TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

05.05.2012

Pomeczowa konferencja: Nie możemy powiedzieć, że nic się nie stało

Rafał Górak (GKS Katowice):

 

- To, czego zabrakło nam w poprzednich spotkaniach, dziś udało się nam odnaleźć – determinację i ogromne zaangażowanie w to, co chcemy robić. Gdybyśmy tak zagrali w dwóch poprzednich spotkaniach jak dziś i to z zespołami słabszymi od Arki, to bylibyśmy dziś w innym miejscu. Ten jeden punkt bardzo szanujemy, a za trzy dni czeka nas kolejny bardzo ważny mecz. Ja dziś mogę moim zawodnikom zwrócić uwagę na to, co znaczy pełna koncentracja i prawdziwa chęć walki.

 

Ja będę zadowolny, gdy będę mógł powiedzieć, że GKS utrzymał się w 1. lidze. Każdy jeden punkt i każde zwycięstwo będę przyjmował z pokorą i nie będę mówił, że jestem z czegoś zadowolony. Gdy wygraliśmy mecz u siebie, a potem na wyjeździe w Polkowicach, wiele osób mówiło, że jest zadowolonych i dlatego myślę, że to jest dla nas największe niebezpieczeństwo. Ja uważam, że mam bardzo dobry zespół i jesteśmy w stanie wygrywać nie tylko tutaj w Gdyni, ale także w wielu innych miejscach, ale o zadowoleniu będę mógł mówić, gdy się utrzymamy, a póki co, wiele pracy przed nami.

 

Czy to był nasz najlepszy mecz wyjazdowy? Nie wiem, może gdyby Mateusz wykorzystał swoja okazję z pierwszej połowy i wygralibyśmy ten mecz, może odważniej bym do tego podszedł, a tak mogę powiedzieć, że to było solidne nasze spotkanie. Ja myślę, że najlepsze spotkanie dopiero przed nami – na Pogoni, na Piaście, na Sandecji, tam będą nasze najlepsze spotkania.

 

Ja jestem z tymi chłopakami na co dzień. Kiedy widzę, że przychodzi pewne rozluźnienie, a takie wyczułem po meczu w Polkowicach, to gdybyśmy zagrali w Bydgoszczy tak, jak zagraliśmy dzisiaj, to mielibyśmy trzy punkty więcej. Dlatego po meczu z Płockiem postanowiłem wstrząsnąć zespołem i zmienić tych, którzy mnie zdenerwowali swoją postawą. Czy to będzie dobre, czy złe, pokaże trzydziesta czwarta kolejka. My się mamy utrzymać, a ja robię wszystko, żeby drużyna walczyła w każdym meczu tak, jak dzisiaj i mam nadzieję, że w następnych pięciu meczach będziemy punktować.

 

 

Petr Nemec (Arka Gdynia):

 

- Ja mogę powiedzieć właściwie to samo po raz czwarty z rzędu. Dziś już nie wytrzymałem i podniosłem głos w szatni, a do tej pory właściwie mi się to nie zdarzało. Nie rozumiem tych zawodników, o co im chodzi. Będę oczekiwał od nich jutro wyjaśnienia, co się naprawdę z nimi stało. Grają cały czas w ten sam sposób. Ja im mówię co innego, a oni dalej robią wszystko po staremu. Nie chcę się za tym chować, ale ja nie dziwię się ludziom, że się tak zachowują, bo można naprawdę mieć łzy w oczach, jak się patrzy na niektórych, jak się zmienili. Ja nie wiem, o co tu chodzi. Będę musiał to zanalizować. Kiedy wreszcie udało się pokonać obronę rywali, to za chwilę tak się zachować przy bramce wyrównującej, to nie uchodzi drużynie, która chce grać o wysokie cele – to jest nie do przyjęcia. Tylko tyle mogę na ten temat powiedzieć.

 

Czy piłkarzom się nie chce? To jest pytanie do nich. Proszę się ich zapytać, jak będą wychodzili z szatni. Nie będę ukrywał, że też jestem zaskoczony postawą niektórych zawodników. My to sobie w szatni musimy zanalizować i wyciągnąć wnioski – wnioski inne niż do tej pory. Nie możemy powiedzieć, że nic się nie stało i gramy dalej. Oni wiedzieli, że podpisując kontrakt z Arką Gdynia muszą być przygotowani, że tu presja jest i będzie, i muszą się do tego dostosować. Zawodnicy z taką przeszłością, jaką niektórzy mają, nie mogą się tak zachowywać, oni muszą więcej pomagać młodym, którzy są także na boisku.

 

Stawiam na Benata, bo on ma dla tej drużyny duże znaczenie, choćby psychiczne. Gdy Benat jest na boisku, zespół to czuje. Słabszą dyspozycję Benata mogę zrozumieć, bo jest po kontuzji, ale nie zrozumiem tego u innych zawodników, którzy kontuzji nie mieli.

 

Szwoch dziś znalazł się pierwszy raz w” osiemnastce”, ale gdy przyjeżdża taki waleczny zespół, jak grający o wszystko GKS, to Mateusz musi mieć trochę komfortu, a nie wchodzić w taki ciężki mecz, gdy wynik wciąż jest otwarty. On jest dużym talentem, to wszyscy wiemy, ale nie wiem, czy efekt nie byłby podobny, jak w przypadku Benata i to mogłoby mu bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Gdy mój zespół dobrze grał w poprzedniej rundzie, to Szwoch wchodził i się ogrywał, ale teraz liczyć, że taki młody zawodnik nam pomoże, to moim zdaniem jeszcze nie pora.

 

Na nowy sezon nie trzeba będzie budować zespołu od nowa, to już przeżyliśmy w zeszłym roku. Ta drużyna nie potrzebuje dużych zmian – moim zdaniem, ona wymaga dwóch, trzech dobrych piłkarzy, którzy pociągną zespół. To muszą być liderzy i takich będziemy szukali. Muszą to być zawodnicy, którzy wezmą na siebie odpowiedzialność, a tego typu zawodników nam brakuje. Według mnie, według mojego wyobrażenia, tu jest za mało komunikacji, za mało wzajemnego podpowiadania sobie i nie pomagają sobie w pewnych momentach.

 

Ja już próbowałem wstrząsnąć tą drużyną, bo nie zagrał od pierwszej minuty Krajanowski, po którego błędach straciliśmy bramkę w Ząbkach, straciliśmy drugiego gola w Łęcznej, ale z kolei po błędzie Bochenka straciliśmy dziś gola wyrównującego. Nie wiem, kto nad nami czuwa, nie wiem, kogo żeśmy obrazili, bo my tracimy gola, gdy dziś Katowice miały dwie okazje do zdobycia gola, Grudziądz miał jedną, my tracimy gola, Flota miała jedną, my tracimy bramkę. My możemy grać 90 minut i nam nie wpada, więc coś tu jest nie tak i trzeba znaleźć co.

 

Stałe fragmenty gry trenujemy co drugi dzień na treningu, mówimy sobie w szatni, jak to ma wyglądać, a bramkarz gości, choć niewysoki, doskonale sobie radził z naszymi centrami. Dla mnie to jest szok, że nie potrafimy z tego skorzystać.

 

Notował: Arkadiusz Skubek








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia