Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2011-02-02

Mateusz to już twoje drugie podejście do Arki. Jakie masz wspomnienia z twojego wcześniejszego pobytu tutaj?


Mateusz Siebert:  Mieliśmy wtedy trudną sytuację w lidze. Do ostatniej kolejki nie wiedzieliśmy, czy się utrzymamy, czy nie. Z mojego punktu widzenia bardzo dobrze mi się tu grało. Świetnie czułem się w Gdyni i nawiązałem fajny kontakt z trenerem i kolegami z drużyny. Niestety później przytrafiła mi się kontuzja i nie mogłem grać. Marzyłem o tym, że Arka się utrzyma i tak się właśnie stało. Chciałem też zostać i dalej grać w Gdyni, jednak nie doszło do tego.

Później byłeś zmuszony wrócić do Francji. Jak ci minęło ostatnie pół roku?

Mateusz Siebert:  Praktycznie nie miałem wakacji. Przez całe lato musiałem chodzić na rehabilitację we Francji. Strasznie dłużył mi się ten czas. Później na tydzień wróciłem do Gdyni, gdyż obowiązywał mnie tu jeszcze kontrakt, jednak już w kolejnym musiałem wracać z powrotem do Metz. Okazało się, że Arka mnie nie wykupi. Do końca okienka transferowego miałem jednak nadzieję, że Arka dojdzie do porozumienia z Metz, bo bardzo chciałem wrócić do Gdyni. Niestety to się nie udało. Do sezonu przygotowywałem się we Francji razem z pierwszą drużyną, później trenowałem z nimi, ale grałem już tylko w rezerwach. Już we wrześniu poinformowałem mój były klub, że chcę odejść z Metz jak najszybciej się tylko da.

Byłeś zdeterminowany, żeby wrócić do Polski?

Mateusz Siebert: Moim priorytetem była Arka, bo tutaj wcześniej grałem i czułem się dobrze. Wcześniej jednak dostałem propozycję od Jagiellonii. Pojechałem tam, ale się nie dogadałem i wróciłem do Francji. Cały czas czekałem na telefon od managera, który znajdzie mi coś w Polsce, bo chciałem tu wrócić. W gazetach pisano, że muszę wrócić, żeby potwierdzić to co wcześniej pokazałem grając w Arce i w młodzieżowej reprezentacji.

 

Czy trzeba coś jeszcze zapłacić Metz, żebyś mógł podpisać kontrakt?

Mateusz Siebert: Z tego co wiem trzeba jeszcze zapłacić Metz, ale oba kluby podobno już się w tej sprawie porozumiały. Jestem pewien, że wszystko jest na dobrej drodze, a ja bardzo chciałbym zostać w Arce.

W takim razie życzę ci powodzenia i mam nadzieję, że do zobaczenia na nowym stadionie Arki.

Rozmawiał: Bartłomiej Hapka