W środę wieczorem na boisku rugby po raz trzeci rywalizowały dwie drużyny: "Przyjaciół Arki" z "Kadrą Arki". Do tej pory bilans był na remis. W 2010 roku wygrała Kadra 5:3, a w ub. roku Przyjaciele 8:4. Tym razem trenerzy Arki okazali się ponownie lepsi wygrywając ...5:3 (2:1).

Pierwsza  drużyna to trenerzy pierwszego zespołu, rezerw, juniorów oraz przedstawiciele sztabu medycznego i pionu młodzieżowego. W drugim zespole obok Prezesa Arki pojawili się przedstawicieli sponsorów i partnerów, Stowarzyszenia Inicjatywa Arka,  dziennikarzy oraz  oldboyów.

Z różnych przyczyn zabrakło na boisku wielu powołanych na to spotkanie. Jednych wykluczyły wyjazdy (trener Paweł Sikora, Jacek Kaszubowski), drugich kontuzje (Krupski, Rajski, Wroński, Schwarz, Korynt, Rybicki), a bohater ostatniego meczu Grzegorz Niciński (wówczas 4 bramki) miał w tym dniu uroczyste zakończenie swojej Akademii Piłkarskiej. Jak widać lista jest długa dlatego grano na zmniejszonym boisku 8x8.Tuż przed meczem "transferowano" kierownika drużyny i menadżera klubu Pawła Bednarczyka, a powołano do bramki trenerów Dawida Kędrę.

Pozostali podjęli wyzwanie i starali się  ze wszystkich sił zapewnić wygraną swojej drużynie. Ekipy poprowadzili trenerzy Michał Globisz (Kadra) oraz Czesław Boguszewicz (Przyjaciele). Grano 2x30 min.

"Arka Przyjaciele" - "Arka Kadra" 3:5 (1:2)

Bramki:  0:1 Dziubiński 13', 1:1 Hebel 18', 1:2 Wilczyński 28', 1:3 Wilczyński 38', 2:3 Hebel 53', 2:4 Ulanowski 55', 3:4 Pertkiewicz 58', 3:5 Janczak 60'

Arka - Przyjaciele: Arkadiusz Zagórski (Stowarzyszenie Inicjatywa Arka) - Paweł Bednarczyk (menadżer klubu), Mariusz Czoska (partner), Andrzej Ciecierski (TV Gdańsk media), Adam Kaczmarek (Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki), Wojciech Pertkiewicz (Prezes), Waldemar Dampc (sponsor), Dariusz Hebel (oldboy). Trener: Czesław Boguszewicz

Arka - Kadra Szkoleniowa: Dawid Kędra - Marek Latos, Michał Chamera, Artur Górski, Dariusz Ulanowski, Grzegorz Witt, Jacek Dziubiński,  Krzysztof Janczak. Trener: Michał Globisz

Okrojone składy sprawiły, że zagrano na jednej połowie boiska stadionu rugby. Część mimo zimna postanowiła mimo urazów przyjść i obserwować poczynania swoich kolegów (Krupski, Korynt, Rybicki). Tego ostatniego wykluczyła zresztą tuż przed meczem diagnoza masażysty naszego zespołu Marka Latosa.

Pierwszego symbolicznego kopnięcia dokonał tym razem "cywilny" Tomasz Korynt.

Spotkanie rozpoczęło się od sporej aktywności Prezesa Wojciecha Pertkiewicza, który jako pierwszy zagroził bramce Kadry. Najpierw oddał niecelny strzał w 5 min. , potem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił głową w Kędrę, a potem kolejny raz strzelił minimalnie niecelnie po ziemi.

Pierwsze zagrożenie ze strony trenerów to strzał w 12 minucie Roberta Wilczyńskiego głową tuż obok słupka. Już minutę później padła pierwsza bramka, a jej autorem był koordynator Jacek Dziubiński. Strzałem w prawy dolny róg nie dał szans na interwencję Arkowi Zagórskiemu. Trzeba przyznać, że Pan Jacek w czasie gry wykazywał się ogromnym spokojem, przeglądem pola, świetnymi podaniami i w dużej mierze zadecydował o wyniku spotkania.

Pięć minut później padło wyrównanie.  Gapiostwo obrony wykorzystał z bliska Dariusz Hebel , który dopadł do piłki i umieścił ją w siatce. Na niego właśnie najbardziej  liczył stojący z boku Tomasz Korynt, który nie mógł odżałować, że nie ma go na boisku. Hebel strzelał, ale także pod koniec pierwszej połowy popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki. Stracił ją na rzecz Dariusza Ulanowskiego, który zagrał do nieobstawionego Wilczyńskiego, a ten odzyskał prowadzenie dla Kadry.

Szkoda, że Dariusz Hebel nie usłyszał wcześniej Andrzeja Ciecierskiego , który krzyczał : „Poszanuj, poszanuj!“  No niestety ...nie poszanował i do przerwy jego zespół przegrywał 1:2.

W przerwie drużyny  nie opuszczały placu gry i aby nie marznąć szybko wysłuchały uwag swoich trenerów. Michał Globisz zaapelował: „Panowie to prawdopodobnie mój ostatni mecz na ławce więc musi być zwycięski!“

Początek drugiej połowy wskazywał, że Kadra go nie zawiedzie. Przewagę uzyskał zespół szkoleniowców, którzy  w 38 minucie podwyższyli wynik  na 3:1. Sam na sam z bramkarzem po kontrze wyszedł Robert Wilczyński, położył zwodem Arka Zagórskiego,...poczekał na wracającego wślizgiem Andrzeja Ciecierskiego i strzelił nad nim do siatki.

W 42 minucie z woleja potężny strzał obok słupka oddał Krzysztof Janczak. Dwie minuty później szansę na kontaktową bramkę zaprzepaścił Waldemar Dampc. Dwukrotnie strzelał  z bliska, ale znakomitymi paradami dwukrotnie popisał się  Dawid Kędra.

Przez długi czas bramki nie padały. Przed utratą kolejnych goli ratował Przyjaciół Arkadiusz Zagórski. Tak było po strzałach Janczaka (46min. ), Ulanowskiego (50min.) i Dziubińskiego (51min.).

Te sytuacje zemściły się w 53 min. Dariusz Hebel z podania Wojciecha Pertkiewicza strzelił na 2:3. Dwie minuty później Dariusz Ulanowski ponownie po szybkiej kontrze odzyskał dwubramkową przewagę. Poderwał jeszcze zespół Przyjaciół Wojciech Pertkiewicz zdobywając „swoją“ bramkę w 58 min. Przyjaciele rzucili się desperacko do ataku , ale nie potrafili doprowadzić do remisu, a na koniec nadziali się na zabójczą kontrę. Krzysztof Janczak równo z pojawieniem się 60 min na stoperze trafił do siatki ustalając wynik meczu na 5:3.

Zadowolony z wygranej był trener Michał Globisz: Ostatni mecz w roli trenera prowadziłem ponad półtora roku temu i bardzo cieszę się, że wygraliśmy. Podobała mi się gra mojego zespołu zwłaszcza w II części meczu. Graliśmy spokojniej, piłką i mimo trudnych warunków dość dokładnie.

Trener Czesław Boguszewicz po meczu także starał się widzieć pozytywy:

Nie było tak źle... Zabrakło skuteczności, sytuacje były. Szkoda, że Tomek Korynt  nie mógł zagrać. Brak było oczywiście Grzesia Nicińskiego, który tak szalał w ub. roku.

Rewanż już za rok! Gratulujemy wszystkim uczestnikom. Pokazali się z dobrej strony, grali ambitnie. W trudnych warunkach zobaczyliśmy kilka świetnych akcji i parad bramkarskich.   

Dziękujemy przy okazji jeszcze raz  RC Arka Gdynia, za podzielenie się w tym dniu boiskiem na Stadionie Rugby!

PEŁNA FOTORELACJA

tryb