Na poniedziałek sztab szkoleniowy zaplanował dwie jednostki treningowe. Arka spędziła dziś na boisku trzy intensywne godziny i nie przeszkodziło w tym pogorszenie pogody.

Wczoraj cieszyliśmy się z optymalnych warunków treningowych, a już dziś na nasze zajęcia wkradły się opady deszczu. O ile przed południem można było mówić o ledwo odczuwalnym deszczyku, to już na drugim treningu padało dość intensywnie. Przy okazji kolejny egzamin zdał nasz obiekt treningowy, bo w żadnym miejscu nie powstała kałuża i można było bez problemów pracować na każdym metrze murawy.

Dziś obie jednostki treningowe pod względem planu zajęć były do siebie bardzo podobne. Podopieczni trenera Smółki pracowali nad schematami gry, przykładając szczególną wagę do tempa, dokładności i skuteczności pod bramką. Szkoleniowiec gdynian podzielił swoją kadrę w ten sposób, aby na obu treningach każdy mógł odpowiednią ilość czasu poświęcić wyłącznie na pracy nad wspomnianymi elementami.

Popołudniowe zajęcia sfinalizowano półgodzinną grą wewnętrzną. Trenerzy nie ukrywali zadowolenia, że ich podopieczni niejednokrotnie wprowadzali do swojej gry schematy, nad którymi wcześniej mocno pracowali.

Naszą uwagę przykuły dziś urządzenia, z którymi od dłuższego już czasu trenują i grają nasi zawodnicy, a dzięki którym sztab szkoleniowy ma pełen obraz pracy wykonywanej przez piłkarzy. Chodzi o GPS-y, które przy współpracy z zegarkami monitorującymi parametry wysiłkowe organizmu przekazują dane nie tylko pokonanym dystansie, ale też o tempie biegu, poziomie tętna, a nawet wydatku energetycznym każdego z zawodników. Wszystkie te informacje są skrupulatnie wprowadzane do komputera, analizowane z danymi pozyskanymi na dystansie kilku ostatnich miesięcy i dzięki temu można w jednoznaczny sposób ocenić aktualną dyspozycję piłkarza.

Za zbieranie tych informacji w sztabie Arki odpowiedzialny jest trener przygotowania motorycznego i diagnostyki Łukasz Radzimiński, który dziś świętuje 34. urodziny. O jego święcie nie zapomniała drużyna, która podczas kolacji sprezentowała mu okolicznościowy tort i odśpiewała tradycyjne „Sto lat!”

Niestety dobre nastroje gdyńskiej ekipy zmącił przykry uraz Mateusza Młyńskiego, którego nasz młody gracz nabawił się podczas treningu. Po jednym z wyskoków Mateusz tak nieszczęśliwie wylądował na murawie, że ucierpiała jego prawa noga. W tej chwili trwa diagnostyka tego urazu i dopiero na jej podstawie będzie można stwierdzić, na ile poważna jest to kontuzja.

Na jutro przewidziany jest pierwszy sparing podczas tegorocznego zgrupowania. Rywalem Arki będzie dziesiąta drużyna bułgarskiej ekstraklasy Slawia Sofia.

Arkadiusz Skubek

foto: M. Puszczewicz, A. Skubek