Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2017-01-23  - Autor: Skubi

W nocy z niedzieli na poniedziałek Arkowcy dotarli na Wyspę Afrodyty, jak popularnie nazywany jest Cypr. Podróż przebiegła bardzo sprawnie, bez najmniejszych opóźnień, więc dobre humory wszystkim dopisywały, lecz późna pora spowodowała, że wszyscy z utęsknieniem skierowali się do swoich pokoi.

 

Baza naszego zespołu umiejscowiona została w Ajia Napa, niewielkiej miejscowości na wschodzie Cypru, po jego greckiej stronie. Po późnym śniadaniu żółto-niebiescy udali się na krótki spacer po nadzwyczaj urokliwej okolicy, aby nacieszyć się nie tylko widokami, ale też przyjemną temperaturą bliską 20 st.C. 

 

Najważniejszy punkt dnia nastąpił jednak po obiedzie. O godz. 15.30 miejscowego czasu (14.30 w Polsce) szkoleniowcy i piłkarze Arki udali się na pierwszy trening. Ten odbył się na terenie kompleksu treningowego z murawami, o których w Polsce o tej porze roku można tylko pomarzyć.

 



 

Jak zwykle zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki pod nadzorem trenera Grzegorza Witta. Kilka okrążeń boiska, ćwiczenia rozciągające i stabilizacyjne z wykorzystaniem futbolówek, a później zajęcia sprawnościowe.

 

Po tej części treningu trenerzy zarządzili grę zadaniową, w której główny nacisk został położony na umiejętność zakładania oraz sprawnego wychodzenia spod pressingu. Sporo uwag i wskazówek pod adresem swoim podopiecznych udzielał głośno pokrzykujący trener Grzegorz Niciński. Ważna była precyzja i umiejętność podejmowania szybkich i prawidłowych decyzji.

 

 

Do tej części zajęć byli oddelegowani bramkarze, którzy do tego momentu brali udział wyłącznie w ćwiczeniach pod nadzorem trenera Jarosława Krupskiego.

 



 

Ostatni kwadrans Arkowcy spędzili na grze wewnętrznej. Przeprowadzono ją na skróconym o połowę od standardowego polu gry. W poczynaniach zawodników widać było radość z możliwości trenowania na naturalnym podłożu, czego nie jest w stanie zastąpić nawet najlepszej jakości sztuczna murawa w Polsce.

 

W treningu wzięli udział wszyscy zawodnicy z kadry, która udała się na Cypr. Na ćwiczeniach stuprocentową koncentrację próbował utrzymywać Marcus da Silva, choć w jego przypadku było to dziś mocno utrudnione. Nasz najlepszy strzelec od rana nasłuchuje bowiem wieści z domu, gdzie bliska narodzin potomka jest jego żona Ewelina. Trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie!

 



 

Jutro Arka rozegra pierwszy z czterech zaplanowanych na Cyprze sparingów. W tym celu żółto-niebiescy udadzą się do oddalonego o ponad 100 km Limassol, gdzie sprawdzą się na tle dziesiątej drużyny ubiegłego sezonu w Rumunii oraz zdobywcy krajowego pucharu CFR Cluj. Początek tego spotkania o godz. 14.00 czasu polskiego. 

 

Arkadiusz Skubek