Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-11-30

- Gdybym miał wybrać, co ważniejsze, to wiadomo, że Puchar - mówi przed ligowym meczem z Jagiellonią obrońca Arki Adam Marciniak. Żółto-niebiescy w ciągu kilku dni zmierzą się z Jagiellonią podwójnie. W piątek w lidze na Podlasiu i we wtorek u siebie o 1/4 Pucharu Polski. Który mecz ma dla nich większą stawkę, jest chyba oczywiste.

 
Arka w piątek walczy z trzecią drużyną w tabeli, która w poprzedniej kolejce przegrała w meczu na szczycie w Gdańsku 2:3. Po 4 dniach zaprosi zespół do siebie, by zagrać w 1/8 finału PP. - Trener nie powiedział nam wprost, że mecz pucharowy jest ważniejszy od ligowego. Ale gdybym miał sam wybrać większą rangę meczu, postawiłbym na wtorek. Fajnie byłoby kontynuować tę przygodę i znowu być w finale Pucharu Polski - mówi Marciniak.

NAJPIERW LIGA

 

Ale przed wtorkowym pucharowym starciem, jest jeszcze to ligowe, które nie będzie należało do najłatwiejszych. Jagiellonia jest podrażniona kolejną porażką w Gdańsku, w tabeli musi gonić Lechię i Legię, więc na kolejne porażki nie może sobie pozwolić. A Arka? Zespół jest w doskonałych nastrojach. Na ostatniej odprawie przed wyjazdem do Białegostoku, zawodnicy żartowali, w czym prym wiódł Adam Marciniak. Lecz postawa Marciniaka na boisku w niczym nie przypomina zabawowej. Jest w niej za to pewna konsekwencja - 30-latek łapie dużo żółtych kartek, ale nie osłabia zespołu. - Kontroluję emocje, moje faule nie są chamskie. Zwykle łapię dużo kartek, zdarza się pauzować za limity, ale ostatnio w tej kwestii jest lepiej - mówi.


WALECZNY, ALE NIE FAULUJE

 

Marciniak jest obrońcą walecznym, ale nie zdobywającym wielu czerwonych kartek. - Kontroluję emocje. Moje faule nie są chamskie. Było tak, że łapałem dużo żółtych i musiałem pauzować. Na razie jest lepiej i oby tak zostało. Nie chcę osłabiać drużyny. Kiedy tylko widzę jedną żółtą, trzeba myśleć na boisku - tłumaczy.

 

MAMROT CHWALI DUET "JJ"

 

Trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot docenia zespół z Gdyni. - Myślę, że Arka jest groźniejszym rywalem niż na początku sezonu. Dzisiaj już wiemy, że gra bardzo atrakcyjną piłkę, chociaż i w ubiegłym sezonie spotkania z gdynianami kosztowały nas mnóstwo sił. Obecnie jedną z najlepszych "dziesiątek" w lidze jest Michał Janota. Kto wie, czy za chwilę nie zgłosi się po niego jakiś mocniejszy zespół lub nawet selekcjoner reprezentacji. Są jeszcze bardzo groźni Maciej Jankowski, Luka Zarandia oraz wracający do wysokiej formy Nabil Aankour. Widać w zespole z Gdyni coraz więcej automatyzmów, dlatego moim zdaniem w piątek czeka nas ciekawe widowisko - czytamy na oficjalnej stronie klubu.

 

pkat