Po dwóch kolejnych zwycięstwach Arka pojechała do Krakowa i wysoko uległa Wiśle 5:1. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Rodado (trzy), Goku oraz Olejarka. Honorowe trafienie dla żółto-niebieskich zanotował Czubak.
Fortuna 1 liga - 6. kolejka sezonu 2023/24
Żółte kartki: Goku, Colley - Gojny, Azacki, Czubak
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom); VAR: Piotr Urban (Warszawa)
Widzów:
Po dwóch kolejnych wygranych Arka z optymizmem wyruszyła do stolicy Małopolski, aby tam znów powalczyć o trzy punkty. Dla gospodarzy, po nieudanym początku sezonu, mecz nabierał wyjątkowego znaczenia, bo głośno zaczęło się mówić, że stawką jest posada trenera Sobolewskiego. Zapowiadało się zatem bardzo interesujące spotkanie, z dużą dawką emocji, a przecież to dla kibiców jest najważniejsze.
Trener Łobodziński, który wciąż nie mógł usiąść na ławce rezerwowych, zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowej jedenastce – powrócił do niej Dawid Gojny, który zastąpił na boisku Marcela Predenkiewicza. W zespole naszych rywali też sporo zmian, a w oczy rzuciła obecność zaledwie trzech Polaków w pierwszej jedenastce.
Arka chciała zacząć mecz ofensywnie i już w czwartej minucie wywalczyła rzut rożny. Niestety, złe rozegranie spowodowało, że gospodarze wyprowadzili zabójczy kontratak. Sam na bramkę Chudego pomknął Goku, który po wbiegnięciu w pole karne oddał strzał, ale nasz bramkarz zdołał odbić piłkę. Pierwszy jednak dopadł jej nadbiegający Rodado, który nie miał już żadnych problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce.
Arkowców to złe otwarcie meczu jednak nie zraziło. Już pięć minut później Stolc perfekcyjnie dośrodkował w pole karne, a Czubak wyskoczył w górę i precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w górnym rogu bramki Wisły! Po kolejnych pięciu minutach Arka mogła już prowadzić, po Czubak po przejęciu piłki wpadł z nią w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza. Niestety, Karol próbował strzelać w kierunku dalszego słupka, a to uderzenie kompletnie mu nie wyszło…
W 20 minucie do głosu ponownie doszli gospodarze. Po wznowieniu gry z autu piłka trafiła pod nogi Goku ustawionego na linii 16 metra, Hiszpan natychmiast oddał strzał, który zatrzymał się dopiero na słupku! Trzy minuty później wiślacy przebili się prawym lewą stroną boiska, a piłkę zagraną z tej strony przejął w polu karnym Goku, obrócił się i oddał strzał. Futbolówka minęła Chudego, ale z linii bramkowej wybij ją Marcjanik!
W 36 minucie już nic nie uchroniło Arki przed utratą gola. Baenana prawym skrzydle z łatwością minął Gojnego, posłał płaskie podanie na szósty metr przed bramkę, a tam Rodado z łatwością opanował piłkę, obrócił się z nią mimo obecności Marcjanika i oddał strzał wprost do siatki. Gospdoarze chcieli pójść za ciosem i już po minucie Chudy musiał z wysiłkiem bronić strzał po ziemi Goku.
W pierwszej doliczonej minucie do pierwszej połowy gdynianom udało się atak pozycyjny sfinalizować celnym strzałem. Oddał go z 14 metrów Bednarski, lecz Raton nie dał się zaskoczyć. Szkoda tylko, że z dobitką nie zdążył Kobacki, bo bramkarz Wisły na krótką chwilę wypuścił piłkę z rąk i był cień szansy, aby z tego skorzystać. Jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym zawodników na przerwę, Olaf miał szansę na uderzenie po głową po dośrodkowaniu Lipkowskiego, lecz pilnujący go Szot uniemożliwił na większą precyzję przy tym strzale.
Od początki drugiej części meczu Arkowcy mieli duży problem z przeniesieniem gry na połowę Wisły. Próbowali rozgrywać piłkę od tyłu, co często wiązało się z ryzykiem straty, a wówczas narażało gdynian na łapanie kartek, czego ofiarami padli Gojny i Azacki. Odnosiło się także wrażenie, że gospodarze lepiej znosili upał, w którym rozgrywano to spotkanie – Arkowcy poruszali się dość powolnie i ciężko, co nie ułatwiało zadania, jakim było w tym momencie odrobianie strat.
Gdy pojawiały się okazje dla Arki, to jedynie ze stałych fragmentów gry. Niestety nie potrafiliśmy z tego korzystać, bo przy dośrodkowaniach brakowało precyzji i nie było szans na zagrożenie bramkarzowi Wisły. Jak korzystać ze stałych fragmentów pokazali podopieczni trenera Sobolewskiego. W 73 minucie Goku wykonał rzut rożny, posłał piłkę w pole bramkowe, tam minął się z nią Chudy, a futbolówka zatrzymała się w siatce. Kuriozalna, bo zdobyta bezpośrednio z kornera bramka, nie wystawia najlepszej oceny całej naszej defensywie.
Trudno coś dobrego powiedzieć o tej formacji po sytuacji w 84 minucie. Dalekie dośrodkowanie do Rodado dotarło do adresata, po czym Azacki wybił najpierw piłkę pod nóg Hiszpanowi, ale stracił orientację, gdy ta wróciła do napastnika Wisły. Rodado z prezentu skorzystał i z bliska strzelił przy bliższym słupku do naszej bramki.
Humory gdynianom mógł jeszcze poprawić Skóra, gdyby skorzystał z wywalczonej piłki przez Czubaka. Kacper zdecydował się na strzał z 16 metrów, ale uderzył ponad poprzeczką. A co nie udało się Skórze, udało się zmiennikowi w Wiśle – Olejarce. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi byłego zawodnika Stali Rzeszów na 20 metrze przed naszą bramką. Oddał mocny strzał przy słupku, Chudy nie zdążył z interwencją i wynik został ustalony.
Zdeterminowana Wisła była tego dnia wyraźnie lepsza. Bezwzględnie wykorzystała niemal wszystkie błędy naszej obrony i bramkarza, czym z pewnością dała sporo do myślenia trenerowi Łobodzińskiemu. Pozostaje teraz tylko szybko i skutecznie wyciągnąć wnioski, aby w przyszłości uniknąć takich występów, a już za tydzień szybko się podnieść, bo tylko zwycięstwo pozwoli szybko zapomnieć o tym meczu pod Wawelem.
Wisła Kraków - Arka Gdynia
Bramki | 5 | 1 |
Strzały | 11 | 7 |
Celne | 8 | 2 |
Niecelne | 3 | 5 |
Rzuty rożne | 4 | 3 |
Faule | 10 | 11 |
Spalone | 1 | 0 |
Posiadanie piłki | 57% | 43% |
Żółte kartki | 2 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
źródło statystyk meczowych: Statscore
GALERIA MECZOWA