Trzy bramki zdobyte już w pierwszych 30 minutach i pełna kontrola nad meczem do ostatniego gwizdka - tak zainaugurowali wiosenne zmagania w lidze piłkarze Arki Gdynia! Wynik już 3 minucie otworzył Karol Czubak, a kolejne dwa trafienia należały do Olafa Kobackiego. W drugiej połowie w naszym zespole zadebiutowali Tornike Gaprindaszwili i Alassane Sidibe.
Fortuna 1 liga - 20. kolejka sezonu 2023/24
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń); VAR: Grzegorz Kawałko (Wyszowate)
Widzów: 2200
Przełom roku to zawsze trudny czas dla kibiców futbolu w Polsce. Przez ostatnie tygodnie grudnia, cały styczeń i początek lutego nasza uwaga co roku skupia się na tym, co dzieje się wokół klubu, na transferach, a namiastkę piłki odczuwamy jedynie podczas sparingów. Ten okres jednak już dobiegł końca – wróciły rozgrywki ligowe, więc znów można emocjonować się sportową rywalizacją, kibicować swoim piłkarzom, dodawać punkty do tabeli i analizować szanse na osiągnięcie sukcesu. Zimowa przerwa tym razem wyjątkowo dłużyła się kibicom w Gdyni, bo żółto-niebiescy spędzili ja na fotelu lidera, więc z dużymi nadziejami przystępowali do pierwszej wiosennej serii spotkań. Wszyscy przecież tutaj marzymy, aby to była ostatnia runda w Fortuna 1 Lidze, a w kolejnym sezonie chcemy już mierzyć się z najlepszymi drużynami w Polsce.
Do wznowienia rozgrywek Arkowcy przystępują po intensywnym okresie przygotowawczym, ale jak podkreślił trener Wojciech Łobodziński, w pełnym zdrowiu i z optymistycznym nastawieniem. W walce o awans Arkę mają wesprzeć nowo pozyskani piłkarze: Gruzin Tornike Gaprindaszwili, Iworyjczyk Alassane Sidibe i Hubert Turski. Pamiętać też trzeba o powracającym do zdrowia i czekającym na oficjalny debiut w żółto-niebieskim trykocie Abdallahu Hafezie.
W Warszawie, gdzie Arka wróciła do ligowej rywalizacji, zabrakło miejsca w meczowej dwudziestce dla Egipcjanina, a trójka nowych piłkarzy zasiadła na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec gdynian postawił na swoją „żelazną” jedenastkę, która tak świetnie spisywała się jesienią, ale można było być pewnym, że w drugiej połowie meczu przy Konwiktorskiej doczekamy się debiutów w naszym zespole.
Już 20 sekund po pierwszym gwizdku doczekaliśmy się pierwszego strzału w kierunku bramki gospodarzy. Oddał go Olaf Kobacki z 18 metrów, jednak nieznacznie chybił. Co nie udało się w pierwszej minucie, udało się Arce w trzeciej – świetną piłkę prostopadłą posłał Kacper Skóra, Czubak wybiegł za plecy obrońców i będąc sam na sam z Bąkowskim uderzeniem po ziemi otworzył wynik meczu!
W szóstej minucie powinno być już 2:0, ale Polonia cudem uniknęła straty gola. Po rozegraniu piłki na lewej stronie pola karnego Czarnych Koszul przez Adamczyka i Gojnego, piłka posłana na środek szesnastki trafiła do Kobackiego, którego strzał odbił bramkarz. O dobitkę walczył jeszcze Skóra i choć był bliski powodzenia, ostatecznie strzału nie oddał.
W dwunastej minucie miażdżąca przewaga Arki została udokumentowana drugim trafieniem. Michał Marcjanik znów posłał daleką piłkę za linię obrońców, tym razem przejął ją Kobacki i teraz to Olaf stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy i podobnie jak kilka minut wcześniej Czubak, znów piłkarz Arki okazał się górą w tym pojedynku. To był wymarzony początek meczu w Warszawie!
W 17 minucie było blisko trzeciego gola dla żółto-niebieskich. Czubak skutecznie powalczył z obrońcami Polonii na linii pola karnego i podał piłkę do Gojnego. Ten zdecydował się na strzał, a futbolówka zatrzymała się na słupku!
Arka się nie zatrzymywała i wciąż szukała kolejnych trafień. Po chwili na złapanie oddechu, gdy Polonia wreszcie zagościła pod naszym polem karnym, doczekaliśmy się trzeciej bramki. W 28 minucie Adamczyk zagrał w pole karne do wychodzącego na pozycję Kobackiego, a ten silnym uderzeniem przy bliższym słupku umieścił piłkę w bramce Polonii. Gospodarze byli na kolanach…
Arkowcy mieli ten mecz pod pełną kontrolą, bo nawet gdy poloniści próbowali skonstruować jakąś akcję pod polem karnym naszej drużyny, to kończyło się to najczęściej w rękach Lenarcika lub posłaniem piłki poza boisko. Z kolei gdy to goście decydowali na atak, to od razu pachniało to kolejnym golem. Tak tez było w 43 minucie po akcji Czubaka i Kobackiego, gdy ten drugi zamiast decydować się na strzał, zdecydował się podawać do Karola, aby i on zanotował dziesiąte trafienie w sezonie, jednak jego zamiar odczytał Bąkowski, który przeciął to zagranie.
Po zmianie stron widoczne było, że gospodarze będą chcieli za wszelką cenę zatrzeć fatalne wrażenie po pierwszej połowie, bo zaczęli grać z większą determinacją, bardziej ostro i zdecydowanie. W 52 minucie z lewej strony naszego pola karnego znalazł się Kołodziejski, a jego dośrodkowanie na szósty metr zrobiło sporo zamieszania pod bramką Arki, ale udało się uniknąć strzału. W odpowiedzi kilka minut później pod drugą bramką dokładności zabrakło Czubakowi, który chciał wyłożyć piłkę na strzał Skórze, ale trzeba było obejść się smakiem.
Polonia naciskała i pod naszą bramką bywało coraz groźniej. Najwięcej akcji przeprowadzanych było prawym skrzydłem, skąd gospodarze kilka razy groźnie centrowali, ale szczęśliwie wciąż unikaliśmy uderzeń w światło bramki Lenarcika. W 64 minucie Auzmendi oddał strzał z rzutu wolnego z 20 metrów, jednak posłał piłkę ponad poprzeczką. Arkowcy straszyli natomiast kontratakami – w 68 minucie po takiej akcji Kobacki szukał podaniem na piąty metr Milewskiego, lecz zabrakło kilku centymetrów Sebastianowi, aby zamknąć akcję.
Dwie minuty później Kobacki zabawił się z kilkoma rywalami Polonii – wykonał kilka zwodów, wyprowadzając rywali w pole, po czym oddał strzał ofiarnie obroniony przez Bąkowskiego. Z dobitką pośpieszył jeszcze Stolc, lecz zabrakło precyzji przy uderzeniu naszemu obrońcy. Minutę później zza pola karnego zdecydował się na strzał Janusz Gol, a bramkarz Polonii wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.
Na kwadrans przed końcem doczekaliśmy się pierwszego debiutu w naszym zespole. Na boisku pojawił się Tornike Gaprindaszwili, który zmienił na murawie Adamczyka. W 78 minucie Gruzin popisał się pierwszą znakomitą akcją w polu karnym gospodarzy, wywiódł w pole jednego z obrońców, ale oddany strzał został zablokowany. Chwilę później na brawa zasłużył Gojny, który po profersorsku zatrzymał w szesnastce Arki Michalskiego.
Drugi debiut nastąpił w 84 minucie. Wtedy pojawił się na placu Alassane Sidibe, który zmienił najlepszego zawodnika tego meczu, kolegę z Atalanty Bergamo, czyli Olafa Kobackiego. O ile Gaprindaszwili po pojawieniu się na boisku przywitał się z Arką niezłą akcją, o tyle Sidibe chwilę po wejściu obejrzał żółtą kartkę za „stempel” na stopie rywala.
W 88 minucie rzut rożny mógł przynieść Polonii honorowe trafienie, bo Majsterek wyprzedził Stolca i trącił piłkę w kierunku naszej bramki, ale jedynie w ręce Lenracika. Minutę później byliśmy już w polu karnym gospodarzy, gdzie Gaprindaszwili poszukał podaniem Czubaka, ale ten został w ostatniej chwili wyprzedzony przez Bąkowskiego. Gruzin już w doliczonym czasie gry miał swoją szansę po indywidualnej szarży w pole karne, jednak przegapił szansę na oddanie strzału.
To była wymarzona inauguracja wiosny w wykonaniu żółto-niebieskich. Pełna kontrola wydarzeń boiskowych od pierwszej do ostatniej minuty, a trzy gole to najniższy wymiar kary, który można było dziś wymierzyć Polonii. Świetne spotkanie rozegrał cały zespół, z dobrej strony zdążył się pokazać debiutujący Gaprindaszwili, więc kibicom nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny mecz, który w następną niedzielę Arka rozegra przy Olimpijskiej ze Stalą Rzeszów.
Arkadiusz Skubek
WYBIERZ ZAWODNIKA MECZU
[z uwagi na duży rozmiar pliku, zapraszamy na www.arka.gdynia.pl w celu obejrzenia materiału video]
Polonia Warszawa - Arka Gdynia
Bramki | 0 | 3 |
Strzały | 7 | 17 |
Celne | 3 | 6 |
Rzuty rożne | 4 | 4 |
Faule | 7 | 17 |
Spalone | 0 | 0 |
Posiadanie piłki | 48% | 52% |
Żółte kartki | 0 | 2 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
źródło statystyk meczowych: Statscore
GALERIA ZDJĘĆ
[z uwagi na duży rozmiar pliku, zapraszamy na www.arka.gdynia.pl w celu obejrzenia materiału video]
KARNETY NA RUNDĘ WIOSENNĄ