Aktualności
10.12.2012
Na gdyńskim stadionie o murawę troszczą się jak o dziecko.
Murawa na Stadionie Miejskim w Gdyni od dwóch lat nie była zmieniana i należy do najlepszych w Polsce. "Wymaga systematycznej opieki. Trzeba ją pielęgnować i troszczyć się niemalże jak o dziecko".
Tak twierdzi opiekujący się trawą Daniel Czuk. - Wiele osób myśli, że konserwacja piłkarskiej murawy sprowadza się do dwóch prostych czynności, czyli podlewania i koszenia. Nic bardziej mylnego. To cały zestaw różnych zabiegów takich, jak: aeracja, czyli napowietrzanie, dosiewanie, żwirowanie, usuwanie chwastów, naświetlanie, wyrównywanie, nawożenie, odgrzybianie, wycinanie, pryskanie czy też szczotkowanie - wyliczył 34-letni gdyński greenkeeper
Jak podkreślił, każda darń wymaga systematycznej, codziennej opieki.
- Codziennie spędzam na płycie minimum 3-4 godziny. Oglądam niemal każde źdźbło, bo wiem, że szybko trzeba reagować na każde zagrożenie. Najdrobniejsze zaniedbanie czy opieszałość mogą mieć nieodwracalne skutki. Ręcznie usuwam chwasty, uważam na pleśń, której obecność świadczy, że murawa jest zbyt wilgotna. W tym ostatnim przypadku działać trzeba błyskawicznie, bo całe boisko może natychmiast zająć się grzybem - wyjaśnił.
Czuk zaznaczył, że zabiegi pielęgnacyjne należy dostosować do warunków panujących na stadionie.
- Praktycznie na murawie każdego większego obiektu panują inne warunki, a związane jest to głównie ze zmiennym nasłonecznieniem. Podobnie jest w Gdyni, gdzie pod trybuną "Górka" zawsze jest więcej cienia. I dlatego ten fragment trawy musi być traktowany inaczej, z uwzględnieniem tego faktu - zaznaczył.
Pracownik Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zapewnił, że opieki nad murawami tamtejszych boisk nie traktuje jako zwykłej pracy.
- Do tego niezbędne są pasja i oddanie. W pozornie proste czynności związane z konserwacją murawy trzeba włożyć serce, pielęgnować, troszczyć się niemalże jak o dziecko. Jestem przekonany, że przy takim podejściu trawa odda to, co ja wcześniej jej ofiaruję. Nawet podporządkowuję jej swój... urlop. Zostawiam ją, kiedy wymaga jedynie koszenia i podlewania - poinformował.
Jak przyznał, generalnie jest samoukiem, który jednak systematycznie dokształca się.
- Od dziecka miałem styczność z gospodarstwem. W małej miejscowości niedaleko Dobrego Miasta podglądałem wujka i samemu pracowałem na roli. Później przeszedłem kilkanaście specjalistycznych kursów. Bardzo dużo dało mi zwłaszcza szkolenie zorganizowane w zeszłym roku w Krakowie przez UEFA. Cały czas śledzę różnego rodzaju nowinki i opinie w internecie, wymieniam się również spostrzeżeniami z kolegami, którzy opiekują się płytami na innych stadionach - powiedział.
Czuk już teraz przygotował ją na... wiosenne rozgrywki, m.in. na główną płytę wysypał 25 ton żwiru, który wyciąga wilgoć.
- Żwir trzeba umiejętnie rozprowadzić specjalną szczotką po całym boisku. Dałem też sporo odpowiedniego nawozu na korzenie, aby po okresie zimowej anabiozy trawa na wiosnę rozpoczęła wegetację i wystrzeliła z podwójną siłą. W przyszłym roku znowu będziemy mieć świetną płytę, na którą do tej pory nikt nie miał prawa narzekać. Jestem też przekonany, że wiele klubów nie ma tak dobrego głównego boiska jak nasze treningowe - ocenił.
A klasę murawy potrafi docenić, bo sam kopie piłkę. Przygodę z futbolem rozpoczął w Błękitnych Orneta, grał krótko w Stali Stalowa Wola, ale głównie w klubach na Wybrzeżu, m.in. Lechii Gdańsk, Chojniczance Chojnice, Gryfie Wejherowo, Olimpii Elbląg, Bałtyku Gdynia, a obecnie występuje w czwartoligowym KS Chwaszczyno.
Murawa na Stadionie Miejskim w Gdyni została wyłożona w listopadzie 2010 roku.
- Zapłaciła za nią firma budująca stadion w ramach rekompensaty za zniszczenie poprzedniej. GOSiR wyłożył murawę na starym obiekcie, która zgodnie z umową miała też funkcjonować na nowym. Realizujący inwestycję doszli jednak do wniosku, że szybciej i sprawniej pójdą im prace, jeśli skorzystają z większego placu budowy i nie będą musieli specjalnie troszczyć się o nawierzchnię - przypomniał kierownik Stadionu Miejskiego w Gdyni Dariusz Schwarz.
Trawa pochodzi ze specjalnej uprawy w Holandii i przez dwa lata nie była wymieniana, bo nie było takiej potrzeby.
- Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie również nie będzie. Trawa, którą przywiozło 20 tirów-chłodni, znajdowała się w optymalnym wieku - miała już 22 miesiące, zatem była odpowiednio ułożono i ukorzeniona. Cały czas jest w świetnym stanie. Jej roczny koszt utrzymania wynosi około 100 tysięcy złotych - dodał Schwarz.
O jakości murawy mieli okazję przekonać się nie tylko rywale pierwszoligowej Arki, ale także reprezentacja Irlandii, która w Gdyni trenowała podczas Euro 2012.
- Do tego dodałbym piłkarzy Portugalii i Polski do lat 21 oraz kadrę Urugwaju, która właśnie u nas ćwiczyła przed meczem z biało-czerwonymi. Wizytujący nas delegaci UEFA zawsze wystawiali murawie oceny dobre i bardzo dobre - zauważył kierownik stadionu.
Na polskich stadionach, powstałych z myślą o mistrzostwach Europy, od początku są problemy z murawą. Czuk uważa, że dobrej nawierzchni na nich nie będzie.
- Trawa, podobnie jak człowiek, potrzebuje słońca i powietrza. Czy osoba zamknięta w piwnicy będzie normalnie funkcjonować? Nie! Darń można +oszukać+, stosując sztuczne naświetlanie oraz, jak np. w Amsterdamie, napowietrzanie za pomocą trzech wielkich wirników. Dlatego na stadionie Ajaksu murawę wymienia się co dwa lata. Nie widziałem, żeby w Polsce stosowano takie zabiegi. Przed meczem Polski z Urugwajem na PGE Arenie Gdańsk wymieniono murawę, ale nie daję jej wielkich szans na ukorzenienie się - podsumował.
Copyright Arka Gdynia |