Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-11-13

Arka Gdynia postrzelała w Legnicy. Żółto-niebiescy rozbili Miedź Legnica 4:0. Fantastyczny mecz rozegrał autor gola i dwóch asyst Maciej Jankowski.

 

Być może Miedź miała pomysł na ten mecz, ale w 10. minucie jej taktyka runęła jak domek z kart. Arka zaskoczyła ją akcją przeprowadzoną prawym skrzydłem. Po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia przed bramką Kanibołockiego powstało zamieszanie, w którym świetnie odnalazł się Maciej Jankowski. Zgranie piłki tyłem głowy trafiło pod nogi Michała Janoty, a ten celnie uderzył przy dalszym słupku.

 

Miedź to zespół oddający najwięcej strzałów na mecz w lidze, ale paraliż po stracie gola spętał gospodarzom nogi aż do przerwy. Pod bramką Pavelsa Steinborsa niewiele się działo. Miedź próbowała odbierać piłkę stosując wysoki pressing, ale Arka nic sobie z tego nie robiła. Najaktywniejszym zawodnikiem beniaminka był Henrik Ojamaa. Estończyk dużo biegał skrzydłem i dryblował. Kilkakrotnie udało mu się zgubić rywala, ale koledzy ani razu nie skorzystali z jego centr.

 

W drugiej połowie z każdą kolejną minutą gospodarze atakowali coraz groźniej. Strzałami z dystansu straszył Petteri Forsell, ale tego dnia gospodarzom nie było dane zdobyć gola. Tymczasem Arka przetrwała najtrudniejsze chwile, podniosła gardę i znokautowała przeciwnika. Najpierw Jankowski mocno dośrodkował z lewego skrzydła i świeżo wprowadzony rezerwowy Nabil Aankour idealnie nabiegł na piłkę, celnie uderzając głową. Następnie najlepszy na boisku Jankowski wykorzystał zbyt krótkie wybicie obrońcy i pięknie uderzył w górny róg. Dzieła zniszczenia dokonał dwie minuty przed końcem meczu Damian Zbozień.

Dzięki wygranej Arka wskoczyła do ósemki, a Miedź nadal jest tuż nad dnem.

 

Dominik Polesiński