TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

14.05.2010

1na1: Filip Burkhardt przed Śląskiem.

Przed jutrzejszym meczem ze Śląskiem Wrocław rozmawialiśmy tym razem w nieco zmienionej formule z Filipem Burkhardtem. Wszyscy kibice, którzy oglądali ostatnie mecze żółto-niebieskich z pewnością zwrócili uwagę na to, jak dobrze się prezentował. Wydaje się, że gra od pierwszych minut była tym, czego potrzebował, żeby zamknąć usta swoim krytykom i potwierdzić swoją wartość dla zespołu.

Filip, w ostatnim czasie przebiłeś się do pierwszej jedenastki Arki. Jak się czujesz z tym, że teraz jesteś postrzegany przez trenera i kibiców jako podstawowy gracz?

Bardzo się cieszę, że w tak ważnym dla nas okresie trener mi zaufał. Dał mi szansę, na którą bardzo długo czekałem i myślę, że w jakimś stopniu ją wykorzystuję. Do tego ostatnio dwa razy z rzędu zdobyliśmy trzy punkty i to daje nadzieję, że się utrzymamy.

Jak myślisz co się takiego stało, że po kilku meczach słabszej gry zespołu nastąpiła taka odmiana?

Na pewno złożyło się na to kilka czynników. Między innymi to, że znaleźliśmy się na ostatnim miejscu. Zostaliśmy postawieni pod ścianą. Musieliśmy w końcu zacząć wygrywać i dobrze grać. Myślę, że również zmiana taktyki była jednym z takich czynników. Przeszliśmy do gry z trzema środkowymi pomocnikami. Niektórym się wydaje, że jak się gra 4-4-2, to gra jest bardziej ofensywna, a to jest złudne. Grając trzema pomocnikami w środku stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, oddaliśmy sporo strzałów i przede wszystkim wygraliśmy te dwa mecze. Co więcej uważam, że mamy odpowiednich ludzi do takiej taktyki. Mi się bardzo dobrze współpracuje z Bartkiem Ławą i Marcinem Budzińskim, ale także z napastnikami Joelem i Przemkiem Trytko. Na pewno w takiej taktyce, w jakiej teraz gramy 4-5-1 łatwiej gra się Miro Bożokowi na skrzydle. Łatwiej nam go zaasekurować i pozwolić na rajd, a wtedy mamy jak gdyby trzech napastników.

Podczas meczu nie tylko skupiałeś się na pomaganiu kolegom konstruując groźne akcje, ale także kilka razy indywidualnie starałeś się zagrozić bramce przeciwników. Czy masz do siebie pretensje, że nie strzeliłeś bramki?

Najważniejsze jest dobro drużyny, a to że nie strzeliłem jeszcze bramki dla Arki na pewno mnie boli. Asysty również są bardzo ważne. Musimy się utrzymać i wierzę, że trener da mi jeszcze szansę w meczu we Wrocławiu. Jeżeli tak się stanie będę starał się tak jak w poprzednich meczach brać ciężar gry na siebie, próbować indywidualnych akcji. Muszę poprawić skuteczność! Jeżeli szczęście wreszcie się do mnie uśmiechnie to strzelę bramkę dla Arki, postawię kropkę nad „i” i zapewnię nam utrzymanie.

Czy trener przed meczem ze Śląskiem zwracał wam uwagę na ich ofensywnych zawodników? Ostatnio "rozstrzelali się" Sebastian Mila i Vuk Sotirovic.

Na zgrupowaniu przed meczem,sztab będzie dla nas dokładnie rozpracowywał grę drużyny Śląska Wrocław. Nie omawialiśmy do tej pory gry poszczególnych zawodników, ale wiemy, że Sebastian Mila potrafi być bardzo groźnym zawodnikiem. Na pewno trzeba będzie go pilnować. Także Sotirovic jest dobrym piłkarzem. Na obu musimy zwrócić uwagę, ale myślę, że najważniejsze jest żeby skupić się na własnej grze. Jeżeli będziemy wykonywali polecenia trenera, tak jak w poprzednich meczach, będziemy grali blisko siebie i będziemy skuteczni to wygramy. W poprzednich meczach strzeliliśmy po dwie bramki, jak będzie we Wrocławiu zobaczymy.

Drużynie życzymy powodzenia we Wrocławiu i utrzymania w Ekstraklasie, natomiast Filipowi upragnionej bramki dla Arki, na którą z całą pewnością zasłużył!

Rozmawiał: Bartłomiej Hapka



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia