dominującą i grać „naszą” piłkę. Jednak to trener jest od ustalania taktyki, a ja jedynie jej wykonawcą. Wiadomo jednak, że jako napastnikowi, zależy mi na zdobywaniu bramek (śmiech).

Emil, co sądzisz o atmosferze na gdyńskim obiekcie? Mecz z Górnikiem to Twój debiut przed gdyńską publicznością.

EN: Bardzo mi się podobało. Publiczność dodawała nam dodatkowych sił i byłem mile zaskoczony atmosferą na trybunach. To naprawdę fajna sprawa, że tak nam pomagają. Jednak największą niespodzianką jest dla mnie fakt, że tak licznie jeżdżą za nami na wyjazdy. Jest to coś bardzo miłego, tworzy to pewnego rodzaju więź między kibicami a nami, zawodnikami. JM: Dokładnie, to bardzo ważna rzecz, na którą zwrócił uwagę Emil. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni kibicom, że dopingują nas nawet na drugim końcu Polski. Chcemy im za to bardzo podziękować i obiecujemy, że postaramy się odwdzięczyć jak najlepszą grą!

Na naszych kibiców będziecie mogli liczyć już w sobotę w Lubinie, gdyż tam również wybiera się duża grupa fanów Arki! Dziękuje za rozmowę!

Rozmawiał Alek Reyman



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia