W drugiej serii spotkań nowego sezonu Arka zaprezentowała się swojej publiczności. W meczu ze spadkowiczem z Ekstraklasy żółto-niebiescy sięgnęli po pierwszy komplet punktów tym sezonie, dwukrotnie wprowadzając w euforię Stadion Miejski.
2.kolejka - Betclic 1 liga
ŁKS: Bomba - Dankowski, Gülen (Mihaljević 89’), Louveau, Majcenić - Młynarczyk (Pawlak 80’), Kupczak, Pirulo (Mokrzycki 80’), Wysokiński, Zając (Sitek 67’) - Balić (Arasa 67’)
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn); VAR: Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
Widzów: 6970
Już przed pierwszym gwizdkiem trener Łobodziński zaskoczył wielu zestawieniem pierwszej jedenastki. W obronie desygnował Góreckiego, a środek pola zajęli Vitalucci i Rzuchowski. Na ławce usiadł m.in. Czubak, a na trybunach zobaczyliśmy Adamczyka.
Obydwa zespoły otwarcie rozpoczęły mecz. Po kilku minutach rozpoznania pierwszą okazję stworzyli żółto-niebiescy. W 6 min. po prostopadłym zagraniu Gojnego na lewej stronie w okolicy linii pola karnego wbiegł Oliveira, który płaskim zagraniem szukał partnerów. Na posterunku był Gaprindaszwili, którego strzał lewą nogą przy słupku wybił jeden z obrońców. Minutę później defensywa gości nie miała już argumentów. Dośrodkowanie z lewej strony gruzińskiego pomocnika trafiło na głowę Marcjanika, który umieścił ją w bramce strzałem tuż przy słupku.
W 21 min. goście groźnie dośrodkowali piłkę w pole karne za sprawą Pirulo. Arkowcy wybili jednak piłkę na rzut rożny. Kibice zgromadzeni na trybunach byli świadkami otwartego i żwawego meczu prowadzonego w dobrym tempie.
W 35 min. Navarro posłał długą piłkę przed pole karne ŁKS-u. Futbolówkę świetnie przyjął Sobczak, wykonał 3-4 kroki i uderzył. Niestety choć moc strzału była odpowiednia, to kierunek już nie i piłka przeleciała w okolicy słupka naciągającego siatkę. Cztery minuty później groźniej zaatakował ŁKS. Po zagraniu z lewej flanki przed polem karnym odnalazł się Młynarczyk, który oddał strzał. Okazało się to wstrząsem przepowiadającym tego, co miało wydarzyć się za chwilę.
Gdy wydawało się, że żółto-niebiescy schodzić będą na przerwę z prowadzeniem rywale wyprowadzili skuteczny cios. Po wrzucie z autu piłka została wycofana do wyrzucającego, ten zagrał ją nieco do tyłu, skąd dośrodkował ją Młynarczyk. Trafił między Marcjanika i Gojnego, dokładnie w miejsce, gdzie stał Louveau, który podbił piłkę głową przerzucając ją nad próbującym interweniować Lenarcikiem.
Początek drugiej połowy nie przyniósł zmian w składzie oraz w sposobie gry obydwu zespołów. Podobnie jak pierwszą połowę, również i tę część gry podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego rozpoczęli z animuszem. Trzy minuty po wznowieniu gry Oliveira świetnie przerzucił piłkę z okolicy środka boiska. W pole karne wszedł Gaprindaszwili, który przełożył piłkę na lewą nogą i oddał zbyt wysoki strzał.
W 55 min. Pirulo popisał się zagraniem piętką w kierunku Młynarczyka. Ten popędził lewą flanką wyprzedzając Boreckiego. Na szczęście jego płaska centra nie znalazła adresata, a piłka opuściła pole karne.
W 59 min. Gulen faulował Oliveirę, który wychodził na czystą pozycję. Sędzia pokazał "żółtko", które było jeszcze analizowane przez wóz VAR. Rzut wolny na mocny strzał zamienił Navarro, ale Bombie udało się go wypiąstkować.
W 70 min. dośrodkowanie z lewej flanki Gojnego na strzał norzycami zamienił Gaprindaszwili. Bramkarz stał niczym zaczarowany, ale piłka ostatecznie przeleciała obok słupka. Chwilę wcześniej trener Łobodziński dokonał pierwszych roszad. W miejsce Vitalucciego i Sobczaka pojawili się Skóra i Czubak, a chwilę później w miejsce Boreckiego pojawił się Zieliński.
Arkowcy szukali swoich szans, zaś rywale z czasem zaczynali coraz bardziej skupiać się na obronie rezultatu. Na murawie w miejsce Góreckiego pojawił się Stolc.
Starania Arkowców przyniosły skutek w 88 min. Po dobrym przyjęciu Czubaka piłkę rozegrali Rzuchowski i Oliveira. Ten drugi zagrał w pole karne do Skóry, który płaskim strzałem po rykoszecie umieścił piłkę w siatce wprawiając gdyńskie trybuny w euforię.
Sędzia główny doliczył do regulaminowego czasu gry aż 8 min. Ale w tym czasie tylko jeden zespół stworzył w nim sytuacją bramkową. Podczas gdy rywale skupieni byli na akcji ofensywnej Arkowcy przejęli piłkę. Lewą flanką uciekł dobrze dysponowany Oliveira, który popędził w kierunku bramki i oddał celny strzał po długim rogu, który końcówkami palców wybronił Bomba. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie, co oznaczało pierwszy komplet punktów w tym sezonie.
WYBIERZ ZAWODNIKA MECZU
[z uwagi na duży rozmiar pliku, zapraszamy na www.arka.gdynia.pl w celu obejrzenia materiału video]
Arka Gdynia - ŁKS Łódź
Bramki | 2 | 1 |
Strzały | 11 | 6 |
Celne | 6 | 2 |
Rzuty rożne | 5 | 5 |
Podania | 664 | 485 |
Spalone | 1 | 2 |
Posiadanie piłki | 53% | 47% |
Żółte kartki | 0 | 2 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
GALERIA NR 1