Blisko pięć dni poza domem przybywać będą piłkarze Arki. W piątek wyruszyli oni do Wodzisława Śląskiego, gdzie dzień później o godzinie 18.00 zagrają o I-ligowe punkty z tamtejszą Odrą. Natomiast we wtorek gdynianie przeniosą się do Gliwic, aby pojedynkować się z Piastem w ramach Pucharu Polski. Na Górny Śląsk Wojciech Stawowy zabrał aż 21 piłkarzy. Po raz pierwszy do kadry żółto-niebieskich "załapał" się Tomasz Mazurkiewicz.

Blisko jedenaście miesięcy temu Arka wygrała z Odrą na wyjeździe 2:1. Zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry strzelił Bartosz Ława. - Mam nadzieję, że w sobotę nie będziemy musieli tak długo czekać, aby zapewnić sobie wygraną. - optymistycznie podkreśla pomocnik, którego Canal+ wraz z Norbertem Witkowskim powołał do "11" kolejki przed tygodniem. Wracając do października ubiegłego roku należy dodać, że sukces nad Odrą był w poprzednim sezonie jedynym odniesionym przez żółto-niebieskich poza domem! - Z tamtej historii nie ma co wyciagać żadnych wniosków. W dużej mierze są to obecnie już inne drużyny. Dla nas to arcyważny mecz. Tabela zaczyna się na dobre kształtować i warto powalczyć, aby opuścić ostatnie miejsce - zauważa trener Stawowy.

Wszystko wskazuje na to, że gdyński szkoleniowiec zaproponuje ustawienie z jedną zmianą w stosunku do wyjściowego składu w meczu z Legią. Za pauzującego jedeno spotkanie za kartki Krzysztofa Sobieraja do gry wejdzie Ireneusz Kościelniak. Natomiast na ławce pozostanie zapewne Grzegorz Jakosz, który na Śląsku będzie miał najwięcej kibiców ze wszystkich arkowców. - Urodziłem się 30 kiloemtrów od Wodzisławia. Nadal mieszkają tam moi rodzice, brat i siostra. Takie mecze to okazja do odwiedzenia rodziny. Jeśli w niedzielę trener da nam trochę wolnego, zapewne zechcę pojechać do rodzinnego domu - mówi popularny "Jaki".

W domu została tylko młodzież oraz kontuzjowani Andrij Griszczenko, Maciej Palczewski, Marcin Pudysiak i Mateusz Kołodziejski. Nie w pełni sił jest Grzegorz Piclh, który narzeka na mięsień dwugłowy, ale napastnik został włączony do wyjazdowej kadry. Jest też "kartkowicz" Sobieraj, który choć w Wodzisławiu grać nie może, to może wyjść do rywalizacji pucharowej w Gliwicach.

jag.