Karol Czubak wszedł na ostatnie pół godziny meczu, ale to mu wystarczyło, aby rozstrzygnąć losy rywalizacji na korzyść Arki. Gole w 80 i 86 minucie dały zwycięstwo żółto-niebieskim 2:0 i przedłużenie serii zwycięstw w Betclic 1 Lidze do czterech. Spotkanie toczyło się przy oprawie kaszubskiej, co było kolejnym tego typu wydarzeniem przy okazji meczów Arki, która z dumą utożsamia się ze swoim regionem.
11. kolejka - Betclic 1 liga
Widzów: 7786
Pierwsza runda Pucharu Polski zebrała bogate żniwo z zespołów grających na najwyższych poziomach rozgrywkowych. Na szczęście losu Lechii, Lecha czy Rakowa nie podzieliła Arka, która po dramatycznym meczu w Stalowej Woli awansowała do kolejnej rundy. Nie ma jednak nic za darmo – awans przypłaciliśmy wybieganymi 120 minutami i było jasne, że w meczu z Chrobrym nie wszyscy będą gotowi do gry na 100%.
W pierwszym składzie tym razem pojawił się jeden napastnik w osobie Szymona Sobczaka. Za jego plecami dwóch ofensywnie usposobionych pomocników – Vitalucci i Sidibe, a gdy na skrzydłach dodamy Oliveirę i Gaprindaszwilego, to nastawienie zespołu trenera Grzegorczyka było dla wszystkich oczywiste. W zespole gości z Głogowa należało zwrócić uwagę przede wszystkim na Mateusza Lewandowskiego, napastnika wypożyczonego z Wisły Płock, który w debiucie w Pruszkowie ustrzelił hat-tricka, więc z Arką chciał z pewnością potwierdzić, że ten występ nie był przypadkowy.
Arkowcy mogli otworzyć wynik meczu już w piątek minucie. Wtedy Sidibe obsłużył podaniem Sobczaka, który świetnie zabrał się z piłką w pole karne, po czym dogrywał przed bramkę do OIliveiry. Szwajcar uprzedził obrońcę, ale nie był już w stanie oddać celnego strzału – piłka nieznacznie ominęła światło bramki. Goście odpowiedzieli po nienajlepszym wznowieniu gry przez Węglarza. Piłka trafiła przed polem karnym do głogowian, którzy szybko wymienili się podaniami i dali okazję Mandryszowi do oddania strzału. Na szczęście Węglarz był wzorowo ustawiony i skutecznie interweniował.
W 10 minucie po raz drugi Sobczak obsłużył bardzo dobrym podaniem Oliveirę w polu karnym, a Joao w momencie oddawania strzału został zablokowany przez ofiarnie interweniującego obrońcę. 5 minut później ten sam piłkarz oddawał strzał z powietrza z ok. 14 metrów, ale nie trafił idealnie w futbolówkę.
W 21 minucie Sobczak kolejny raz wystąpił w roli podającego. Tym razem Szymon zaadresował piłkę do wbiegającego za plecy obrońców Vitalucciego, jednak Japończyk nie wygrał pojedynku Malczukiem. Kilka chwil później piłka spadła pod nogi Hide w okolicy 15 metrów od bramki, ale strzał naszego pomocnika został zablokowany. W 25 minucie Sobczak wykonał rzut wolny z 22 metrów, ale posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Arndta.
W 27 minucie dobre podanie od Oliveiry przejął Gaprindaszwili, a po dobiegnięciu do 18 metra Gruzin kopnął piłkę zbyt lekko, aby móc zaskoczyć bramkarza Chrobrego. W 29 minucie strata piłki na własnej połowie mogła okazać się bardzo kosztowna, bo przy strzale Mandrysza zza pola karnego mieliśmy rykoszet, po którym piłka w bardzo niedużej odległości minęła słupek bramki Węglarza.
Trzeba oddać naszym rywalom, że ich gra, zwłaszcza w fazie defensywnej, była bardzo dobrze zorganizowana. Dwa tygodnie, które mieli głogowianie, aby przygotować się do tego meczu (ich mecz sprzed tygodnia został odwołany), zostały przez nich dobrze spożytkowane. Żółto-niebiescy nie mieli dużo przestrzeni w środku pola, aby piłkę dokładnie rozegrać, ale boczne strefy rywale też szybko zamykali i nasze poczynania w ataku były mocno ograniczone. Należało liczyć, że w przerwie nasi szkoleniowcy znajdą sposób na oszukanie przeciwnika i dadzą swoim podopiecznym właściwe wskazówki.
Drugą połowę zaczęliśmy od dobrej akcji pary Oliveira – Vitalucci. Ten pierwszy dobrze głową skierował piłkę do Japończyka w polu karnym, ale uderzenie Hide przeszło tuż nad poprzeczką. W 52 minucie Arndt wypiąstkował dośrodkowanie z prawej strony Gaprindaszwilego, ale piłkę przejął Vitalucci, jednak nie potrafił jej opanować na tyle dobrze, aby móc pokonać bramkarza Chrobrego. Goście odpowiedzieli groźną próbą uruchomienia Zarównego, ale dalekie wyjście Węglarza uniemożliwiło stworzenie sytuacji bramkowej.
Dobra akcja na lewym skrzydle Oliveiry z Vitaluccim dała okazję do dogrania w środek szesnastki Chrobrego, jednak Stolc, który miał okazję do bezpośredniego uderzenia, nie trafił czysto w piłkę. To była ostatnia okazja dla Japończyka w tym meczu, bo w 60 minucie na boisku zmienił go Karol Czubak. Tymczasem swoich szans do strzelenia gola szukali także głogowianie i byli tego bliscy w 62 minucie, gdy na linii 16 metra piłka spadła pod nogi Mandryszowi, a ten uderzył bez zastanowienia, jednak bardzo niecelnie.
W 70 minucie trener Grzegorczyk zdecydował się na wymianę swoich skrzydłowych. Gaprindaszwilego zastąpił Skóra, a Oliveirę Navarro. To właśnie Hiszpan kilka minut po wejściu bardzo dobrze dogrywał do wbiegającego w pole karne Sidibe, ale czujni obrońcy zablokowali strzał z pierwszej piłki Iworyjczyka.
Bardzo dobrze funkcjonująca obrona Chrobrego jednak została przełamana w 80 minucie. Jedno z wielu dośrodkowań w pole karne gości wreszcie nie spadło na głowę obrońców, tylko pod nogi Karola Czubaka. Nasz napastnik okazji nie zmarnował – po opanowaniu futbolówki kropnął przy samym słupku i trybuny ekslopdowały!
W 86 minucie Czubak dokończył dzieła. Najpierw Skóra wywalczył rzut wolny z lewej strony pola karnego. Rzut wolny doskonale wykonał Navarro, bo mocno wstrzelił piłkę, a Czubak zaatakował ją na pierwszym słupku i z 3 metrów wbił do siatki! To 58 trafienie Karola w żółto-niebieskich barwach, a do liderującego w klasyfikacji wszechczasów Marcusa da Silvy brakuje mu już zaledwie pięciu trafień.
W doliczonym czasie Czubak wywalczył rzut wolny dwa metry od linii pola karnego. Tym razem za wykonanie stałego fragmentu zabrał się Gojny, lecz trafił tylko w mur. Chwilę później piłka została wstrzelona w pole karne, gdzie Czubak trącił ją głową, a wpadający w pole karne Sobczak kopnął futbolówkę ponad poprzeczką.
Trzy punkty zostały w Gdyni, ale to była naprawdę ciężko wywalczona zdobycz. Chrobry długo stawiał skuteczny opór, miał pomysł na powstrzymanie naszej ofensywy, jednak wszystko odmieniło wejście na boisko Karola Czubaka. Pół godziny wystarczyło napastnikowi Arki, aby dwukrotnie pokonać Arndta i rozstrzygnąć losy rywalizacji na korzyść Gdynian. Trwa doskonała passa trenera Grzegorczyka i marsz jego zespołu w górę tabeli – teraz trzeba pójść za ciosem w meczu wyjazdowym, w którym Arka uda się do Opola na mecz Odrą.
Arkadiusz Skubek
GŁOSUJ NA FACEBOOKU
GŁOSUJ NA X
Arka Gdynia - Chrobry Głogów
Bramki | 2 | 0 |
Strzały | 16 | 5 |
Celne | 6 | 2 |
Rzuty rożne | 8 | 4 |
Ataki | 79 | 69 |
Groźne ataki | 54 | 28 |
Posiadanie piłki | 61% | 39% |
Żółte kartki | 2 | 2 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |