Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-11-30  - Autor: Skubi

Gdynianie mieli po meczu poczucie utraconej szansy na punkty. Ich zdaniem po objęciu prowadzenia zabrakło należytej koncentracji, aby przejąć kontrolę i nie dopuścić przeciwnika do sytuacji, które ostatecznie przechyliły zwycięstwo na jego stronę.

 

 

Michał Janota (Arka): 

 

- Nie weszliśmy dzisiaj dobrze w mecz, było to widać od początku. Po prostu zagraliśmy słabsze spotkanie, trzeba to przyznać. Momentami mimo wszystko wyglądało to nieźle, mieliśmy swoje okazje i objęliśmy prowadzenie, ale zabrakło trochę mądrości. Jagiellonia pokazała natomiast, że jest doświadczonym zespołem i należą im się za to gratulacje.

 

Pojawiły się chyba błędy w koncentracji, bo po strzeleniu bramki na 1:0 na wyjeździe powinniśmy trochę bliżej siebie stać i uważać na podania prostopadłe, a Jagiellonia pokazała dzisiaj dobrą piłkę, byli delikatnie lepsi od nas i wynik 3:1 jest może nie tyle sprawiedliwy, co po prostu korzystny dla nich.

 

Ten zimny prysznic w Białymstoku przyda nam się z pewnością i teraz będziemy dalej grać swoje, bo mamy dobry zespół, ale jeszcze trochę brakuje nam doświadczenia i zgrania. Nasza siłę na razie widać przede wszystkim w meczach u nas, a na wyjeździe dziś prowadziliśmy, ale nie udało nam się tego utrzymać. We wtorek natomiast na pewno pokażemy na co nas stać.

 

 

Marian Kelemen (Jagiellonia):

 

- Było dziś bardzo zimno i po meczu chciałem jak najszybciej zbiec do szatni, żeby iść pod prysznic. Rzeczywiście, dawno nie udało nam się zagrać na „0” z tyłu. Mam nadzieję, że wkrótce nam się to uda i rozpoczniemy nową serię. Każdemu zawodnikowi zdarzają się błędy. Najważniejsze, że po straconej bramce zareagowaliśmy bardzo dobrze, w drugiej połowie zdominowaliśmy Arkę, zasłużenie zdobyliśmy trzy bramki i dzięki temu mamy 3 punkty.

 

 

Marcus da Silva (Arka): 

 

- Dopiero od utraty pierwszej bramki nasza gra się posypała. Jak na zastane tutaj warunki pierwszą połowę zagraliśmy jeszcze bardzo dobrze. Drugą też zaczęliśmy dobrze, byliśmy skoncentrowani i strzeliliśmy pierwsi bramkę. Niby dobrze to wyglądało, ale niestety Jagiellonia wyrównała i zaczęło się wszystko sypać. Kilka chwil dostaliśmy drugiego gola i niestety wtedy było źle. Popełnialiśmy kolejne błędy i w konsekwencji padł trzeci gol.

 

Graliśmy jednak jak równy z równym z wicemistrzem Polski i czołowym zespołem tego sezonu. Gdyby nie zabrakło nam tej koncentracji i konsekwencji, to mogliśmy tu dzisiaj nawet wygrać, ale niestety mecz potoczył się inaczej.

 

W pierwszym momencie jak zostałem trafiony przez Bezjaka to mocno bolało, bałem się, że znów spotkało mnie coś poważniejszego, ale teraz już jest w porządku.

 

Mam nadzieję, że ta porażka może nas tylko wzmocnić. Dziś prowadziliśmy, mieliśmy zwycięstwo na wyciągnięcie ręki z bardzo dobrym zespołem, więc przed meczem u siebie w pucharze to może nas tylko wzmocnić. Takie 5 minut ze słabszą koncentracją już się nam nie ma prawa powtórzyć i mamy tak naprawdę wszystko, aby we wtorek wywalczyć awans do kolejnej rundy.

 

 

Damian Zbozień (Arka):

 

- Z pewnością było to słabsze spotkanie w naszym wykonaniu, zdecydowanie słabsze od tego z Wisłą Kraków. Mimo tego myślę, że mogliśmy się dziś pokusić tu o jakieś punkty. Do przerwy gra może nie układała nam się jakoś „super”, ale po przerwie udało nam się zdobyć bramkę. Wtedy powinniśmy zagrać trochę mądrzej, a zamiast tego wycofaliśmy się, dostaliśmy bramkę, a po chwili drugą , a to nakręciło „Jagę” i trudno nam było stworzyć jakieś sytuacje. Trzecia bramka już praktycznie zamknęła ten mecz, a naprawdę myślę, że o ten przynajmniej punkt mogliśmy się dzisiaj pokusić.

 

Dziś zdobyliśmy dużo materiału do analizy, a czasu na regenerację mało, ale pozostaje nam teraz wrócić do domu, a we wtorek w pucharze wygrać.

 

 

Canal+, pucha, skubi