Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2023-11-12  - Źródło: własne

Gdynia miastem lidera! Po 15 kolejkach Arka objęła przodownictwo w tabeli, a wszystko za sprawą wyjazdowej wygranej z Zagłębiem Sosnowiec 3:1. To był bardzo trudny mecz dla podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego, toczony na skrajnie złej murawie sosnowickiego stadionu. Prowadzenie już w drugiej minucie dał gospodarzom Marcel Ziemann, ale trafieniem w 25 minucie odpowiedział Karol Czubak. Po zmianie stron żadna z drużyn długo nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika, aż wreszcie w końcówce sprawy w swoje ręce wziął nieoceniony Olaf Kobacki, który najpierw przeprowadził akcję zakończoną drugim golem Czubaka, a w doliczonym czasie gry dał się sfaulować w polu karnym, co pozwoliło Marcjanikowi strzelić gola z rzutu karnego.

 

Fortuna 1 liga - 15. kolejka sezonu 2023/24 

 

Zagłębie Sosnowiec - Arka Gdynia 1:3 (1:1)
Bramki: Ziemann 2' - Czubak 25', 89', Marcjanik 90+5'(k)
 
Zagłębie: Kos - Jończy, Dalić, Ziemann (90' Wrzesiński) - Ryndak (73' Camara), Bonecki, Guezen, Rozwandowicz - Valencia, Zielonka (73' Bębenek) - Biliński (82' Fabry)
 
Arka: Lenarcik - Lipkowski, Marcjanik, Dobrotka, Gojny - Milewski, Gol (86' Bednarski) - Skóra (69' Borecki), Adamczyk (90+2' Azacki), Kobacki - Czubak 
 
Żółte kartki: Biliński, Jończy - Gol, Marcjanik

Sędzia: Łukasz Szczech (Kobyłka); VAR: Marcin Kochanek (Opole)

 

Widzów: 

 

Przed rozpoczęciem meczu sytuacja była klarowna – wystarczyło Arce zdobyć choćby jeden punkt w Sosnowcu, aby zasiąść na fotelu lidera Fortuny 1 Ligi. Wiadomo jednak było, że podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego nie wyjdą na boisko, aby walczyć o remis, lecz o pełną pulę, co byłoby jednocześnie szóstym zwycięstwem z rzędu! A rywal? Absolutnie w zasięgu. W sześciu ostatnich meczach nie zaznał smaku zwycięstwa, a ostatni raz cieszył się z wygranej przed własną publicznością na 3 września, gdy rozbił Lechię Gdańsk. W efekcie Zagłębie Sosnowiec okupowało ostatnie miejsce w tabeli.

 

Warto było jednak przestrzec gdynian przed tym starciem, bo ekipa dowodzona z ławki przez Artura Derbina potrafiła ugrać punkt przed tygodniem w Krakowie z Wisłą, a kilka dni wcześniej doprowadzić do dogrywki w pucharowym meczu z ekstraklasowym Górnikiem Zabrze. Inna sprawa, że drużyną naszego niedzielnego rywala miotają problemy zdrowotne, a poza tym musieli do meczu przystąpić bez Meika Karwota,  który obejrzał ostatnio czwartą żółtą kartkę.

 

W Arce problemem była przymusowa pauza dla Przemka Stolca, no i podświadoma ostrożność przed zbliżającym się meczem derbowym, bo wiadomo, że w takim meczu chce zagrać każdy. Z obawą przed czwartą żółtą kartkę zagrali Kasjan Lipkowski, który zastąpił w wyjściowym składzie Stolca, i Kacper Skóra. Warto też wspomnieć o fatalnym stanie murawy na nowym obiekcie Zagłębia, co wydawało się być większym problemem gdynian, bo znamy ich styl gry i z pewnością wymienianie podań na boisku pełnym dziur i piachu nie było najłatwiejsze.

 

Największym problemem Arki na początku meczu była jednak… bramka zdobyta przez gospodarzy już w 2 minucie. Na naszej połowie Zagłębie przejęło futbolówkę, wzdłuż 20 metra przebiegł z nią były zawodnik Arki – Marcel Ziemann, po czym oddał piękny strzał tuż przy słupku, nie dając większych szans Lenarcikowi na skuteczną interwencję.

 

Na odpowiedź Arki czekaliśmy do 10 minuty. Wtedy w swoim stylu świetną akcję przeprowadził Kobacki, a przy próbie dogrania pod bramkę niewiele zabrakło, a mielibyśmy gola samobójczego Jończego. Chwilę później po centrze Gojnego z rzutu rożnego Dobrotka kapitalnie uderzył głową, ale jeszcze lepiej zachował się bramkarz Zagłębia Mateusz Koś, który efektownie odbił piłkę. W 18 minucie Kobacki popisał się perfekcyjnym górnym zagraniem za plecy obrońców, a tam wbiegł Czubak, który natychmiast oddał strzał głową, a Kos po raz trzeci jakimś cudem uchronił Zagłębie przed stratą bramki.

 

Zdecydowana przewaga Arki wreszcie przyniosła zasłużone wyrównanie. Z rzutu wolnego w 25 minucie zacentrował w pole karne Dawid Gojny, próbował wybić piłkę Bonecki, ale skierował ją wprost pod nogi Czubaka, który okazji do oddania strzału nie zmarnował, a Kos tym razem właściwie wpadł z piłką do bramki!

 

Cztery minuty później Arkowcy popełnili duży błąd w obronie, bo zupełnie bez opieki z lewej strony naszej bramki znalazł się Ryndak, który przejął piłkę dośrodkowaną przez Ziemanna, lecz na nasze szczęście fatalnie uderzył. Kolejny błąd przytrafił się naszej drużynie w 33 minucie, gdy przejął piłkę Valencia, a chwilę później obsłużył podaniem Bilińskiego. Snajper Zagłębia jednak przegrał pojedynek z Lenarcikiem i mogliśmy odetchnąć z ulgą, że na tablicy wyników wciąż widniał wynik remisowy.

 

Nie inaczej było dwie minuty później, gdy Adamczyk zagrał do tyłu w kierunku Gola, a ten stracił równowagę na tragicznej murawie i zabrał się z piłką Valencia. Znów mogliśmy odetchnąć, że Ekwadorczyk źle trafił w piłkę i posłał ją poza boisko. Po kolejnych 120 sekundach gospodarze wyprowadzili kontatak, w którym głównym aktorem był Zielonka. Młody zawodnik z Sosnowca przebiegł z piłką pół długości boiska i sprzed pola karnego oddał strzał metr obok naszej bramki.

 

Zagłębie poczuło, że może Arce zagrozić i w efekcie mnożyły się sytuacje dla gospodarzy. W 40 minucie Guezen pokusił się o strzał dystansu i niewiele się pomylił holenderski pomocnik. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy Arka powinna objąć prowadzenie. W szesnastce gospodarzy strzał oddał Czubak, ale został zablokowany. Odbita piłka skierowała się w kierunku drugiej strony pola karnego, gdzie wbiegł Gojny i w doskonałej sytuacji oddał strzał obroniony przez Kosa.

 

W ostatnich tygodniach drugie połowy były w wykonaniu Arkowców zdecydowanie lepsze od tych pierwszych i można było liczyć na taką sytuację również w Sosnowcu. Tymczasem w tym spotkaniu gra była dość wyrównana, a jako pierwsi poważniej zagrozili piłkarze Zagłębia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne niecelnie główkował Jończy, a kilka chwil później przed szansą stanął Biliński, lecz jego strzał zatrzymał Lenarcik.

 

Arka długo nie potrafiła wyprowadzić piłki z własnej połowy boiska, a tym bardziej zagrozić bramce Kosa. Gdy już udało się z piłką pod pole karne Zagłębia, to albo dobrze bronili gospodarze, albo brakowało dokładności, albo boisko w sposób ewidentny płatało figla Arkowcom. Z podobnymi problemami zmagali się sosnowiczanie, ale w 64 minucie Guezen potrafił dojść do pozycji strzeleckiej i kopnąć piłkę ponad poprzeczkę naszej bramki.

 

Gra się nie kleiła żadnej drużynie, nie mógł być z niej zadowolony trener Łobodziński, więc postanowił zmienić Skórę na Boreckiego. Zmieniał też trener Derbin, ale mecz nadal pozostawał brzydkim widowiskiem. Dopiero w 79 minucie doczekaliśmy dobrej, groźnej akcji Arki. Wtedy Borecki jednym podaniem uruchomił Kobackiego, ten po wejściu w pole karne oddał strzał, odbił piłkę Kos, lecz niestety daleko od Czubaka, który również za tą akcją popędził.

 

W 83 minucie Gojny posłał daleką piłkę w szesnastkę Zagłębia, a tam opanował ją Kobacki, który przy próbie strzału został skutecznie zablokowany. Gdy chwilę później Kobacki podał płaską piłkę w pole karne, Czubaka wyprzedził Kos. Karol był jeszcze bardziej wściekły, gdy w 84 minucie wydawało się, że będzie miał okazję albo na strzał albo na dogranie do jednego z partnerów, to stracił równowagę na piaszczystym podłożu.

 

W 88 minucie Czubak wyszedł sam na sam z bramkarzem Zagłębia i… przegrał ten pojedynek. Sędzia wtedy zasygnalizował pozycję spaloną, ale nie było co rozpamiętywać, bo po chwili świetną akcję przeprowadził Kobacki, wpadł z piłką w pole karne i wyłożył ją Czubakowi. Ten spisał się jak na króla strzelców przystało i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce!

 

W doliczonym czasie gry Zagłębie wrzucało piłkę na aferę pod naszą bramkę, ale dobrze spisywali się gdynianie w obronie. Mało tego, udało się wyprowadzić Bednarskiemu kontrę, a gdy piłkę w polu karnym przejął Kobacki, dał się sfaulować i mieliśmy rzut karny! Do piłki na jedenastym metrze podszedł Marcjanik i strzałem w prawy dolny róg pokonał Kosa!

 

Po chwili mecz się zakończył, a Arka zasiadła na fotelu lidera Fortuna 1 Ligi! To był bardzo trudny mecz, toczony na fatalnej jakości boisku, ale klasa gdynian wzięła górę. Olaf Kobacki, który to już raz, wziął sprawy w swoje ręce i swoimi akcjami przechylił szalę zwycięstwa na stronę Arki. Szóste kolejne ligowe zwycięstwo, a licząc z grami pucharowymi ósma wygrana! W niesamowitej dyspozycji są podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego, który teraz mają blisko dwa tygodnie, aby przygotować się do Wielkich Derbów Trójmiasta.

 

WYBIERZ ZAWODNIKA MECZU

 

 

 


 

 

http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/KONFERENCJA-PRASOWA_f0d5730c4b7ab932fea454559c0ef739.jpg

 

 

 
 

 
 
http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/STATYSTYKI-MECZU_3d27b22746ae0501ecd000696a1085fa.jpg


 

Zagłębie Sosnowiec - Arka Gdynia

 

Bramki

13

Strzały

15
12

Celne

5
8

Rzuty rożne

2

5

Faule

16

12

Spalone

1

4

Posiadanie piłki
43%
57%

Żółte kartki

2

2

Czerwone kartki

0

0

 

źródło statystyk meczowych: Statscore

 

 

 

http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/FOTOGALERIE-&-MATERIA%C5%81Y-VIDEO_56adde83f089baf0ca0f322ec2d64eb0.jpg

 

GALERIA ZDJĘĆ 

 




 

 


 

 

 

 img

 

https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/sledz-nas-na-yt_39b3a318dae3ffc91fbbf44d78f7e986.jpg