Aktualności
14.11.2012
Robert Wilczyński: Decydują cechy motoryczne i chęć walki.
W sobotę odnieśliście czwarte w sezonie, a zarazem pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, które pozwoliło się zbliżyć do drużyn środka tabeli. Taki rezultat, doskonały „debiut” Janusza Surdykowskiego zapewne poprawił wszystkim w drużynie nastroje?
Pewnie, że nastroje się poprawiły widać było, że to zwycięstwo bardzo ucieszyło zawodników. Po wygranym meczu tydzień mija przyjemniej, ostatnie mecze pokazały determinację, chęć zwycięstwa za wszelką cenę i tak powinno być w sporcie. Początek ligi dla zawodników grających na co dzień w lidze juniorów okazał się surową lekcją, zresztą nie tylko dla nich, ale także dla mnie. Nie przypuszczałem, że każdy nasz błąd, nawet najmniejszy, będzie wykorzystany przez drużynę przeciwną. Myślę, że mamy to już za sobą. Gramy coraz lepiej, chłopaki „prują” aż miło.
Duża w tym rola Grzegorza Witta, który bacznie czuwa nad ich przygotowaniem. Odnośnie Janusza, widać różnicę i doświadczenie tego zawodnika. Mimo, że miał długą przerwę zdecydowaliśmy, że zagra od pierwszej minuty. Wykorzystał szansę strzelając dwie bramki, jednak nie można zapomnieć o całej drużynie, która zagrała dobry mecz, szczególnie dwóch asystujących: Ziętarski i Wojowski.
Teraz przed Wami mecz derbowy z Bałtykiem. Są jakieś szczególne emocje, czy też staracie się podejść do tego meczu, jak do każdego innego spotkania?
Mecz ważny nie tylko ze względu na układ tabeli, ale ważny dla nas i kibiców. Mało dajemy im radości w ostatnim czasie. Mamy nadzieję, że będą najpierw 3 punkty w Gdyni, a potem w Łodzi (red. - pierwsza drużyna gra mecz z ŁKS). Oczywiście zapraszamy wszystkich na mecz, mamy nadzieję, że doping będzie taki, jak z Gwardią, lecz inny wynik.
Jak sytuacja kadrowa w zespole, gdyż ostatnio było trochę urazów i kartek?
Zabraknie Roberta Ziętarskiego, który będzie pauzował za 4-tą żółtą kartkę i tutaj szkoda, gdyż Robert ostatnie mecze może uznać za udane. Reszta zawodników, którzy ostatnio występowali jest zdrowa i gotowa do walki. Powrócili także z kadry Sulewski oraz Radek Robakowski i także są do naszej dyspozycji.
Runda jesienna zbliża się do końca. Jak można ocenić postawę zespołu w tych dotychczasowych meczach?
Nie ukrywam, że liczyłem na wyższą lokatę w lidze, ale rzeczywistość okazała się inna. Jednak do końca są jeszcze dwa mecze i mamy nadzieje, że nasze humory się poprawią. Dla nas wszystkich jest to kolejna lekcja, która przyniesie w przyszłości efekty.
Jak Pan sobie radził z tym, że praktycznie w każdym meczu zespół grał w innym składzie?
Radziłem sobie tak, jak pokazuje miejsce w lidze (śmiech ). Z pewnością nie jest to komfortowa pozycja, ale nie ma co narzekać, trzeba iść do przodu i wyciągać wnioski. Po tych meczach jesteśmy mądrzejsi o to na kogo można liczyć, kto ma szansę zajść wyżej.
Nad czym chcecie najbardziej pracować zimą, aby w rundzie wiosennej spokojnie zadomowić się w środku ligowej stawki?
Zimą nie ma komfortu pracy na boisku, ale zapewne jak wszyscy będziemy mieli czas na odpoczynek, relaks. Ale także na ciężką pracę, bez której nie można liczyć na sukces.
Jak Pan ogólnie ocenia poziom III ligi? Coś Pana szczególnie zaskoczyło, zwróciło uwagę?
Jest to liga amatorska, ludzie w większości pracują, nie mogą skupić się tylko na treningu, czego przełożenie jest na mecze. W lidze bazuje się na doświadczeniu. W każdej drużynie jest jeden lub kilku zawodników, którzy mieli za sobą mniejszą lub większą karierę sportową. Decydują cechy motoryczne i chęć walki.
Jesteście jedną z najmłodszych drużyn ligi. Na czym polega specyfika pracy z tak młodymi piłkarzami, którzy dopiero wchodzą w „dorosłą” piłkę?
Najważniejsza sprawa, by młodzi zawodnicy słuchali trenerów, zaufali im, gdyż chcą oni dla nich jak najlepiej. By nie musieli uczyć się na swoich błędach, gdyż wtedy może być już za późno, ale nie zawsze to wychodzi. Muszą pojąć, że bardzo ważna jest także NAUKA, gdyż nie każdy będzie z piłki miał chleb.
W ostatnich meczach pojawia się w składzie zaledwie 16-letni Michał Gałecki, o którym mówi się, że ma wielki talent. Jak Pan ocenia jego postawę?
Dopiero poznaje tego zawodnika. W ostatnim meczu zaprezentował się przyzwoicie, jednakże do wielkiej kariery ma jeszcze daleko. Jak będzie cierpliwy i miał „chłodną głowę” to może się uda.
Był Pan niedawno na szkoleniu we Francji. Proszę krótko podzielić się z kibicami spostrzeżeniami z tego wyjazdu.
Mieliśmy okazję przebywać w ośrodku reprezentacji Francji pod Paryżem „Clairefontaine”. Grupa około 30 trenerów ze Szwecji, Niemiec oraz Polski mogła wymienić się doświadczeniem. Mieliśmy okazję poznać ośrodek PSG, gdzie dyrektor sportowy tego klubu przedstawił plan działania klubu. To tak w skrócie.
Jakie wnioski?
Można jeździć i uczyć się, ale bez bazy treningowej, zabezpieczenia finansowego możemy tylko popatrzeć na Ligę Mistrzów. Nie oszukujmy się, że gonimy Europę. To piłkarsko inny świat.
Czego życzyć Panu i piłkarzom na końcówkę rundy i zimową przerwę?
Zdrowia, gdyż to jest najważniejsze. Życzmy sobie także wszyscy tego samego - byśmy mieli z gry Arki zarówno tej pierwszej jak i drugiej wiele radości!
Rozmawiał: Krzysztof Kołaski.
Copyright Arka Gdynia |