Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2019-02-16

To najtrudniejszy moment za kadencji Zbigniewa Smółki w Arce Gdynia. Jego drużyna nie wygrała od sześciu meczów, a ponadto zaczynają się absencje za kartki. Szkoleniowiec we wszystkich zimowych sparingach zgrywał podstawową "11", a już w drugiej wiosennej kolejce nie może skorzystać z dwóch kluczowych pomocników, a czterech następnych piłkarzy jest zagrożonych przymusową pauzą. W sobotę o godzinie 18 żółto-niebiescy zagrają z Zagłębiem w Sosnowcu. Gdy szukać pozytywów, to wydaje się nim powrót kibiców, których na wyjeździe nie było od 2 maja.

 

Po raz ostatni na wygraną Arka tak długo czekała wiosną 2016 roku. Wówczas było aż dziewięć meczów bez wygranej, a w trakcie tej serii doszło do zmiany szkoleniowca. Leszek Ojrzyński zastąpił Grzegorza Nicińskiego. Pierwszym wygranym meczem przez nowego szkoleniowca był finał Pucharu Polski (2:1 z Lechem po dogrywce). 

 

Przed meczem z Zagłębiem największym kłopotem Arki jest absencja za kartki dwóch podstawowych pomocników. Michał Janota i Adam Deja mają cztery żółte kartki, a to oznacza, że nie zagrają w Sosnowcu. Ponadto: Adam Marciniak, Luka Marić, Michał Nalepa i Rafał Siemaszko byli karani dotychczas trzykrotnie. Upomnienie w sobotę, oznaczać będzie dla każdego z nich pauzę w następnej kolejce. 

 

Janota wcześniej opuścił tylko jedno spotkanie. Z powody choroby nie zagrał w 2. kolejce przeciwko Jagiellonii Białystok, a Arka przegrała to spotkanie 0:2. Wówczas środek pomocy funkcjonował w zupełnie innym ustawienie niż obecnie. Na "6" grał Michał Nalepa, który obecnie występuje na "8", a przed nim występował Andrij Bogdanow, który rozstał się z Arką przed końcem poprzedniej rundy. Wówczas trener Smółka w miejsce Janoty przesunął z lewego skrzydła Gorana Cvijanovicia, a na bok pomocy wszedł Nabil Aankour. 

 

Słoweńca nie było na inaugurację wiosny nawet w "18". Dlatego głównym kandydatem do zastąpienia Janoty wydaje się być właśnie Marokańczyk. Drugim rozwiązaniem jest wkomponowanie do "11" Siemaszki, choć to wiązałoby się z większymi zmianami w strategii, na którą zimą stawiał trener Arki.

 

 jag

 

więcej: sport.trojmiasto.pl