Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2020-11-13  - Autor: mu

Na pomeczowej konferencji trener Ireneusz Mamrot przyczyny porażki szukał  w pierwszej części gry i prostym błędzie na początku drugiej odsłony. Trener gości nie ukrywał radości ze zwycięstwa i gratulował zarówno zawodnikom, jak i swojemu sztabowi.
 
Ireneusz Mamrot (Arka):




- Jeśli chodzi o agresję grze, to zwłaszcza w pierwszej połowie zabrakło nam pewnych elementów. Przegrywaliśmy drugie piłki, przegrywaliśmy piłki stykowe. Paradoks pierwszej części gry polegał na tym, że to nasz przeciwnik grał ostrzej, ale to my dostawaliśmy kartki i wynikało to z naszego spóźnienia, w efekcie byliśmy upominani za faule taktyczne. Nie funkcjonowało to najlepiej.
 
Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Niestety już na samym początku popełniliśmy prosty błąd. Spokojnie mogliśmy przerwać rywalowi akcję i nie dopuścić do dośrodkowania. Na pewno dużo inaczej byłoby odrabiać stratę jednej bramki.
 
W drugiej części gry zaangażowanie i determinacja były na wyższym poziomie. Przeciwnik bronił całą drużyną i głęboko się cofnął. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, jak główkę z bliskiej odległości Rafała Wolsztyńskiego, dobrze uderzaliśmy z dystansu, kilka razy te strzały były blokowane. W piłkę gra się 90 minut. Nam przede wszystkim w pierwszej połowie zabrakło determinacji w odbiorze piłki.
 
W przerwie poświęciliśmy czas na korekty techniczne, ale nie ukrywajmy tego – na motywację. Gdy wchodzisz zmotywowany i dostajesz szybko bramkę, to przeciwnik ma nad tobą przewagę mentalną – prowadząc dwoma bramkami i zdobywając tego drugiego gola zaraz po wyjściu z szatni.
 
Mimo wszystko udało nam się z tej sytuacji wyjść i zdobyć bramkę po szybkim ataku, który skutkował podyktowaniem przez arbitra rzutu karnego po faulu na Mateuszu Młyńskim. Mogliśmy, może nie odwrócić losy spotkania, ale przynajmniej doprowadzić do remisu.
 
Za plus należy uznać powrót niektórych zawodników po kontuzjach. Na pewno nie byli oni gotowi do tego, aby grać całe spotkanie dzisiaj. Mam nadzieję, że z ich zdrowiem będzie wszystko w porządku i w kolejnych meczach będę również miał ich do dyspozycji.

Nie lubię wypowiedzi innych trenerów, którzy mówią o specjalnych efektach analizy rywala. GKS miał mecz kilka dni temu. Nie byli nic w stanie zrobić treningiem, bo mieli zapewne tylko regenerację i rozruch. Zawsze, gdy wygra się mecz, to fajnie jest 
mówić takie rzeczy. Ale przecież kiedy przegrywasz spotkania, to także siedzisz i analizujesz. 

Marcin Węglewski (GKS): 



 
- Cieszymy się, gdyż jest to nasze pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. To dla nas bardzo ważne. Konsekwentnie graliśmy to, co sobie założyliśmy. Cieszę się, że byliśmy dziś tak zdyscyplinowani. Gratuluje moim chłopakom, gdyż wykonali kawał dobrej roboty - tak trzymać. Będziemy pracowali jeszcze mocniej, gdyż tylko dzięki ciężkiej pracy można się prezentować na boisku tak, jak my dzisiaj.
 
Piłka nożna polega na tym, aby strzelać gole. Te okazje, które się ma, należy zamieniać na bramki. Wcześniej mieliśmy z tym problemy. Dziś zamieniliśmy strzały na bramki i wygraliśmy – to jest najważniejsze.
 
Chciałem podziękować dziś także sztabowi. Posiedzieliśmy wczoraj mocno nad Arką i udało się to wszystko skleić.
 

Zostań Sponsorem Meczu Arki Gdynia!

 

img

 
 
 

WIELKIE możliwości z Arką Gdynia!

 
img