TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

08.09.2016

Najlepsi latem w Lotto Ekstraklasie.

W tabeli po 13 punktów ma aż pięć najlepszych zespołów, przy czym obecność przynajmniej dwóch w tym gronie musi zaskakiwać. Czy można się dziwić, że o miano najlepszego trenera powalczyli przede wszystkim Czesław Michniewicz i Grzegorz Niciński?

 

Ten pierwszy, od początku sezonu opiekun Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, przeprowadził się ze Szczecina na drugi koniec Polski, z dużego miasta z rzeszą kibiców na kilkusetosobową wieś, i nie zginął. Zanotował kilka zgoła sensacyjnych rezultatów, poskładał zespół, który wiele nie kosztował, a dziś kosztuje nerwy i zdrowie większych i bogatszych od siebie.

 

Michniewicz mógłby więc śmiało ubiegać się o miano najlepszego coacha lata, gdyby nie trafił na człowieka, który najpierw awansował ze swoim zespołem do ekstraklasy, a następnie zaczął łoić skórę rywalom już w elicie, choć akurat na dzień dobry potknął się na… Michniewiczu. Niemniej wejście na salony Niciński ze swoją Arką zaliczył imponujące.

 

Po Nitce do kłębka

Żółto-niebieski beniaminek zdaje się wnosić do ekstraklasy jeszcze więcej świeżości niż ubiegłoroczne Zagłębie. Nie tylko gra skutecznie, gromadzi punkty, ale przy tym prezentuje styl dla kibica atrakcyjny; nie murując własnej bramki, stara się dominować w środku pola i kreować bramkowe sytuacje. Na własnym boisku Arka wspierana przez przynajmniej 10 tysięcy gardeł jest w stanie wygrać z każdym, a i na wyjazdach radzi sobie coraz lepiej, nawet jeśli wypada jej delegacja do Warszawy.

 

Trenerską przygodę z ekstraklasą Nitka zaczął od wspomnianej porażki w Niecieczy. Niezależnie od straty punktów już wtedy widać było, że przegrana jest właściwie konsekwencją jeszcze zbyt małego obycia salonowego, lekkiego nawet nieokrzesania, i że w miarę upływu czasu takie mecze arkowcy będą po prostu wygrywać.

 

Mało kto się jednak spodziewał, że nabranie ogłady nastąpi tak szybko i będzie równie efektowne, a znaczyć je będzie – po kolei – 3:0 z Wisłą Kraków, 4:1 w Pucharze Polski z Romintą Gołdap, 3:0 z Ruchem Chorzów, 1:4 z Jagiellonią Białystok (ta właśnie wpadka kazała dłużej zastanowić się nad kandydaturą Michała Probierza…), 1:0 z Olimpią Zambrów ponownie w PP, 2:0 ze Śląskiem Wrocław, 3:1 z Legią Warszawa i 1:1 z Zagłębiem Lubin. W ciągu kilku ostatnich dni sierpnia Arka ugrała 4 punkty na pierwszej i trzeciej drużynie poprzedniego sezonu, przy czym w tym ostatnim meczu zespół z Gdyni był wyraźnie lepszy, a nie wygrał głównie przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

 

(...)

Zbigniew Mucha

 

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna".

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia