Aktualności
02.01.2010
Tym razem głowy w Arce nie polecą (Gazeta Wyborcza)
Przed rundą wiosenną rewolucji w Arce Gdynia nie będzie. Z drużyny odejdą tylko Bartosz Karwan i Marcin Chmiest. Wielkie wietrzenie może nastąpić dopiero w lipcu, bo umowy skończą się wtedy aż dwunastu zawodnikom.
Przed sezonem przy Olimpijskiej było trzęsienie ziemi, które z klubu wymiotło aż 15 zawodników. Rewolucja w składzie (i pionie władz klubu) nie przyniosła jesienią nadzwyczajnych efektów (Arka nadal dołuje w ekstraklasie), choć mały postęp da się zauważyć. Nowe władze z Andrzejem Czyżniewskim na czele w pierwszej kolejności rozprawiły się z kominowymi płacami piłkarzy. - Bizancjum nie będzie - grzmiał Czyżniewski i bez skrupułów żegnał kolejnych zawodników.
Zimą na wylocie z klubu są tylko Karwan i Chmiest (Arka próbuje się go pozbyć już od dwóch sezonów). Obaj zostali odsunięci do Młodej Ekstraklasy i mogą sobie szukać nowych klubów. Pozostali mają zostać przynajmniej do końca czerwca, bo w lipcu nad Olimpijską mogą ponownie nadciągnąć czarne chmury. Wszystko zależy od tego, czy i w jakich okolicznościach Arka utrzyma się w ekstraklasie, ale faktem jest, że piłkarzom - oprócz walki o utrzymanie klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej - będzie również zależało na utrzymaniu się w klubie. Z końcem czerwca umowy kończą się bowiem Andrzejowi Bledzewskiemu, Łukaszowi Kowalskiemu, Tomaszowi Sokołowskiemu, Ljubomirowi Ljubenovovi, Bartoszowi Ławie, Dariuszowi Ulanowskiemu i Marcinowi Wachowiczowi. Jeśli dodać do tego czterech wypożyczonych piłkarzy (Mateusza Sieberta, Sebastiana Białasa, Przemysława Trytkę i Adriana Mrowca) daje to połowę obecnej kadry. Z piłkarzy, którym kończą się kontrakty, pewniakiem może czuć się jedynie Bledzewski, który ma za sobą jedną z najlepszych rund w karierze. Los pozostałych rozstrzygnie się w trakcie kończącego się sezonu. Kowalski wyżej pewnego poziomu nie przeskoczy, poza tym ma już 29 lat. Sokołowski w kwietniu skończy 33 lata, poza tym często łapie kontuzje. Ljubenov rozczarowuje od miesięcy, a kapitan zespołu Ława sam przebąkuje o odejściu. Ulanowski, weteran i żywa legenda klubu, jeśli zostanie w Arce, to tylko jako trener młodzieży. Z kolei Wachowicz leczy kontuzje kolana, dlatego wiosną może mieć mało czasu na dojście do wysokiej formy (runda trwa tylko 13 kolejek). Szanse na pozostanie w klubie mają jeszcze wypożyczeni Siebert i Trytko, którzy już teraz przekonali do siebie sztab szkoleniowy. Trener Dariusz Pasieka zostawiłby ich w ciemno, obaj wyrażają też chęć pozostania w Gdyni na dłużej, ale na przeszkodzie mogą stanąć sumy odstępnego. Arka nie ma pieniędzy na transfery gotówkowe, a wykupienie choćby jednego z nich wiązałoby się z kosztem ok. 500-700 tys. zł.
Koniec urlopów w Gdyni
Pierwszym etapem przygotowań do rundy wiosennej dla piłkarzy Pasieki będzie dwudniowy turniej w Hamburgu. Żółto-niebiescy zainaugurują go w sobotę spotkaniem z IV-ligowym niemieckim Holstein Kiel. Tego samego dnia piłkarze Arki rozegrają jeszcze jeden mecz - z Meiendorfer SV (halowy mistrz Hamburga). Te dwa spotkania zadecydują o drugim dniu rozgrywek i rozstawieniu (bądź nie) gdynian w walce o czołowe lokaty. Na turniej Pasieka zabrał 12 zawodników: Norberta Witkowskiego, Andrzeja Bledzewskiego, Bartosza Ławę, Filipa Burkhardta, Łukasza Kowalskiego, Dariusza Ulanowskiego, Piotra Robakowskiego, Marcina Budzińskiego, Pawła Czoskę, Wojciecha Wilczyńskiego, Kamila Patelczyka oraz Łukasza Beyla.
W poniedziałek piłkarze wrócą do Gdyni, a sztab trenerski (Pasieka, Dariusz Mierzejewski, Grzegorz Witt, Jarosław Krupski i Wojciech Ignatiuk) uda się na kilkudniowy staż trenerski do siódmej obecnie drużyny Bundesligi TSG Hoffenheim. W połowie stycznia Arka weźmie udział w drugim halowym turnieju, tym razem w Poznaniu. W corocznym Remes Cup obok gdyńskiego zespołu zagrają Lech, Wisła Kraków, Legia Warszawa, Górnik Zabrze i Jagiellonia Białystok. Właściwe przygotowania rozpoczną się jednak podczas pierwszego z dwóch zagranicznych zgrupowań. Najpierw Arka uda się na 10 dni do Hiszpanii (21-31 stycznia), a następnie, po krótkim pobycie w Polsce, przeniesie się do Turcji (5-16 lutego).
Przed sezonem przy Olimpijskiej było trzęsienie ziemi, które z klubu wymiotło aż 15 zawodników. Rewolucja w składzie (i pionie władz klubu) nie przyniosła jesienią nadzwyczajnych efektów (Arka nadal dołuje w ekstraklasie), choć mały postęp da się zauważyć. Nowe władze z Andrzejem Czyżniewskim na czele w pierwszej kolejności rozprawiły się z kominowymi płacami piłkarzy. - Bizancjum nie będzie - grzmiał Czyżniewski i bez skrupułów żegnał kolejnych zawodników.
Zimą na wylocie z klubu są tylko Karwan i Chmiest (Arka próbuje się go pozbyć już od dwóch sezonów). Obaj zostali odsunięci do Młodej Ekstraklasy i mogą sobie szukać nowych klubów. Pozostali mają zostać przynajmniej do końca czerwca, bo w lipcu nad Olimpijską mogą ponownie nadciągnąć czarne chmury. Wszystko zależy od tego, czy i w jakich okolicznościach Arka utrzyma się w ekstraklasie, ale faktem jest, że piłkarzom - oprócz walki o utrzymanie klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej - będzie również zależało na utrzymaniu się w klubie. Z końcem czerwca umowy kończą się bowiem Andrzejowi Bledzewskiemu, Łukaszowi Kowalskiemu, Tomaszowi Sokołowskiemu, Ljubomirowi Ljubenovovi, Bartoszowi Ławie, Dariuszowi Ulanowskiemu i Marcinowi Wachowiczowi. Jeśli dodać do tego czterech wypożyczonych piłkarzy (Mateusza Sieberta, Sebastiana Białasa, Przemysława Trytkę i Adriana Mrowca) daje to połowę obecnej kadry. Z piłkarzy, którym kończą się kontrakty, pewniakiem może czuć się jedynie Bledzewski, który ma za sobą jedną z najlepszych rund w karierze. Los pozostałych rozstrzygnie się w trakcie kończącego się sezonu. Kowalski wyżej pewnego poziomu nie przeskoczy, poza tym ma już 29 lat. Sokołowski w kwietniu skończy 33 lata, poza tym często łapie kontuzje. Ljubenov rozczarowuje od miesięcy, a kapitan zespołu Ława sam przebąkuje o odejściu. Ulanowski, weteran i żywa legenda klubu, jeśli zostanie w Arce, to tylko jako trener młodzieży. Z kolei Wachowicz leczy kontuzje kolana, dlatego wiosną może mieć mało czasu na dojście do wysokiej formy (runda trwa tylko 13 kolejek). Szanse na pozostanie w klubie mają jeszcze wypożyczeni Siebert i Trytko, którzy już teraz przekonali do siebie sztab szkoleniowy. Trener Dariusz Pasieka zostawiłby ich w ciemno, obaj wyrażają też chęć pozostania w Gdyni na dłużej, ale na przeszkodzie mogą stanąć sumy odstępnego. Arka nie ma pieniędzy na transfery gotówkowe, a wykupienie choćby jednego z nich wiązałoby się z kosztem ok. 500-700 tys. zł.
Koniec urlopów w Gdyni
Pierwszym etapem przygotowań do rundy wiosennej dla piłkarzy Pasieki będzie dwudniowy turniej w Hamburgu. Żółto-niebiescy zainaugurują go w sobotę spotkaniem z IV-ligowym niemieckim Holstein Kiel. Tego samego dnia piłkarze Arki rozegrają jeszcze jeden mecz - z Meiendorfer SV (halowy mistrz Hamburga). Te dwa spotkania zadecydują o drugim dniu rozgrywek i rozstawieniu (bądź nie) gdynian w walce o czołowe lokaty. Na turniej Pasieka zabrał 12 zawodników: Norberta Witkowskiego, Andrzeja Bledzewskiego, Bartosza Ławę, Filipa Burkhardta, Łukasza Kowalskiego, Dariusza Ulanowskiego, Piotra Robakowskiego, Marcina Budzińskiego, Pawła Czoskę, Wojciecha Wilczyńskiego, Kamila Patelczyka oraz Łukasza Beyla.
W poniedziałek piłkarze wrócą do Gdyni, a sztab trenerski (Pasieka, Dariusz Mierzejewski, Grzegorz Witt, Jarosław Krupski i Wojciech Ignatiuk) uda się na kilkudniowy staż trenerski do siódmej obecnie drużyny Bundesligi TSG Hoffenheim. W połowie stycznia Arka weźmie udział w drugim halowym turnieju, tym razem w Poznaniu. W corocznym Remes Cup obok gdyńskiego zespołu zagrają Lech, Wisła Kraków, Legia Warszawa, Górnik Zabrze i Jagiellonia Białystok. Właściwe przygotowania rozpoczną się jednak podczas pierwszego z dwóch zagranicznych zgrupowań. Najpierw Arka uda się na 10 dni do Hiszpanii (21-31 stycznia), a następnie, po krótkim pobycie w Polsce, przeniesie się do Turcji (5-16 lutego).
Copyright Arka Gdynia |