Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-09-15

Maciej Jankowski u schyłku zimowego okna transferowego rozwiązał kontrakt z Piastem Gliwice, a następnie jako wolny piłkarz związał się z Arką Gdynia. Co więcej już w pierwszym meczu przeciwko byłemu klubowi strzelił gola.

 

- Nie było się z czego cieszyć, bo przegraliśmy aż 1:5. Natomiast w tej reakcji po golu nie brałem pod uwagę tego, że jeszcze niedawno grałem w Piaście. Także i teraz nie zastanawiam się nad tym, jak przyjmie mnie gliwicka publiczność. Nie wiem - mówi nam 28-letni napastnik.

 

Dla Piasta w 51 meczach ligowych strzelił 7 goli. W Arce w 18 oficjalnych spotkaniach zaliczył 3 trafienia. Piłkarz nie może wrócić do skuteczności z czasów Ruchu Chorzów. W tym klubie w latach 2010-14 zaliczył 26 trafień. Wówczas pracował m.in. pod okiem Waldemara Fornalika, obecnego szkoleniowca... Piasta.

 

- Widać rękę tego szkoleniowca na tym zespole. Gliwiczanie są dobrze poukładani zarówno w obronie jak i ataku, Ale dla nas jest to mecz jak każdy inny. Ja też do niego normalnie podchodzę - przyznaje Jankowski.

 

Pierwszym wyborem w ataku trenera Smółki najczęściej jest Aleksandyr Kolew. Gdy w "11" pojawia się drugi napastnik to niekoniecznie oznacza, że Arka gra na dwóch napastników. Na przykład Rafał Siemaszko musiał się uczyć roli lewoskrzydłowego.

 

- Arka ma wielu piłkarzy. Trener często rotuje składem i ma do tego prawo. Gdy wchodzę na boisko to ustawienie zależy od tego, jaka jest sytuacja w danym momencie, czy mamy korzystny wynik, czy trzeba odrabiać straty. Zdarzało się, że wchodziłem na pozycje 6-10, ale i zdarzała się gra z boku pomocy - przyznaje Maciek.

 

W poprzednim sezonie gdynianie grali trzykrotnie z Piastem, ale w żadnym spotkaniu nie strzelili więcej niż jednego gola. Wygrali na terenie rywala 1:0 po golu Siemaszki. Natomiast u siebie było 0:0 i wspomniane 1:5. Czy w sobotę żółto-niebiescy będą skuteczniejsi, skoro od początku sezonu szkoleniowiec deklaruje, że jego drużyna stawia na ofensywny futbol?

 

 

 

 

 

 

- Piłkarz jest od tego, aby odnaleźć się w każdych warunkach i dostosować do tego, co chce grać trener. Jednak mówienie, że gramy ofensywie to jedno, a to, ile stwarzamy sytuacji drugie. Dopiero w ostatnich meczach było pod tym względem lepiej. Zaczęliśmy kreować grę, strzelać bramki. Oby ten pozytyw zwiastował, że idziemy w dobrym kierunku - podkreśla piłkarz Arki.

 

 

więcej: sport.trojmiasto.pl