Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2020-10-04  - Autor: mu

Trener Ireneusz Mamrot po meczu mówił o straconych punktach, ale podkreślał, że warunki na boisku, zwłaszcza w drugiej połowie, nie ułatwiały gry żadnemu zespołowi. Z kolei szkoleniowiec gospodarzy poszedł o krok dalej i mimo, że był zadowolony z gry swojej drużyny, to stwierdził, że murawa zagraża ich zdrowiu.

 

Ireneusz Mamrot (Arka):



- Szkoda pierwszej połowy. Zwłaszcza początkowe piętnaście minut nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Dopiero około 20 min. złapaliśmy rytm i zaczęliśmy grać szybciej  Stworzyliśmy wtedy dwie-trzy niezłe sytuacje.
 
Jeśli chodzi o drugą część gry, to nie chce, żeby było to źle odebrane, ale w tych warunkach ciężko było już o stworzenie sytuacji, co było widać zarówno po jednym, jak i po drugim zespole. Boisko było bardzo grząskie i bardzo nierówne. Zawodnicy musieli piłkę mocno poprawiać. Akcje przez to były spowolnione. Dlatego brakowało sytuacji.
 
Z przebiegu gry remis wydaje się sprawiedliwy. My w drugim meczu tracimy punkty. Dzisiaj co prawda jest jeden, ale to zawsze jest strata możliwych do zdobycia punktów. Nawet mimo tego, że graliśmy na trudnym terenie z niełatwym przeciwnikiem - Odra przed meczem z nami miała 15 oczek. My musimy szukać teraz punktów u siebie. Mamy teraz mecz ŁKS-em, który wygrał do tej pory wszystkie spotkania i musimy się do niego jak najlepiej przygotować – to jest na ten moment najważniejsze.

 

Dietmar Brehmer (Odra):


 

- Pomimo bardzo ciężkich warunków  do gry myślę, że ten mecz był ciekawy. Było to spotkanie dwóch bardzo dobrych drużyn. Oczywiście Arka ma bardzo duże ambicje i każdy mecz rozgrywa po to, żeby wygrać. Dzisiaj również to było po nich widać – nie przyjechali tego meczu remisować. Myśmy się temu przeciwstawili i zagraliśmy dobre zawody. Mecz miał swoje fazy – takie, w których dominowaliśmy my i takie, w których przeważali goście. Na pewno murawa utrudniała grę, jednak pomimo tego obydwa zespoły pokazały swoją jakość i wartość.

 

Cieszę się, że mój zespół pokazał charakter i to, że wszyscy idziemy w jednym kierunku – to, że jeden za drugiego pracuje, asekuruje i nawzajem pomaga. Ten „feeling” było u nas widać. To jest oczywiście proces. Staramy się budować zespół w kierunku mentalności zwycięzców, abyśmy byli zespołem, który chce jak najwięcej wygrywać. Mamy na pewno ciekawe połączenie zawodników młodych oraz doświadczonych, będących w złotym okresie.

 

Dwa słowa o stanie naszej murawy – tu jest dużo czynników niezależnych, począwszy od kilku dni trudnej pogody w Opolu. Jednak kontuzja Korta, bardzo duży znak zapytania przed meczem w przypadku Rzemyka, przerwa u Nowaka – to są efekty. To jest boisko, które zagraża zdrowiu zawodników i mam nadzieję, że jesteśmy w jakiś sposób w stanie to poprawić. Wiem, że ludzie pracują nad tym i starają się zrobić wszystko, co jest możliwe. Ja nie mogę tego jednak pominąć, gdyż chodzi tu o zdrowie moich zawodników. Ten aspekt jest dla mnie bardzo ważny. Wiemy, że mamy dopiero październik. Przed nami miesiące, w których pogoda będzie bardzo trudna.

 

Remis jest dziś dla nas ok. Udowodniliśmy, że nieprzypadkowo zdobyliśmy tyle punktów i musimy to kontynuować. Jedziemy teraz do następnego przeciwnika, który spadł PKO Ekstraklasy. Przeciwnika, który ma swoją jakość, który wygrał ostatni mecz w Tychach i który także przygotowywać się będzie mocno do spotkania z nami. Chcemy na Koronie zaprezentować się godnie i walczyć o 3 punkty.

 

MU

 

BILETY NA MECZ ARKA GDYNIA - ŁKS ŁÓDŹ

 

 

Bilety na mecz Arka Gdynia - ŁKS Łódź. 2 etapy!