Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2020-11-04

Szkoleniowcy obu drużyn podsumowali spotkanie Arka - Korona na konferencji prasowej. Trener Ireneusz Mamrot cieszył się z awansu i podkreślił determinację swojego zespołu, zwłaszcza w okresie gry w osłabieniu. Celem Arki jest teraz przełożenie pozytywnych elementów z dzisiejszego meczu na najbliższą potyczkę ligową.

 

Maciej Bartoszek (Korona Kielce):



 

- Ten mecz był dla nas dużą niewiadomą. Mieliśmy dłuższą przerwę, wielu zawodników miało potwierdzone przypadki COVID. Jedni zawodnicy przechodzili to łagodniej, inni gorzej, a niektórzy mieli inne infekcje. Nie była to komfortowa sytuacja i martwiłem się o dyspozycję zespołu. Nie było łatwo dziś zestawić drużynę. 

Mimo wszystko uważam, że zagraliśmy dobry mecz, ale sprokurowaliśmy bardzo głupiego karnego i straciliśmy bramkę. Z przebiegu całej pierwszej połowy wydawało się, że zdobycie przez nas bramki jest kwestią czasu i wówczas powinno to się dobrze ułożyć. W dalszej części spotkania drugą żółtą kartkę zobaczył Bartosz Kwiecień i to powinno nam dużo pomóc, ale nie pomogło.
 
Cały czas jest dużo nerwowości i złych wyborów w sytuacjach podbramkowych. W przerwie powiedzieliśmy sobie, by skorygować pewne rzeczy na drugą połowę, ale niestety nie zrobiliśmy tego. Gdybyśmy realizowali te założenia, to myślę, że mielibyśmy większe szanse na dobry wynik.

Zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Teraz musimy skupić się na lidze. To dla nas bardzo ważne, by w pierwszej rundzie nie stracić zbyt wielu punktów i nie oddalić się zbytnio od pierwszej "szóstki". Później będziemy się starali zaatakować. Drużyna będzie wówczas już inna, zawodnicy bardziej się zgrają, a poza tym wiadomo, że będziemy musieli się trochę wzmocnić personalnie. Budowa drużyny cały czas trwa, ale naszym celem jest walka chociażby o to, by dostać się do baraży.

 

Ireneusz Mamrot (Arka Gdynia):



 

- Zespół nigdy nie może ulegać presji zewnętrznej. Zawsze trzeba zachować spokój, mieć świadomość, co się robi niewłaściwie, i nad tym pracować. Cieszy zwycięstwo, a przede wszystkim to, że były dobre momenty w tym spotkaniu. Stworzyliśmy więcej sytuacji niż w poprzednich meczach. W pierwszej połowie, oprócz bramki, mieliśmy jeszcze dwie niezłe okazje. W drugiej części mieliśmy też dwie bardzo dobre sytuacje. Marcus znalazł się w sytuacji "sam na sam", potem zabrakło centymetrów przy zagraniu "Młynka" do Maćka Jankowskiego.

 

Martwi natomiast sytuacja z czerwoną kartką. Dostaliśmy ją po własnej stracie i mogło być "różnie". Jednak muszę powiedzieć, że po tej kartce nie czuło się, że graliśmy w "10". Widać było determinację u zawodników i to trzeba przełożyć na następne mecze. Cieszymy się, że wygraliśmy po dłuższej serii bez zwycięstwa. To był bardzo ważny mecz dla nas. Wiemy też, jak w Gdyni podchodzi się do pucharu. Kibice mają duże oczekiwania, dlatego cieszymy się, że jesteśmy w następnej rundzie. Jedyne życzenie jakie mamy, jest takie, by ten kolejny mecz pucharowy grać także u siebie.


Podkreślam, że cieszy nas ilość stworzonych sytuacji. Teraz musimy to przenieść na kolejny mecz. Mamy go już za 4 dni, czasu nie jest dużo, a widać było, że dzisiejsze spotkanie kosztowało nas wiele sił.

 

To zawsze jest strata, gdy mecz u siebie odbywa się bez fanów. Kibice w Gdyni bardzo mocno pomagają, co zawodnicy podkreślają na każdym kroku. Ich pomoc daje dodatkową energię.

 

kk 

 

 [z uwagi na duży rozmiar pliku, zapraszamy na www.arka.gdynia.pl w celu obejrzenia materiału video]

 

 

 

Zostań Sponsorem Meczu Arki Gdynia!

 

img

 
 
 

WIELKIE możliwości z Arką Gdynia!

 
img