Sikora spotkał się w czwartek z najważniejszymi pracownikami Arki. W naradzie udział wziął prezes Wojciech Pertkiewicz, wiceprezes ds. sportowych Michał Globisz, koordynator szkolenia młodzieży Jacek Dziubiński oraz asystent Sikory Robert Wilczyński, a także trenerzy III-ligowych rezerw Grzegorz Witt i jego asystent Dariusz Ulanowski.

- Chcemy jeszcze bardziej zacieśnić współpracę z trenerami pracującymi z młodzieżą i drużyną rezerw. Trener Witt będzie wspomagał i koordynował rozwój młodych zawodników trenujących i grających w pierwszej drużynie. Współpraca będzie zresztą działać w obie strony - mówi Sikora.

Podczas spotkania z przełożonymi i współpracownikami nowy trener Arki przedstawił obecną sytuację kadrową pierwszej drużyny. Jak mówi w rozmowie z Trójmiasto.sport.pl, zimą nie można wykluczyć zmian w zespole.

- Na spotkaniu przedstawiłem pewne wakaty i potrzeby pierwszej drużyny. Prezes zdaje sobie sprawę, że naszą największą potrzebą jest napastnik - mówi Sikora. Ewentualne wzmocnienia uzależnione są jednak od finansów, a więc ewentualnego odejścia z drużyny odkrycia rundy jesiennej Juliena Tadrowskiego.

- Jesteśmy przygotowani na odejście Juliena, którego chce nie tylko Pogoń Szczecin. Podobno są nim zainteresowane też inne kluby z ekstraklasy, ale jego menedżer nie chciał zdradzić szczegółów - mówi Sikora. Arka wariant "bez Tadrowskiego" ma już przewidziany. - Gdyby Julek odszedł, jego miejsce zajmie Damian Krajanowski. W odwodzie jest też młodzieżowy reprezentant Polski Robert Sulewski - dodaje Sikora. Niewykluczone, że oprócz nowego napastnika Arka będzie potrzebować także uzupełnienia w bramce. Od poniedziałku na testach w West Bromwich Albion przebywa Michał Szromnik. Jak usłyszeliśmy w Gdyni, bramkarz Arki skontaktował się z klubem i nie ukrywał, że z pobytu na Wyspach jest zadowolony. - Być może potrzeba będzie także w bramce, gdyby Michał odszedł. Póki jednak nie wpłynęła żadna oferta, nie ma co gdybać - dodaje Sikora.

Na pytanie, jakich zmian w kadrze Arki można się jeszcze spodziewać, mówi: - Nie chcę mówić o nazwiskach piłkarzy, z którymi zamierzamy się rozstać. To by było wobec nich nieeleganckie, gdyby przeczytali o tym w mediach. Najpierw chcę porozmawiać z nimi. Mogę tylko powiedzieć, że będziemy chcieli pożegnać piłkarzy, którzy nie rokują na przyszłość. Sprawy nie ułatwiają też ważne - przynajmniej do końca czerwca - kontrakty. To nam trochę ogranicza ruchy - przyznaje trener Arki.