Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-11-07

Jeszcze po 12 kolejce ekstraklasy Arka Gdynia chlubiła się mianem najlepszej defensywy ekstraklasy. Jednak porażka w derbach Trójmiasta w Gdańsku 1:2 oraz przegrana u siebie z Pogonią Szczecin 2:3 sprawiły, że po stronie strat jest 17 goli i to już wynik, który niczym się nie wyróżnia. Aż cztery drużyny zainkasowały bowiem mniej bramek, a cztery inne mają identyczny wynik pod tym względem jak żółto-niebiescy.

 

- Co nam po tym, że w tym spotkania chwalono nas za grę, jak skończyło się porażkami. Ja jakby miał wybierać to zawsze wolę grać źle, a wygrać tak jak to Lechia zrobiła w derbach. Natomiast my oddajemy mecze, które są nie do przegrania. Tak było z Pogonią Szczecin, a wcześniej w derbach Trójmiasta - podkreśla Pavels Steinbors.


Bramkarz Arki w tym sezonie jeszcze tak często nie sięgał do siatki jak w dwóch ostatnich kolejkach. Nie ma zamiaru tego faktu usprawiedliwiać historycznym fatum. A przecież zmieniają się piłkarze i trenerzy, a żółto-niebiescy nie potrafią grać z innymi nadmorskimi ekipami. Z Pogonią w walce o ligowe punkty przegrali po raz ósmy, a z Lechią po raz piąty z rzędu!

 

- Wiadomo, że są zespoły, które nie leżą Arce. Nie wiem, dlaczego? Przynajmniej dla mnie jest to nie do wytłumaczenia. Nie rozmawiamy o tym w szatni, chociaż każdy sam o tym myśli. Nie mówiłbym o fatum, bo wiem, że kiedyś wygramy i z Pogonią, i z Lechią. Wtedy te zwycięstwa będą smakować wybornie. Na razie nam niestety troszeczkę jeszcze zabrakło. Szukamy - czego? Jestem pewny, że znajdziemy na to odpowiedź - dodaje łotewski golkiper. 

 

Arka po dwóch porażkach z rzędu wypadła z czołowej "8" tabeli, do której przebiła się po 10 punktach zdobytych w 4 meczach. Od 12. kolejki poczynając Zbigniew Smółka musi dokonywać zmian w formacji defensywnej, gdyż pojawiły się kontuzje. Wcześniej szkoleniowiec zawsze stawiał w ekstraklasie na tego samego bramkarza i obrońców. Zgranie tej formacji procentowało. Jednak Luka Marić, który miał być centralną postacią w defensywie, nie gra już od miesiąca, w derbach nie mógł wystąpić Damian Zbozień, a jego zmiennik Tadeusz Socha otrzymał czerwoną kartkę, z kolei ostatni mecz przedwcześnie musiał skończył Fredrik Helstrup

 

- Nie zgodzę się z twierdzeniem, że obrona nam się sypie. To prawda, że co mecz jest ostatnio inne ustawienie, ale taka jest piłka. Kontuzje były i będą. Jednak bez względu na to kto gra, mamy swój plan. W Gdańsku, gdybyśmy do końca grali 11 na 11 na 100 procent mecz skończyłby się innym wynikiem. A Pogoń też nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, jak będzie grać. Z wyjątkiem początkowych minut, potem kontrolowaliśmy grę. By wygrać, zabrakło zdobycia 3 bramki. Ale cóż, bierzemy to wszystko na klatę i jedziemy dalej - zapewnia Pavels.

 

autor: jag.

 

więcej: sport.trojmiasto.pl