Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2024-05-03  - Autor: skubi  - Źródło: własne

Arka wywiozła z Bielska-Białej jeden punkt, a wszystko za sprawą bezbramkowego remisu z Podbeskidziem. Gdynianie nie zdołali stworzyć wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramki, w czym dodatkowo zadanie utrudniło im wykluczenie Sebastiana Milewskiego w 80 minucie. Spotkania nie dokończył także Dawid Gojny, który z poważnie wyglądającym urazem ręki opuścił boisko po niespełna godzinie gry.  

 

Fortuna 1 liga - 31. kolejka sezonu 2023/24 

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 0:0 
 
Podbeskidzie: Procek - Tomasik, Willmann, Senić - Hlavica, Kolenc, Jodłowiec, Banaszewski (72' Zając) - Sitek (81' Abate), Martinaga (46' Bernard) - Ilicić
 
Arka: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny (57' Navarro) - Skóra (88' Gaprindaszwili), Lipkowski (65' Milewski), Sidibe, Borecki, Kobacki - Czubak
 
Żółte kartki: Hlavica, Tomasik, Jodłowiec - Navarro, Milewski (dwie)
Czerwona kartka: Milewski (80' za dwie żółte)

Sędzia: Piotr Idzik (Poznań); VAR: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)


Widzów: 2423

 

Wyjazd do Bielska-Białej był ostatnią daleką wyprawą Arki w tym sezonie. Na drugi koniec Polski żółto-niebiescy pojechali, aby postawić kolejny milowy krok w kierunku awansu. Wygrana Arki miała spowodować, że nie oglądając się na nikogo, już za tydzień gdynianie mogliby postawić „kropkę nad i” i zagwarantować sobie grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce w przyszłym sezonie.

 

Nastroje u naszych rywali są skrajnie różne od tych kibiców z Gdyni. O ile Arka jest jedną nogą w Ekstraklasie, to Podbeskidzie jest już o krok od spadku do 2. ligi. Do bezpiecznej lokaty dzieliło je aż osiem punktów, a porażka z Arką mogła oznaczać przesądzenie o spadku "Górali". Na domiar złego, do meczu gospodarze przystąpili bez swojego podstawowego obrońcy w osobie Daniela Mikołajewskiego, który przed tygodniem ujrzał 12 żółtą kartkę w sezonie.

 

W Arce do dyspozycji trenera Łobodzińskiego powrócili Dobrotka i Gaprindaszwili. Słowak zgodnie z przypuszczeniami od razu wskoczył do wyjściowego składu i była to jedyna zmiana w pierwszej jedenastce w porównaniu z tą, która zaczęła mecz z Resovią. Sebastian Milewski wrócił już do treningów, ale na razie trafił tylko na ławkę rezerwowych.

 

Już w 24 sekundzie meczu Arka mogła objąć prowadzenie, bo dokładne dośrodkowanie Stolca spadło na głowę Czubaka, ale strzał snajpera z Gdyni zatrzymał Procek. Na kolejną sytuację żółto-niebieskich musieliśmy poczekać do 11 minuty, gdy z rzutu wolnego podyktowanego tuż przy linii bocznej pola karnego Kobacki wstrzelił piłkę pod bramkę gospodarzy, ale szczęśliwie wybronili się podopieczni trenera Jarosława Skrobacza. Wcześniej musieliśmy też odnotować niezbyt groźny strzał z dystansu Kolenca, co było pierwszą próbą zagrożenia naszej bramce.

 

W 15 minucie Sidibe precyzyjnie posłał piłkę w szesnastkę Podbeskidzia, a Dobrotka oddał strzał głową i bardzo nieznacznie chybił. W 19 minucie Kobacki przejął podanie od Gojnego, wszedł z piłką w pole karne, a po zejściu do środka oddał mocny strzał w kierunku dalszego słupka, jednak dobrze spisał się Procek odbijając piłkę do boku. W kolejnej minucie mieliśmy dwa kolejne strzały na bramkę gospodarzy – najpierw zablokowany przez Willmanna w polu karnym został Lipkowski, a strzał z dystansu Sidibe padł łupem bramkarza. Chwilę później niewiele zabrakło, a szczęście uśmiechnęłoby się do gospodarzy, bo Willmann zdecydował się na strzał zza pleców naszych obrońców, a piłka odbiła się od nogi Dobrotki i minęła o kilka centymetrów słupek naszej bramki.

 

W 34 minucie Arka najpierw wciągnęła rywali na własną połowę, a potem wyprowadziła groźny kontratak. Czubak uruchomił Skórę, a ten zagrał do Lipkowskiego wychodzącego środkiem. Kasjan z kolei obsłużył podaniem Kobackiego, lecz Olaf z dogodnej pozycji oddał strzał, który minął światło bramki! Pięć minut później Kobacki wystąpił w roli dogrywającego z rzutu rożnego, a piłka dotarła do głowy Marcjanika, ale Michał posłał ją ponad poprzeczką.

 

W 44 minucie Kobacki otrzymał piłkę właśnie Marcjanika, po czym lewej strony boiska minął rywala, wszedł w pole karne i oddał strzał w kierunku bramki, co z problemami, ale ostatecznie obronił Procek i była to ostatnia sytuacja w pierwszej części gry.

 

Po zmianie stron jako pierwsi zagrożenie stworzyli Bielszczanie. Po stracie piłki w środku pola gospodarze wyprowadzili atak sfinalizowany strzałem z dystansu Jodłowca, który bardzo ofiarną interwencją zatrzymał Lenarcik. W 53 minucie doszło do fatalnego w skutkach zderzenia Gojnego z Kobackim. Niestety po tej sytuacji kapitan Arki zakończył udział w meczu, bo mocno ucierpiała jego prawa ręka. Na boisku zameldował się zatem Marc Navarro, który zamienił na prawej stronie Stolca, bo Przemek przeszedł na lewą stronę obrony.

 

W kolejnych minutach Arka miała duże problemy, aby stwarzać zagrożenie pod bramką Podbeskidzia, którzy zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce i nawet jeśli nie potrafili sami postraszyć Lenarcika, to skutecznie oddalali grę od własnego pola karnego. W 74 minucie mogliśmy spróbować coś stworzyć po rzucie wolnym z prawej strony pola karnego. Zacentrował Navarro, ale jego kolegom zabrakło precyzji przy próbie oddania strzału. Chwilę później tym razem z lewej strony boiska zacentrował Kobacki, a niedokładnie dostawił do piłki głowę Karol Czubak.

 

W 80 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, w której negatywnym bohaterem był Milewski. Sebastian, który 15 minut wcześniej zmienił na placu gry Lipkowskiego, przewinił na połowie gospodarzy. Arbiter jednak dostrzegł w reakcji naszego zawodnika zachowanie które ocenił na… dwie żółte kartki! Arka musiała grać w osłabieniu!

 

Gdynianie mogli odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób już dwie minuty później. Sidibe posłał kapitalny strzał z dystansu, a piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Chwilę później padł w polu karnym Kacper Skóra, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia na naszym zawodniku. Pretensji do arbitra było więcej, bo można się było spodziewać drugiej kartki dla Hlavicy, lecz nic takiego nie miało miejsca.

 

W doliczonym czasie gry najpierw świetną akcję przeprowadził Gaprindaszwili, który zdecydował się na strzał z 18 metrów. Kropnął potężnie, ale Procek zdołał odbić piłkę. W odpowiedzi gospodarze zacentrowali w szesnastkę gdynian, a tam zabrakło dokładności Iliciciowi. Arka znów przeniosła piłkę pod pole karne Podbeskidzia, a ostrzał zza pola karnego pokusił się Czubak. Piłka poszybowała wysoko nad bramką…

 

Kilka chwil później sędzia zakończył spotkanie w Bielsku-Białej. Liczyliśmy na więcej, ale zadowolić się musimy jednym oczkiem. Trzeba przyznać, że gospodarze skutecznie uniemożliwili Arce stwarzanie klarownych sytuacji pod swoją bramką, nawet kosztem kreowania przez siebie akcji ofensywnych. Dużo się będzie też mówić o decyzjach arbitra, które komplikowały życie gdynianom – zwłaszcza wykluczenie z gry Sebastiana Milewskiego pozostaje zagadkowe, a żółte kartki oglądali też członkowie naszego sztabu szkoleniowego, którzy kilkakrotnie nie zgadzali się z decyzjami sędziego.

 

Kolejne mecze w ten weekend dadzą odpowiedź na pytanie, o co Arka za tydzień grać będzie z Zagłębiem Sosnowiec – czy ewentualna wygrana przypieczętuje awans do Ekstraklasy, czy wciąż przewaga punktowa będzie do tego celu niewystarczająca.

 

 

Arkadiusz Skubek

 


 
 

http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/KONFERENCJA-PRASOWA_f0d5730c4b7ab932fea454559c0ef739.jpg

 

 

 
 

 
 
http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/STATYSTYKI-MECZU_3d27b22746ae0501ecd000696a1085fa.jpg


 

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia

 

Bramki

0
0

Strzały

8
17

Celne

1
7

Rzuty rożne

5

7

Faule

15

11

Spalone

0

3

Posiadanie piłki
52%
48%

Żółte kartki

3

3

Czerwone kartki

0

1

 

źródło statystyk meczowych: Statscore

 

 

 
 

http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/FOTOGALERIE-&-MATERIA%C5%81Y-VIDEO_56adde83f089baf0ca0f322ec2d64eb0.jpg

 

 

GALERIA ZDJĘĆ NR 1

 

 

 


 

 

https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/sledz-nas-na-yt_39b3a318dae3ffc91fbbf44d78f7e986.jpg