TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

07.09.2020

Pięć bramek i czerwona kartka

Arka Gdynia wywiązała się z roli faworyta i pokonała Puszczę Niepołomice 3:2. Decydujący cios w 79. minucie zadał Mateusz Młyński. Zespół znad morza kończył spotkanie w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał Juliusz Letniowski.

 

- Zaraz się okaże po dwóch wygranych, że jesteśmy niemal Barceloną. Zawsze jest nad czym pracować. Zwłaszcza w naszej sytuacji, gdy mamy tylu nowych zawodników. Nie chciałbym, aby wyciągano zbyt pochopne wnioski. Błędów nie da się uniknąć, każdy mecz pokaże nam kierunek i to co musimy poprawiać - mówił przed rozpoczęciem meczu Ireneusz Mamrot. To odpowiedź trenera Arki na euforię po rozbiciu Górnika Polkowice (5:0) oraz GKS-u 1962 Jastrzębie (4:0).

 

Żadne słowa nie mogły zmienić jednego niezaprzeczalnego faktu - to gdynianie byli faworytem piątkowego starcia z Puszczą Niepołomice, która zanotowała falstart na inaugurację. Kibice żółto-niebieskich zapewne spodziewali się szybkiego szturmu i gradu bramek. Na początku meczu musieli się zatem lekko rozczarować, bo gospodarze nie mogli złapać właściwego rytmu, czasami brakowało im ostatniego podania, a przyjezdni momentami się odgryzali, co zaowocowało pierwszą doskonałą szansą dla niepołomiczan. Jakub Bartosz stanął oko w oko z Danielem Kajzerem, ale przegrał ten pojedynek.

 

Arkowcy od razu odpowiedzieli swoją akcją. Mateuszowi Młyńskiemu przy strzale zabrakło jednak precyzji. Przewaga podopiecznych Ireneusza Mamrota rosła i w końcu musiał wykazać się Mateusz Górski. Młodego golkipera Puszczy sprawdził uderzeniem przy krótkim słupku Adam Deja. Gdy wydawało się, że w pierwszej części gry nie padnie nawet jeden gol, to Adam Danch został sfaulowany w szesnastce gości, a Juliusz Letniowski w doliczonym czasie spokojnie wyegzekwował "jedenastkę" i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Dla wychowanka Lechii Gdańsk było to już trzecie ligowe trafienie w Fortuna I lidze.

 

Strata bramki nie podłamała piłkarzy z Niepołomic, a nawet wręcz przeciwnie. Trener Tomasz Tułacz od 46. minuty wprowadził dwóch świeżych zawodników i ta decyzja zdała egzamin. Przyjezdni przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Dziesięć minut później mieliśmy już wyrównanie. Hubert Tomalski zaskoczył bramkarza Arki strzałem zza pola karnego, dzięki czemu na tablicy wyników widniało 1:1. Ten fakt rozwścieczył gdynian, którzy natychmiast ruszyli do natarcia. Letniowski w 63. minucie wyłożył piłkę jak na tacy Maciejowi Jankowskiemu i ekipa znad morza ponownie prowadziła.

 

Emocje sięgały zenitu w końcowych fragmentach spotkania. Gospodarze grali w dziesiątkę, ponieważ boisko z czerwoną kartką - za dwie żółte - opuścił Letniowski. 22-latek niepotrzebnie osłabił zespół. To nie był koniec problemów Arki. Jewhen Radionow popisał się skuteczną główką po dośrodkowaniu Tomalskiego i było już 2:2. Można grać w dziesiątkę, stracić gola, by chwilę później zadać decydujący cios? Gdynianie pokazali, że można. Bramkę na wagę zwycięstwa w 79. minucie zdobył utalentowany Młyński.

 

Koniec końców Arka zwyciężyła 3:2 i odniosła drugie zwycięstwo na pierwszoligowym froncie. Goście natomiast ponieśli drugą porażkę, muszą więc szukać punktów w kolejnych meczach.

 

Arka Gdynia - Puszcza Niepołomice 3:2 (1:0)


1:0 - Juliusz Letniowski 45+1' (rzut karny)
1:1 - Hubert Tomalski 56'
2:1 - Maciej Jankowski 63'
2:2 - Jewhen Radionow 77'
3:2 - Mateusz Młyński 79'

 

Sebastian Zwiewka








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia