1/32 finału Pucharu Polski sezonu 2023/24
Żółte kartki: Agbor, Zalewski, Hoogenhout - Bednarski, Wilczyński, Milewski
Czerwona kartka: Azacki (45+1' za faul)
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce)
Widzów: 3072
Kibice Arki na długo zapamiętają ligowe starcie w Głogowie. Dominacja od pierwszej do ostatniej minuty, przewaga w każdej statystyce, poza tą najważniejszą… Na szczęście trzy dni po tym feralnym spotkaniu, kibice mogą skupić się na kolejnym meczu żółto-niebieskich, tym razem w Pucharze Polski.
Los wskazał gdynianom Miedź Legnica, z która niewiele ponad tydzień temu starliśmy się w lidze. Świetny występ podopiecznych trenera Łobodzińskiego i pewna wygrana nad spadkowiczem z Ekstraklasy pozwalała z optymizmem wyczekiwać pierwszego gwizdka w meczu pucharowym.
Arkowcy rozpoczęli mecz z przytupem. Już w pierwszej minucie otrzymali szansę na strzał z rzutu wolnego – do piłki podszedł Kacper Skóra i kapitalnym uderzeniem pokonał Mądrzyka! Strata tak szybkiej bramki nieco zdeprymowała gospodarzy, którzy długo nie byli w stanie skonstruować składnej akcji i odpowiedzieć choćby strzałem w kierunku bramki strzeżonej tego dnia przez Chudego. Dopiero w 19 minucie naszego bramkarza zatrudnił Zalewski oddając strzał z prawej strony pola karnego.
Tymczasem Arce dopisywało w Legnicy to, czego tak bardzo zabrakło w Głogowie, czyli skuteczność. W 26 minucie Adamczyk otrzymał dokładne podanie od Kobackiego, który wcześniej pomknął lewym skrzydłem i dograł na szósty metr, skąd Hubert precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie przyjezdnych! Gospodarze szukali swojej szansy w strzałach z dystansu. W 36 minucie takim uderzeniem popisał się Marcel Mansfeld, ale wynik nie uległ zmianie.
Napastnik Miedzi stanął przed kolejną szansą trzy minuty później. Po akcji lewym skrzydłem piłka została skierowana właśnie do rosłego Niemca, lecz tym razem jego strzał poszybował ponad poprzeczką. Gdy wydawało się, że Arka spokojnie zejdzie na przerwę, w doliczonym czasie gry Azacki sfaulował rywala wślizgiem w zbyt niebezpieczny sposób, że sędzia zdecydował się sięgnąć po czerwoną kartkę. Wynik do przerwy zatem nie uległ zmianie, ale gra w osłabieniu przez całą drugą połowę wymagała zmiany taktyki i ustawienia na pozostałe trzy kwadranse.
Można się było spodziewać, że od razu po wznowieniu gry w drugiej połowie gospodarze rzucą się do ataków. Już w 48 minucie oddali pierwszy, choć niecelny strzał na bramkę Chudego. Cztery minuty później bramkarz Arki musiał się już wykazać sporym refleksem, gdy wybijał poza światło bramki bardzo groźny strzał głową Mansfelda.
Arka ograniczała się do prób wyprowadzania kontrataków, lecz najczęściej kończyły się one skuteczną pułapką ofsajdową gospodarzy. Inaczej jednak było w 62 minucie – wtedy w sytuacji sam na sam Mądrzykiem znalazł się Olaf Kobacki, ale górą był niestety bramkarz Miedzi. Kto wie, czy trafienie w tej sytuacji nie zamknęłoby już w tym momencie sprawy awansu…
Tymczasem Miedź w dalszym ciągu szukała trafienia gola kontaktowego. W 72 minucie piłka nawet znalazła się w naszej bramce, ale na szczęście sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i trafienia Drygasa nie uznał. Ten sam piłkarz w bardzo dogodnej pozycji główkował w 85 minucie, ale jednak nie trafił w bramkę. Przez całą drugą połowę Miedź wyraźnie przeważała i często oddawała strzały w kierunku naszej bramki, ale gdyńska obrona spisywała bez zarzutu. Statystycy doliczyli się dziewięciu celnych uderzeń na bramkę Chudego, a wszystkich prób w sumie aż 23! Do ostatniego gwizdka defensywa żółto-niebieskich uniknęła straty choćby jednej bramki, więc gdy ten rozbrzmiał, Arkowcy mogli cieszyć się z awansu do kolejnej rundy! Losowanie 1/16 odbędzie się w piątek o godz.12.00.
Miedź Legnica - Arka Gdynia
Bramki | 0 | 2 |
Strzały | 15 | 5 |
Celne | 9 | 3 |
Niecelne | 6 | 2 |
Rzuty rożne | 2 | 2 |
Faule | 20 | 11 |
Spalone | 4 | 5 |
Posiadanie piłki | 65% | 35% |
Żółte kartki | 3 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 1 |
źródło statystyk meczowych: Statscore