Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2020-11-13

Arka Gdynia odbudowała po części morale po pięciu meczach bez zwycięstwa, wygrywając dwa ostatnie spotkania. Jedka spodziewa się, że czekający ją mecz z GKS Bełchatów może być trudniejszy niż poprzednie z uwagi na styl gry rywala.

 

- Ostatnie sukcesy dodały nam pewności. Gramy u siebie, celem są trzy punkty, bo też musimy gonić czołówkę. Jednak łatwo na pewno nie będzie. Musimy być na to przygotowani, gdyż GKS to bardzo zdyscyplinowana drużyna w defensywie. Bardzo dobrze broni. Nie straciła gola w pięciu ostatnich meczach. Dlatego na pewno znów będziemy musieli zmierzyć się z grą defensywną. Natomiast Korona i Sandecja grały bardzo otwarty futbol - ocenił Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec żółto-niebieskich na przedmeczowej konferencji prasowej.

 

GKS ostatniego gola stracił w meczu z ŁKS Łódź 30 września. Czyste konto zachował łącznie przez 496 minut. W bełchatowskiej defensywie najbardziej znanym piłkarzem jest Mariusz Magiera, który ma na koncie blisko 170 meczów w ekstraklasie. 36-latek kilka sezonów spędził w Górniku Zabrze, grając wspólnie z obecnym obrońcą Arki - Adamem Danchem.

 

Ponadto blok obronny GKS tworzą Seweryn MichalskiMateusz Szymorek, którzy z tym klubem grali jeszcze w ekstraklasie oraz Marcin Sierczyński. W bramce zaś stoi Paweł Lenarcik.

 

Czy z nimi poradzi sobie Marcus, którego już tylko trzy trafienia dzielą od 1. miejsce w klasyfikacji najlepszych snajperów w historii gdyńskiego klubu? Natomiast w ekstraklasie debiutował on w barwach... GKS Bełchatów.

 

- Byłem tą osobą, która mocno popierała przedłużenie kontraktu z Marcusem, bo wiem jakie ma umiejętności i ile może dać drużynie. Jednak nie ma czegoś takiego jak zaufanie. Piłkarz, aby grać, musi zasłużyć na tą swoją formą. Ponadto pamiętajmy, że to 36-letni zawodnik, a my weszliśmy w intensywny okres gier. Marcusa trzeba odpowiednio w nim prowadzić, bo nie jest już w stanie zagrać po 90 minut co trzy dni - dodał trener Mamrot.


A jeśli nie Marcus, to z pewnością o starym patencie na bełchatowian może przypomnieć sobie Maciej Jankowski. W latach 2010-15, jeszcze w ekstraklasie przeciwko GKS zagrał 8 razy i strzelił 6 goli! Wszystkie zdobył, gdy był napastnikiem Ruchu Chorzów. Jako zawodnik Wisły Kraków nie trafił ani razu. Jak będzie z Arką?

 

- Nie jest ważne, czy gra się w ekstraklasie, I lidze, czy w niższych klasach rozgrywkowych. Z górki nigdy nie jest. Zawsze trzeba dać z siebie maksa, walczyć i wydrzeć punkty. Dopiero po meczu można określić, czy było to spotkanie z tych trudniejszych lub łatwiejszych oraz czy jesteśmy zadowoleni z wyniku. Ja cały czas podchodzę do gry tak jak w ekstraklasie. Ta liga jest również dość fizyczna i walki nie brakuje. Do każdego meczu trzeba wyjść skoncentrowanym i zmotywowanym - zapewniał na przedmeczowej konferencji prasowej Jankowski.


30-latek w każdym z dwóch ostatnich meczach Arki strzelał po golu, a łącznie w tym sezonie ma 4 trafienia.

 

- Mieliśmy trudniejszy okres, a zatem możemy cieszy, że udało się wygrać. Mamy nadzieję i chęci na więcej. "Stara gwardia" w Arce trzyma się dobrze. Młodsi mają w drobnych elementach od kogo się uczyć. My walczymy o swoje. Gdy będzie zdrowie i siły, nie będzie odpuszczali - dodał napastnik.