Arka wygrała w Gdyni z ostatnią w tabeli Pogonią Siedlce 2:1 i odrobiła kolejne punkty do zespołów okupujących dwie czołowe pozycje w lidze. Bramki dla gospodarzy zdobywali Gojny i Sobczak w pierwszej odsłonie meczu, a po zmianie stron odrobinę nadziei w serca Pogoni wlał Podliński, pewnie egzekwując rzut karny.
13. kolejka - Betclic 1 liga
Widzów: 7420
Wytęsknieni pierwszoligowej piłki kibice w Gdyni tłumnie wybrali się w niedzielę, aby wspomóc Arkę w sięgnięciu po szóste kolejne zwycięstwo. Mecz, który odbył się pod hasłem walki z rakiem piersi, przyciągnął na trybuny sporo przedstawiciele płci pięknej, które również mocno zaangażowały się w przezywanie wydarzeń boiskowych. Na skutek rozstrzygnięć, które już w tej kolejce zapadły, zespół trenera Grzegorczyka, mógł w niedzielę zbliżyć się do lidera na dystans dwóch punktów. W teorii zadanie wydawało się bardzo realne do spełnienia, bo na Olimpijskiej Arka podejmowała ostatni zespół Betclic 1 Ligi, Pogoń Siedlce.
Teoria jedno, a praktyka drugie. Trzeba pamiętać, że niedawno za sterami Pogoni zasiadł Adam Nocoń, który niedawno osiągał znakomite wyniki z Odrą Opole. W przerwie reprezentacyjnej szkoleniowiec z pewnością mocno popracował ze swoimi nowymi podopiecznymi, aby ich gra zaczęła przynosić niezbędne do utrzymania punkty. Na przedmeczowej konferencji trener Grzegorczyk nie ukrywał, że spodziewa się zespołu mocno skoncentrowanego na swojej grze obronnej, liczącego na groźne kontrataki i stałe fragmenty gry. Takiej postawie miał się przeciwstawić zespół Arki w składzie mocno stabilnym od kilku już kolejek, a więc m. in. z dwójką napastników z przodu i dwójką Hiszpanów w obronie. Uwagę przykuwać mógł oczywiście Karol Czubak, który w Opolu popisał się hat-trickiem, a do liderującego w klasyfikacji strzelców wszechczasów Arki Marcusa da Silvy tracił już tylko dwa gole. Całkiem realne wydawało się zatem, że to tego dnia może dojść historycznej zmiany.
W początkowych minutach meczu, to przyjezdni postanowili odważnie zaatakować. Prym w tych atakach wiódł przede wszystkim Cezary Demianiuk, zdecydowanie najlepszy i najskuteczniejszy zawodnik z Siedlec. Kilka stałych fragmentów i prób dośrodkowań w nasze pole karne nie przyniosło jednak poważniejszego zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Weglarza.
Jak się powinno korzystać ze stałych fragmentów, pokazali gospodarze w 10 minucie gry. Rzut rożny z lewej strony doskonale wykonał Navarro – mocna piłka została posłana na dalszy słupek, gdzie zdecydowanie wbiegł Dawid Gojny i z bliska strzałem głową pokonał Pruchniewskiego! Trudno było o lepsze otwarcie meczu w wykonaniu gospodarzy.
Co ciekawe, zdobyta bramka nie zmieniła znacząco oblicza tego meczu. Nadal Pogoń próbowała grać odważnie, akcjami indywidualnymi zaskoczyć skoncentrowanych obrońców Arki, ewentualnie liczyli, że któryś z nich pomyli się przy dośrodkowaniach w szesnastkę. Nic takiego jednak nie miało miejsca, a błąd przydarzył się przyjezdnym. W 23 minucie Navarro zdecydował się na strzał z dystansu, który został zablokowany, ale pikującej piłki w polu karnym nie sięgnął Pruchniewski, z czego skrzętnie skorzystał Szymon Sobczak. Gdyński napastnik naciskany przez obrońcę, upadając kopnął piłkę w kierunku bramki, a ta się do niej wtoczyła i uradowała gdyńskie trybuny!
W 29 minucie swojej szansy doczekał się Karol Czubak. Po podaniu od Oliveiry spróbował strzału lewą nogą z dość ostrego kąta, ale tym razem Pruchniewski nie dał się zaskoczyć i zatrzymał to uderzenie. 10 minut później chyba najlepszą okazje do zdobycia bramki wykreowali przyjezdni. Z prawej strony dokładnie zacentrował Szuprytowski, a Hermoso wyprzedził Demianiuk i oddał strzał głową, jednak ponad poprzeczką.
W końcowych minutach pierwszej połowy brawa zebrali Oliveira i Gojny. Ten drugi ambitnie powalczył przy linii końcowej i zdołał zagrać w pole karne, gdzie zdecydowanie wbiegł Oliveira i w nieco akrobatyczny sposób oddał strzał, choć niespecjalnie groźny dla Pruchniewskiego.
Po zmianie stron jako pierwsi groźnie zaatakowali goście. Z rzutu wolnego dośrodkował Szuprytowski, a sprytem w polu karnym wykazał się Podliński, który sięgnął piłkę nogą, ale szczęśliwie posłał ją wprost w Węglarza. Kilka minut później bliski skorzystania z błędu obrońców Pogoni był Oliveira, ale sytuację uratowało dalekie wyjście z bramki Pruchniewskiego.
Druga połowa nie dostarczała wielu emocji, bo usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem Arkowcy nie szarpali tempa i raczej spokojnie rozgrywali swoje akcje. Goście dość długo bezradnie próbowali atakować, ale niewiele z tego wynikało. W 70 minucie Pogoń uratowała została przez Pika przed utrata trzeciego gola, gdy po zamieszaniu w ich polu karnym strzał oddał Czubak, a piłkarz Pogoni wybił piłkę z linii bramkowej.
W 72 minucie do gry wkroczył arbiter, który zderzenie głowami Hermoso i Demianiuka w polu karnym Arki ocenił jako przewinienie obrońcy z Gdyni i wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł Podliński i pewnym strzałem uzyskał gola kontaktowego dla Siedlczan.
Goście wyczuli swoja szansę, ale też Arkowcy próbowali odzyskać dwubramkowe prowadzenie. W 77 minucie byliśmy tego bliscy przy strzale Skóry, ale Kacper został skutecznie zablokowany. Kilka chwil później nieco dokładności zabrakło Navarro przy dograniu piłki w pole karne, gdzie czekali na nią zarówno Sobczak, jak i wspomniany Skóra.
Końcowe minuty były bardzo nerwowe, bo niemający nic do stracenia goście coraz więcej ryzykowali i próbowali uprzykrzyć życie gdyńskim obrońcom. Ci na szczęście unikali prostych błędów i nie dawali pretekstu do tworzenia niebezpiecznych sytuacji pod naszą bramką, choć w doliczonym czasie zrobiło się tam bardzo nerwowo po akcji Demianiuka. Napastnik Pogoni oddał strzał, który odbił Węglarz, ale Demianiuk jeszcze zagrał piłkę przed bramkę, gdzie nadbiegający Podliński został w ostatniej chwili powstrzymany.
Arka wygrała już po raz szósty z rzędu w lidze i jest coraz bliżej liderującej Bruk-Bet Termaliki, z którą zmierzy się bezpośrednio już w następnej kolejce w Niecieczy. Ta wygrana jednak nie przyszła łatwo, bo choć gdynianie szybko zdobyła bramki, to jednak nie potrafiła postawić kropki nad „i”, co przy dość przypadkowej bramce kontaktowej sprowokowało odrobinę nerwowości. Na szczęście wszystko skończyło się zgodnie z oczekiwaniami i zespół trenera Grzegorczyka może sposobić się do starć z czołowymi zespołami rozgrywek.
Arkadiusz Skubek
Arka Gdynia - Pogoń Siedlce
Bramki | 2 | 1 |
Strzały | 10 | 9 |
Celne | 6 | 4 |
Rzuty rożne | 5 | 6 |
Faule | 17 | 13 |
Spalone | 1 | 1 |
Posiadanie piłki | 48% | 52% |
Żółte kartki | 2 | 1 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
GALERIA NR 1
GALERIA NR 2
GALERIA NR 3