Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-11-27

To futbol, jakiego oczekuje od swoich piłkarzy Zbigniew Smółka. Trener Arki Gdynia zawsze podkreśla, że zależy mu, by zawodnicy długo utrzymywali się przy piłce i grali ładnie dla oka. I oczywiście skutecznie.

 

W poniedziałek udało się połączyć przyjemne z pożytecznym, choć gdyby nie pech Jesusa Imaza, który raz trafił w słupek i raz w poprzeczkę, wygrana nie przyszłaby arkowcom tak łatwo, jak wskazuje na to wynik. – Zdominowaliśmy Wisłę i jestem z tego dumny – powiedział po meczu Smółka.

 

Gdy on i szkoleniowiec Wisły Maciej Stolarczyk spotkali się w lipcu w spotkaniu w Krakowie, dla obu było to wyjątkowe wydarzenie, gdyż debiutowali jako trenerzy w ekstraklasie. Padł wówczas wynik bezbramkowy, ale lepsze wrażenie pozostawiła po sobie Biała Gwiazda, która stwarzała więcej okazji strzeleckich. Powinna strzelić przynajmniej jednego gola, ale Rafał Boguski nie wykorzystał karnego. Minęły cztery miesiące i tym razem o wiele lepiej zaprezentowała się drużyna z Gdyni.

 

Byłemu szkoleniowcowi Stali Mielec zależało, by jego zespół, aspirujący do gry w pierwszej ósemce ekstraklasy, poprawił bilans spotkań w bezpośrednich starciach właśnie z ekipami w górnej części tabeli. Do poniedziałku żółto-niebiescy mieli na koncie tylko jedno takie zwycięstwo (1:0 z Lechem) w ośmiu spotkaniach i aż pięć porażek. Widać jednak, że gdynianie coraz lepiej rozumieją filozofię Smółki, w poniedziałek czuli się swobodnie, rozgrywając piłkę. Obrona Wisły była bezradna, dopuściła do blisko 30 (!) strzałów na swoją bramkę. Świetne spotkanie rozgrywał Michał Janota, mózg środka pola gdynian, aktywny był również Maciej Jankowski.

 

– Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania. Podczas przerwy na mecze reprezentacji naprawdę ciężko pracowaliśmy i były momenty, gdy piłkarze pytali: „Może już dość?”. Ale dziś było widać efekty tej pracy – mówił Smółka.

 

– Zabrakło nas w pierwszej połowie, i po przerwie nie było już czasu odrobić straty. Bywają takie dni. Ale muszę podkreślić, że rywali zagrali bardzo dobrze. Stworzyli sobie okazje strzeleckie i je wykorzystali. O to w tym chodzi – dodawał Stolarczyk.

 

Arka Gdynia – Wisła Kraków 4:1 (2:1)

 

Bramki: Aankour 15, Zarandia 28 i 89, Jankowski 75 – Ondrašek 20.

 

Jarosław Koliński