TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.01.2018

Rafał Siemaszko: Buduje siłę Arki zamiast okrętów.

Jacek Główczyński: Najlepszy sportowiec w Gdyni 2017 roku. Jak się pan odnajduje w tej roli?

Fajna sprawa. Dostałem statuetkę, zostałem wyróżniony. Jednak zawsze będę podkreślać, że to zasługa całej drużyny Arki. Ona pracowała na ten mój indywidualny sukces.

 

Czy to pierwsza taka nagroda w karierze piłkarskiej?

Chyba tak. W Gdyni na pewno. Coś wcześniej otrzymałem na jednej z gali w Rumi, ale wtedy nie wygrałem.

 

Czy odbierając nagrodę przemknęła myśl, jaką drogę przeszedł pan ze stoczni na szczyt gdyńskiego sportu?

Pamiętam o tym. Z wykształcenia jestem technikiem budowy okrętów. W stoczni pracowałem dwa lata. Nie byłem mega fachowcem, ale potrafiłem sobie poradzić. Nie mam dwóch lewych rąk. Byłem nawet prowadzącym pracę.

 

Jak usłyszeliśmy na gali koledzy z Arki cenią pana za zupełnie inne rzeczy?

Fajny filmik chłopacy nakręcili na mój temat. Byłem Bogiem z Rio, papieżem, czy biegałem jak pies... Naprawdę była mega zabawa. Zawsze lubię się pośmiać z siebie.

 

Planował pan to co powie po odebraniu statuetki?

Nie. Była pustka w głowie. Nie wiedziałem, co mówić. Tak naprawdę wszystko zostało wymyślone na poczekaniu. Szczerze mówiąc, muszę jeszcze dokładnie przeanalizować, co powiedziałem. Było coś o golach i zakolach... Było troszkę śmiechu, ale podobno się podobało.

 

Czy tytuł najlepszego sportowca miasta coś zmienia w pana życiu, podejściu do piłki?

Nie. Wszystko jest tak samo. Dostałem jeszcze większej motywacji, aby dawać z siebie wszystko na boisku oraz poprawić to, co jest do poprawienia.

 

Na przykład 16 goli? Tyle ich pan strzelił w poprzednim roku: w ekstraklasie, Pucharze Polski i Lidze Europy

To wynik zadowalający. Nie mam nic przeciwko temu, aby w tym roku była powtórka.

 

Do pełnej kolekcji brakuje gola w Superpucharze Polski. Uda się zapisac bramką i w tych rozgrywkach?

Rzeczywiście na razie mam w tym meczu... ćwierć asysty. To ja zagrałem do Grzesia Piesio, po którego strzale Michał Pazdan zaliczył gola samobójczego. Nim jednak dojdzie ponownie do takiego meczu, do zrealizowania mamy kilka celów.

 

Co będzie priorytetem dla Arki wiosną: obrona Pucharu Polski czy jak najwyższe miejsce w ekstraklasie?

Celem nadrzędny pozostanie utrzymanie w ekstraklasie. Jak damy radę to poprzez awans do grupy mistrzowskiej. Nie jest tak, że obecnie zajmowane 6. miejsce, gwarantuje nam "8". trzeba o nią mocno walczyć, bo w tabeli jest ciasno, a my nad 9. pozycją mamy tylko punkt przewagi.

 

Czyli Puchar Polski to nadal nie cel, ale coś ekstra?

Tak. To było coś fajnego, co jest i będzie przypominane. Sam powtórkę meczu finałowego z Lechem oglądałem w telewizji w Sylwestra czy w Nowy Rok. Nadal ciarki przechodziły po plecach, gdy strzelaliśmy bramki. Analizowałem co robiłem na boisko, dlaczego tak, nie inaczej, starałem sobie przypomnieć, co wtedy czułem. Dlatego mamy duży apetyt, by obronić Puchar Polski i wrócić do kwalifikacji Ligi Europy, bo po dwumeczu z Midtjylland został niedosyt.

 

Jacek Główczyński

 

więcej:  sport.trojmiasto.pl

 

 

 

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia