Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2010-07-31

Tuż po zakończeniu meczu z Cartusią o krótką rozmowę poprosiliśmy trenera żółto-niebieskich Dariusza Pasiekę.

Jak wrażenia po meczu, czy jest Pan zadowolony z gry zawodników w dzisiejszym spotkaniu?

- Z ich zaangażowania na pewno tak. Grało nam się dzisiaj bardzo ciężko z przeciwnikiem, który zamknął się praktycznie na własnej połówce i nie przeprowadził żadnej konstruktywnej akcji. Było widać, że brak tej świeżości po okresie przygotowawczym zdecydował o tym, że nie mogliśmy wejść w nasze tempo, przeprowadzić szybkiej i składnej akcji, ponieważ nie było na to miejsca. W takiej sytuacji gra się bardzo ciężko. Jestem zaskoczony tym, że przeciwnik ustawił się w taki sposób i grał by wyjechać stąd z jak najmniejszym wymiarem kary. Nie wiem czy z porażki 0-3 można być zadowolonym, ale to jest już problem trenera drużyny przeciwnej. My graliśmy tak jak sobie zaplanowaliśmy. Myślałem, że będzie ciężko, strzeliliśmy trzy bramki, ale to zwycięstwo mogło być trochę wyższe. Tym meczem zamknęliśmy praktycznie nasz okres przygotowawczy. Wiedziałem, że nie będzie to dla nas takie łatwe spotkanie, zwłaszcza, że jeszcze dzisiaj rano trenowaliśmy, co nie jest jednak żadnym wytłumaczeniem. Oczekiwałem może trochę więcej po grze zespołu, ale na szczęście nikomu się nic nie stało, jesteśmy nadal w komplecie. Mamy przed sobą osiem dni aby dojść do tej świeżości, pełnej sprawności i na pewno tak się stanie, że w meczu w Krakowie zobaczymy już to przygotowanie fizyczne, o którym ja myślę.

Próbowałem doszukać się pewnej analogii do spotkania z Zawiszą Bydgoszcz (ostatni sparing przed zeszłą rundą), ze względu na podobną fazę przygotowań. Jak Pan oceni, czy ta gra wyglądała dzisiaj lepiej niż wtedy, na podobnym etapie?

- Dzisiaj przeciwnik był nieco słabszy niż wtedy Zawisza, chociaż oczywiście walczył bardzo zaciekle. My realizujemy własne założenia. Oczywiście mnie sam wynik nie interesuje, tak samo jak po zwycięstwie z Karlsruhe nie skakałem z radości. Na pewno dzisiejszy mecz pokazał, że ciężko gra nam się z drużyną, która "muruje" się pod własną bramką i czeka na jakąś kontrę. Poza jednym błędem defensywy w pierwszej połowie, to można być zadowolonym z gry tej formacji, jest to kolejny mecz gdzie gramy na zero z tyłu. Dobrze funkcjonuje gra obronna całej drużyny. Jeśli chodzi o grę ofensywną, to mam nadzieję, że wraz ze świeżością i dynamiką, która przyjdzie w najbliższych dniach będziemy stwarzać więcej sytuacji ofensywnych, ponieważ jest kilku ciekawych zawodników, chociażby Denis Glavina, Miro Bożok, Filip Burkhardt czy Paweł Zawistowski, wszyscy chętnie chodzą do przodu. Szukamy też nadal napastnika, który nas uszczęśliwi (śmiech) i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.

Rozumiem, że w tej chwili testowany jest już tylko jeden napastnik?

- Od dwóch dni jest testowany Mirko Ivanovski, były zawodnik Slavii Praga, ostatnio grający w Skopje, reprezentant Macedonii U-21. Młody chłopak, widać, że ma pojęcie o grze. Czy będzie to ten zawodnik, o którym myślimy jest jeszcze na pewno kwestią do przedyskutowania. Cały czas zastanawiamy się żeby naszą drużynę wzmocnić i mam nadzieje, że coś się nam w najbliższym czasie wykrystalizuje.

Czy po dzisiejszym spotkaniu można powiedzieć jaka będzie decyzja odnośnie tego zawodnika?

- To nie jest tylko moja decyzja. Podejmiemy ją wraz zarządem klubu oraz dyrektorem sportowym Andrzejem Czyżniewskim i naszym skautem Czesławem Boguszewiczem, którzy byli dzisiaj również na meczu i obserwowali tego zawodnika. Usiądziemy na spokojnie, będziemy na ten temat rozmawiali, ponieważ podejmujemy wszystkie decyzje w teamie.

Co z drugim z testowanych zawodników, Mateuszem Malawskim?

- To już historia, podziękowaliśmy mu za współpracę.

Dziękuje bardzo za rozmowę!

Rozmawiał Alek Reyman