TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.08.2015

Arka pojechała wygrać z Zagłębiem.

Piłkarze Arki wybrali się w piątek rano do Sosnowca. Tam, w sobotę o godz. 18 rozpoczną mecz z Zagłębiem, które jeszcze w tym sezonie nie wygrało u siebie. Trener Grzegorz Niciński zabrał na Śląską tę samą kadrę, co w ostatniej kolejce. - Oczywiście gramy o zwycięstwo - mówi Alan Fialho, który wskoczył do ligowej "11" podczas starcia z GKS Katowice. Czy utrzyma w niej miejsce także w Sosnowcu?
 
Po trzech meczach sezonu 2015/2016 - jeden w Pucharze Polski i dwa ligowe, trener Grzegorz Niciński zdecydował się na jedną zmianę w linii obronnej. Stało się to w kolejnym, pucharowym spotkaniu, z Chojniczanką Chojnice. Reprezentanta Polski do lat 21, Michała Marcjanika zastąpił na środku defensywy Brazylijczyk, Alan Fialho. W ostatniej kolejce 22-latek dostał szansę debiutu w obecnych rozgrywkach I ligi. Z GKS Katowice spisał się poprawnie.


- Jestem zadowolony ze swoich dwóch występów. Przed sezonem przeszliśmy dobry okres przygotowawczy. Dlatego też fizycznie czuję się bardzo dobrze. Podobnie jest z nastawieniem do gry. Pomaga w tym także dobry start sezonu. W końcu jeszcze nie przegraliśmy. Co prawda odpadliśmy z Pucharu Polski, ale dopiero po serii rzutów karnych - mówi Alan.

Brazylijczyk wrócił latem do Arki po pół roku przerwy, gdy przebywał w Brazylii. Wydawało się, że z miejsca stanie się podstawowym piłkarzem żółto-niebieskich. Jesienią zeszłego roku, gdy na ławce trenerskiej debiutował Niciński, był on jednym z odkryć rundy I ligi. A tymczasem nowe rozgrywki zaczął na ławce rezerwowych.
 
 
- Wróciłem do Arki ponieważ mam to samo marzenie co inni nasi piłkarze - awansować do ekstraklasy. Jeżeli nie gram, a drużyna wygrywa także jestem szczęśliwy. Radość nie opuszcza mnie również wtedy, gdy mogę pomóc drużynie w zwycięstwie na boisku. Uważam oczywiście, że jestem najbardziej przydatny drużynie na murawie, ale jeśli trener zdecyduje inaczej, nie mogę mieć do niego pretensji - twierdzi Alan.

Już w meczu z drużyną z Katowic mógł wpisać się na listę strzelców. Co ciekawe, właśnie przeciwko temu rywalowi strzelił swojego ostatniego gola w I lidze w Polsce. Stało się to 16 listopada 2014 roku, a Arka wygrała wówczas u siebie 2:1.
 
- W ostatnim spotkaniu piłka spadła mi niemal idealnie na głowę, uderzyłem i myślałem, że wpadnie do bramki. Niestety tylko odbiła się od poprzeczki. Mam nadzieję, że przy kolejnej takiej sytuacji uda się zdobyć bramkę. To jednak nie jest najważniejsze. Liczy się to, że drużyna wygrała. I niech tak zostanie już do końca sezonu - dodaje Brazylijczyk. Najpierw jednak Alan musi sobie ponownie wywalczyć miejsce na środku obrony Arki.
 
- Nie rozmawialiśmy z trenerem o częstotliwości rotacji na mojej pozycji. Dlatego nie wiadomo, jak to będzie wyglądało. Tak jak już mówiłem, czy jestem w grze czy nie, a drużyna wygrywa, wszystko jest perfekcyjnie - mówi Alan.
 
Bólu głowy z powodu bogactwa na danej pozycji, życzy trenerowi Nicińskiemu m.in. Tadeusz Socha, czyli następny z trybów defensywy Arki. A szkoleniowiec, który w tygodniu uczestniczył w kolejnej sesji w ramach kursu UEFA Pro, zdecydował się zabrać do Sosnowca tę samą kadrę, którą zgłosił do meczu z GKS. Z Zagłębiem Arka spotka się po raz 21. w historii. Bilans meczów jest korzystny dla żółto-niebieskich: 8 zwycięstw, 8 remisów i 4 porażki, bilans bramkowy 18:12. Drużyna z Sosnowca grała już dwa mecze na własnym boisku w obecnym sezonie I ligi.
 
Oba przegrała: 0:1 z Wisłą Płock i 2:3 z Wigrami Suwałki. Wygrała natomiast w Katowicach 1:0. - Zagłębie na pewno jest groźne, ale z drugiej strony nie możemy bać się nikogo. Gramy przecież o czołowe pozycje w tabeli - kończy Alan. W Sosnowcu nie zagra jeszcze Miroslav Bożok. Słowak dochodzi do siebie po kontuzji, której nabawił się w na początku sezonu w meczu PP z Pogonią Siedlce.
 
- Z Zagłębiem jeszcze nie zagram. Mam jednak nadzieję, że na środę, gdy zmierzymy się u siebie w lidze z Wigrami, już się uda - mówi pomocnik, który trenuje już normalnie z kolegami.

 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia