TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

02.12.2013

FC Icon - Arka 0:1. Pierwsza wygrana w USA

Już w drugim dniu pobytu w Stanach Zjednoczonych Arka rozegrała pierwszy mecz sparingowy. Jej rywalem był amatorski zespół FC Icon prowadzony przez byłego reprezentanta Polski Grzegorza Wędzyńskiego. Nasz zespół odniósł skromne zwycięstwo 1:0 po golu Macieja Wardzińskiego w 65 minucie.

 

FC Icon - Arka Gdynia 0:1 (0:0)

Bramka: Wardziński 65'

 

FC Icon: Duggan (46' Szarejko) - Custidiano, Brela, Viaggio, Zalewski (60' Belico) - G. Avans, Tavernce - Ramirez (46' Wilslow), Becceria (60' Grasso), W. Avans (46' Bajek) - Costa.

 

Arka: Kamola - Stolc (46' Dampc), Robakowski, Sobieraj, Radzewicz - Budka (46' Wardziński), Pruchnik (46' Matys), Rzuchowski, Tomasik (46' Sulewski) - Fujikawa, Szyszka.

 

 

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w tym meczu wiadomo było, że żółto-niebiescy nie będą mogli zaprezentować pełni swoich możliwości, skoro od ich przyjazdu do Stanów nie upłynęła nawet doba. Z kolei rywale, którzy niezbyt często mają okazję grać z drużynami w pełni zawodowymi, przystąpili do rywalizacji bardzo zmotywowani i spragnieni zaprezentowania się z jak najlepszej najlepszej strony. Na korzyść arkowców nie działała też z pewnością sztuczna murawa akademickiego boiska, która pokryta była siecią wielokolorowych linii, gdzie każdy kolor przypisany był do innej dyscypliny rozgrywanej na tym boisku. Dla piłki nożnej przypisany był kolor żółty, a adaptacja do tak wyznaczonego pola gry nie należała do najłatwiejszych. 

 

Już w drugiej minucie, występujący w roli gospodarzy zawodnicy FC Icon mogli objąć prowadzenie. Cassio Costa dobrze rozegrał piłkę z Nelsonem Beccerią, który przedostał się z pod linię końcową i zagrał wzdłuż bramki, a tam minimalnie spóźniony był Gabriel Auras. Nasz zespół odpowiedział w 11. minucie ładną akcją Tomasika i Fujikawy, ale uderzenie Japończyka zza pola karnego nie należało do udanych.

 

Tomasik pokazał się ponownie z dobrej strony kilka minut później, wykonując rzut wolny z ok. 18 metrów. Piłka po jego uderzeniu przebiła się przez mur rywali, ale Chris Duggan zdołał uchronić swój zespół przed utratą gola. Gdy Arce przyznano ponownie rzut wolny niemal z tego samego miejsca 6 minut później, do jego wykonania podszedł tym razem Adrian Budka. Jego strzał ominął mur gospodarzy, ale znów bramkarz nie dał się zaskoczyć.

 

W 19. minucie zespół prowadzony przez Roberta Wilczyńskiego stworzył najdogodniejszą okazję zdobycia bramki w pierwszej połowie. Sam na sam z bramkarzem FC Icon znalazł się Michał Rzuchowski, ale jego strzał z kilku metrów poszybował nad poprzeczką.

 

Potem swoją szansę wyczuli Amerykanie. Najpierw oddawali strzały zza pola karnego, ale zarówno Auras (najlepszy zawodnik w barwach FC Icon), jak i Tavernece nie zdołali skierować piłki w światło bramki strzeżonej przez Patryka Kamolę. Bliski szczęścia w 41. minucie był Becceria, gdy po akcji z Ramirezem oddał sprytny strzał zza pleców jednego z naszych obrońców, ale minimalnie spudłował.

 

Gdynianie mogli otworzyć wynik spotkania tuż przed przerwą. Po akcji Radzewicza z Rzuchowskim strzał tego drugiego został skutecznie zablokowany. Chwilę później bardzo dobrze z rzutu wolnego z okolic narożnika pola karnego uderzył testowany w naszych barwach Kanadyjczyk polskiego pochodzenia Dominik Szyszka. Piłka po jego strzale zmierzała pod poprzeczkę, ale efektownie wybił ją Duggan. Nie upłynęła minuta, a przed szansą na gola stanął Budka, lecz jego strzał poszybował nieznacznie ponad bramką.

 

Po zmianie stron jako pierwsi okazję bramkową stworzyli sobie zawodnicy amerykańscy. W 52. minucie, w sytuacji sam na sam z Kamolą znalazł się Costa, ale zwycięsko z tego starcia wyszedł młody bramkarz Arki.

 

Wreszcie w 65. min. arkowcy przekuli swoją wyższość nad rywalem na bramkę. Wyróżniający się dziś w naszym zespole Michał Rzuchowski znalazł odrobinę wolnej przestrzeni na wprost bramki i oddał strzał, który zatrzymał się na słupku, ale z dobitką pośpieszył Maciej Wardziński i dał Arce prowadzenie.

 

Inny z zawodników, którzy pojawili się na placu gry po przerwie - Robert Sulewski, mógł podwyższyć na 2:0, ale dobrze spisał się zmiennik w bramce FC Icon Kacper Szarejko i obronił strzał naszego zawodnika z dystansu.

 

Groźnie pod bramką Arki zrobiło się w 77. minucie - najpierw za sprawą Joey'a Tavernece'a, gdy jego jego strzał w krótki róg z niedużej odległości czujnie obronił Kamola, a po chwili efektowną próbą strzału przewrotką z kilku metrów popisał się Nathaniel Winslow, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Akcje Amerykanów to w dużej mierze zasługa Argentyńczyka z amerykańskim paszportem Gabriela Avansa, który potrafił z dużą precyzją obsługiwać podaniami swoich kolegów.

 

Spotkanie mogło się zakończyć remisem, gdyby w doliczonym czasie gry swojej okazji nie zmarnowali gospodarze. Cassio Costa doszedł do strzału głową z kilku metrów, ale trafił w poprzeczkę, a dobitka Tavrence'a okazała się niecelna. 

 

Widzowie tego meczu obejrzeli zatem tylko jedną bramkę, choć spotkanie obfitowało w okazje do zdecydowanie bardziej okazałego w gole wyniku. Zresztą dla sympatyków Arki, którzy dotarli na mecz z Nowego Jorku, ogromną radość sprawiła przede wszystkim sama obecność ich ukochanej drużyny, którą przez ostatnie lata mogli oglądać głównie za sprawą relacji Arki TV i transmisji w internecie.

 

- Od 7 lat mieszkam w Nowym Jorku i przez ten czas jedyną okazją do oglądania Arki były transmisje telewizyjne, których przekaz można znaleźć w internecie. Oczywiście śledzę także materiały na stronie Arki - przyznał pan Rembikowski, który na spotkanie przybył oczywiście w klubowych barwach. - Tutaj na miejscu chodzę na mecze zespołu New York Red Bulls, ale to nie to samo, co mecze Arki. 

 

Na widowni pojawił się także m.in. Danny Szetela, reprezentant Stanów Zjednoczonych o polskich korzeniach. Jak mieliśmy okazję się przekonać, Szetela doskonale włada polskim językiem, za pomocą którego mógł swobodnie porozmawiać z Michałem Globiszem. Obaj panowie znali się z rywalizacji drużyn młodzieżowych, gdy prowadzona przez Globisza reprezentacja Polski rywalizowała ze swoimi równieśnikami z USA, a jej barwy reprezentował właśnie obecny zawodnik New York Cosmos.

 

Arkadiusz Skubek

 

Sponsorem relacji z wyjazdu do USA jest firma ZEMAR  

 

 

 

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia