Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2024-01-27  - Autor: Skubi  - Źródło: własne

Pierwszy sparing w Turcji był zarazem pierwszym meczem żółto-niebieskich w 2024 roku. Rywalem był mistrz Macedonii Północnej, a jednocześnie aktualny lider rozgrywek w tym kraju - FC Struga. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a bramkę dla gdynian zdobył Szymański.

 

Sparing #1 zima 2024

 

Arka Gdynia - FC Struga (Macedonia Płn) 1:1 (1:1)
Bramki: Szymański 43' - 10'
 
Arka: Lenarcik (60' Depka) - Predenkiewicz, Marcjanik, Azacki, Lipkowski - Gol - Skóra, Adamczyk (71' Staniszewski), Szymański, Kobacki - Turski (65' Sawicki)
 

Żółte kartki: Azacki

Czerwona kartka: gracz FK Struga 51' (gra była kontynuowana 11 na 11)

 

GALERIA 

 

Spotkanie rozegrano na terenie Titanic Football Center, czyli ośrodka, gdzie podczas zgrupowania trenują podopieczni trenera Łobodzińskiego. Mecz rozegrano przy pięknej słonecznej pogodzie i ok. 15 stopniach, a więc w idealnych warunkach do gry w piłkę. W ustawieniu gdynian nie było zaskoczenia – czterech obrońców, choć na bokach nie było jak zazwyczaj Stolca i Gojnego, lecz odpowiednio Predenkiewicz i Lipkowski.

 

Już w drugiej minucie Arka przeprowadziła pierwszą groźną akcję, w której celnym strzałem z dystansu popisał się Skóra, lecz bezbłędnie spisał się macedoński bramkarz. Ten sam zawodnik równie dobrze zachował się w 8 minucie, gdy kapitalny drybling zademonstrował Kobacki. Schodząc ze skrzydła do środka pola karnego, Olaf minął trzech rywali, oddał strzał, ale wspomniany golkiper ze Strugi odbił piłkę za linię końcową.

 

Niestety dwie minuty później piłka wpadła do bramki Arkowców. Macedończycy przeprowadzili szybką akcję lewym skrzydłem, posłali piłkę na jedenasty metr, a tam pozostawiony bez opieki napastnik precyzyjnym strzałem głową nie dał szans Lenarcikowi. Od tego momentu gra się wyrównała i toczyła się głównie w środku pola. Nasi rywale swoich szans upatrywali na lewej stronie boiska, czyli w sposób, który dał im prowadzenie. W Arce wyróżniali się Kobacki i Turski, lecz konkretów pod bramką Macedończyków brakowało. W 25 minucie po akcji Skory z dystansu sił spróbował Janusz  Gol, lecz to nie był udany strzał .

 

W 30 minucie efektowną akcją popisali się Kobacki, Adamczyk i Turski, którzy wymienili miedzy sobą kilka podań zupełnie dezorientując rywali, ale ostatecznie nie sfinalizowali tego strzałem. Rywale po przejęciu piłki przeprowadzili szybką kontrę, powstrzymaną faulem Azackiego 30 metrów od naszej bramki, a Ukrainiec zapisał na swoje konto żółtą kartkę. Na szczęście stały fragment nie przyniósł niczego groźnego pod naszą bramką, a przy wyprowadzaniu ataku przez Skórę Macedończycy również sięgnęli po przewinienie i zanotowali pierwsze „żółtko” w tym meczu.

 

W 35 minucie groźny strzał oddali nasi rywale. Znów akcja miała miejsce na lewym skrzydle, jeden z Macedończyków wszedł w obręb pola karnego i oddał strzał w kierunku dalszego słupka, ale po rykoszecie skończyło się na rzucie rożnym.

 

Wyrównanie nadeszło w 43 minucie gry. Marcjanik popisał się doskonałym zagraniem za linię obrony, futbolówkę przejął Szymański, który powalczył skutecznie jeszcze z jednym z obrońców Strugi, po czym oddał dokładny strzał w prawy róg bramki, czym nie dał większych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi.

 

Drugą połowę mogliśmy zakończyć objęciem prowadzenia przez gdynian, ale zabrakło odrobiny szczęścia. Po akcji Kobackiego Arka otrzymała okazję z rzutu wolnego podyktowanego w okolicach narożnikach pola karnego. Pierwsze dośrodkowanie wybili obrońcy Strugi, ale piłkę przejął Adamczyk, który zacentrował ją na piąty metr, gdzie znalazł się Lipkowski. Kasjan oddał strzał, ale jakimś cudem nogami odbił piłkę bramkarz i ostatecznie pierwszą połowę zakończyliśmy remisem 1:1.

 

W przerwie w zespole macedońskim mieliśmy wymianę niemal całej jedenastki, natomiast w Arce wciąż bez zmian – zgodnie z zapowiedziami trener Łobodziński chciał dać rozegrać cały mecz swoim zawodnikom, a dziś odpoczywającym da taką samą szansę w niedzielnej grze z Budocnost Podgorica.

 

Drugą połowę od środka wznowili żółto-niebiescy i od razu pierwszym zagraniem stworzyli sobie sytuację pod bramką Strugi – dalekie zagranie Azackiego dotarło do Skórki, którego strzał wyłapał golkiper z Macedonii. W 51 minucie gry niebezpieczny wślizg wykonał jeden z rywali, na co zdecydowanie zareagował arbiter, wyciągając czerwony kartonik. Na szczęście faulowanemu Skórze nic się nie stało, ale takich sytuacji w grach sparingowych chcielibyśmy więcej nie oglądać… Mecz był kontynuowany w proporcjach 11 na 11, bo za wyrzuconego zawodnika wszedł zmiennik.

 

Po godzinie gry doczekaliśmy się pierwszych zmian w Arce – za Lenarcika między słupki wszedł Depka, a Turskiego zmienił Sawicki. Kilka minut później na placu gry zameldował się także Staniszewski, który zmienił Adamczyka. Pomimo, że spotkanie w drugiej połowie zdawało się toczyć w szybszym tempie, to dogodnych okazji pod obiema bramkami było jak na lekarstwo. W 75 minucie po ładnej akcji lewym skrzydłem Lipkowskiego Arka otrzymała rzut wolny na wysokości pola karnego, ale dośrodkowanie w pole karne zakończyło się wybiciem obrońców z Macedonii na rzut rożny. Stałych fragmentów z narożnika boiska w drugiej połowie Arkowcy wykonywali zresztą bardzo dużo, ale nie udało się przekuć tego na poważniejsze zagrożenie bramce naszych rywali.

 

W 77 minucie znów strzału z dystansu spróbował Janusz Gol, ale lot piłki przecięli obrońcy i znów grę gdynianie wznawiali z narożnika boiska. Niestety i tym razem nie doczekaliśmy się uderzenia na bramkę. W 81 minucie na prawym skrzydle pomknął Szymański, który spod linii końcowej zagrał do Skóry, a ten podaniem obsłużył z kolei Kobackiego. Olaf zdecydował się na strzał z 18 metrów, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką.

 

W końcówce meczu z dobrej strony znów pokazali się piłkarze mistrza Macedonii. Po akcji lewym skrzydłem i dryblingu w naszym polu karnym, jeden z rywali oddał strzał w kierunku dalszego słupka, a czujnością wykazał się Depka, który wybił piłkę za linię końcową i była to ostatnia akcja w tym spotkaniu.

 

A zatem pierwsza gra sparingowa Arki w tym roku zakończyła się remisem. Na kolejną nie trzeba będzie czekać zbyt długo, bo już jutro gdynianie zmierzą się tym razem z mistrzem Czarnogóry.

 

Skubi