Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2010-08-15

Mirko Ivanovski wszedł na boisko w 67minucie, ale po raz kolejny udowodnił, że jest z niego materiał na bardzo dobrego piłkarza. Doceniają to także kibice widząc w nim jednego z najlepszych zawodników Arki podczas meczu w Poznaniu. Mirko ponownie jak w Krakowie przeprowadził kilka groźnych akcji.

Najlepsza z nich, po której Arka mogła wygrać ten mecz miała miejsce w 88 minucie. Mirko rozpoczął kontratak po akcji Lecha i świetnym podaniem wyłożył piłkę do Tadasa Labukasa. Niestety Litwin trafił prosto w bramkarza .

Jak Mirko ocenia tą sytuację i całe spotkanie?

Jak wyglądało wykończenie akcji przez Tadasa Labukasa z twojej perspektywy?

Mirko Ivanovski: Nie strzeliliśmy gola, bo nie mieliśmy wystarczająco dużo szczęścia. W takich sytuacjach musimy jednak strzelać gole! Nie mieliśmy tylko tej jednej sytuacji. Tylko w drugiej połowie mieliśmy trzy, albo cztery. Na przyszłość trzeba je lepiej wykorzystywać.

Jak Ci się podobał stadion Lecha i doping kibiców?

Mirko Ivanovski: Kiedy wysiedliśmy z autobusu ten obiekt nie skojarzył mi się ze stadionem, a z areną. Jest ogromny i bardzo piękny! Kibice obu drużyn byli wspaniali, kiedy dopingowali nas i Lecha. Myślę, że ten stadion, kiedy będzie zapełniony do ostatniego miejsca będzie jeszcze piękniejszy.

Czy jesteś zadowolony ze swojej postawy w meczu z Lechem?

Mirko Ivanovski: Myślę, że zagrałem nieźle, ale oczywiście mogło być lepiej. Jako drużyna spisaliśmy się bardzo dobrze. Zdobyliśmy w Poznaniu jeden punkt z zespołem, który jest mistrzem Polski.

Czy jesteś fizycznie gotowy, by zagrać więcej minut, niż dziś?

Mirko Ivanovski: Oczywiście! Nie będę miał z tym żadnego problemu. Czuję się świetnie.

Dziękujemy i życzymy Ci, żebyś miał okazję dłużej pograć w następnym meczu, oraz żebyś oczywiście strzelił bramkę!

Mirko Ivanovski: Dzięki, postaram się w następnym meczu!

Rozmawiali: Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman