Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2020-02-14

Górnik Zabrze na wyjeździe, a potem Raków Częstochowa i ŁKS u siebie – to rozkład jazdy Arki na trzy najbliższe mecze. Gdynian czekają prawdopodobnie jedne z najważniejszych tygodni w sezonie. Mogą zyskać spory komfort w walce o utrzymanie, ale mogą też bardzo utrudnić sobie sytuację.

 

„Mecz o sześć punktów”, „mecz o życie”, „nasz finał” - te wyświechtane już frazesy zna każdy ligowiec i każdy kibic. Zazwyczaj korzysta się z nich pod konie sezonu, kiedy punktów brakuje, a gra się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Do finiszu rozgrywek jeszcze daleko, ale Arkę już teraz czeka mała kumulacja. W ciągu trzech kolejek zagra z trzema zespołami z dołu tabeli, w tym dwoma bezpośrednio zamieszanymi w walkę o utrzymanie.

 

Raków sytuację ma nieco bezpieczniejszą, bo od strefy spadkowej dzieli go siedem punktów, ale do końca sezonu jeszcze szesnaście kolejek, więc go także można traktować jako zespół, który wciąż walczy o utrzymanie. Tak też podchodzi do sprawy Michał Nalepa.

 

– Czekają nas bardzo ważne trzy mecze. Każdy o dziewięć czy sześć punktów – można to nazywać, jak się chce, ale chodzi o to, że są piekielnie ważne. Gramy z rywalami, z którymi mierzymy się w walce o utrzymanie. Musimy wywieźć jak najwięcej punktów z Zabrza, a potem w dwóch meczach w Gdyni zdobyć maksa. Te mecze mogą mieć bardzo duże znaczenie dla układu tabeli na koniec sezonu – mówi pomocnik.

 

NAJWAŻNIEJSZY RYWAL?

Na pierwszy ogień mecz z Górnikiem i kto wie, czy to właśnie zabrzanie z całej trójki wyżej wymienionych rywali nie będą najgroźniejszym w końcowej bitwie o ligowy byt. Raków ma sytuację bezpieczniejszą, a ŁKS na tyle beznadziejną, że duża szansa, że z ostatniego miejsca w tabeli już się nie wygrzebie.

 

Tymczasem Górnik ma nad Arką trzy punkty przewagi, a więc dystans zaledwie jednego meczu. Te zespoły dzieli jeszcze Korona, która zgromadziła jedno „oczko” więcej od żółto-niebieskich. Dodajmy do tego zestawu Wisłę Kraków i mamy wszystkich najpoważniejszych kandydatów do walki o utrzymanie do ostatniej minuty ostatniej kolejki.

 

MAJĄ REZERWY

Pozytywne przesłanki są takie, że Arka w meczu z Cracovią zagrała naprawdę nieźle. Pewnie wywalczyłaby bezbramkowy remis, gdyby nie wyjątkowo szczęśliwy strzał, który oddał Hanca. W dodatku gdynianie przekonują, że mają jeszcze rezerwy i forma będzie szła w górę.

 

– Czasem tak bywa, że jeden czy dwa mecze są potrzebne, żeby się dotrzeć i wejść na najwyższe obroty. Z każdym kolejnym meczem będziemy wyglądać lepiej od strony fizycznej – tłumaczył po meczu Adam Marciniak.

 

Nie tylko forma fizyczna powinna iść w górę. Podczas obozu żółto-niebiescy pracowali prawie cały czas z piłkami i mnóstwo czasu poświęcali taktyce. W tych aspektach, zdaniem trenera Aleksandara Rogicia, można zrobić duży postęp. To też powinno spłacać się w kolejnych tygodniach.

 

Czy będzie spłacało się już w najbliższej kolejce? Przekonamy się już w piątek. Początek meczu Górnik Zabrze – Arka Gdynia o 18:00. Transmisja na Canal+sport.

 

Tymoteusz Kobiela